Polska jest nadal interesującym krajem dla inwestorów zagranicznych
Mirosław Kuk , Paweł Czuryło 24-03-2009, ostatnia aktualizacja 24-03-2009 00:10
Polska wygląda na bardzo silną gospodarkę w porównaniu do innych krajów. Ma mniejszy udział eksportu w PKB, co też będzie chronić kraj, bo dodatkowo ciągle konsumpcja w Polsce jest dość silna.
Choć pewne znaki zapytania się pojawiają - dotyczą głównie tego, czy polskim firmom zostaną przedłużone kredyty refinansujące ich działalność, a aktywność kredytowa w całym regionie to głównie domena banków należących do instytucji Europy Zachodniej. Pytanie brzmi, jaka będzie decyzja tych banków. W przypadku
Polski wiele wskazuje na to, że jednak nie będzie z tym większych problemów, bo ryzyko kraju jest raczej niskie. Polskie firmy nie powinny mieć problemów z uzyskaniem kredytów.
A co do złotego - jego osłabienie to większa konkurencyjność gospodarki, choć oczywiście trzeba pamiętać o tym, że równocześnie podraża ono import. Poza tym, na konkurencyjność polskiej gospodarki większy wpływ miałaby poprawa szeroko pojętej infrastruktury.
Czyli trzeba się pogodzić, że przez dłuższy czas inwestorzy zagraniczni nie wrócą na rynki wschodzące, w tym Polski?
Nie sądzę, żeby złoty dalej się osłabiał. Inwestorzy pamiętają, że Polska jest na drodze do przyjęcia wspólnej waluty. Kiedy mówimy o inwestorach warto ich podzielić na portfelowych - inwestujących w walutę, obligacje oraz
akcje i długoterminowych - budujących na przykład nowe fabryki. W przypadku tej drugiej grupy musi upłynąć trochę więcej czasu, nim inwestorzy powrócą, ale Polska ma szanse podążyć drogą Hiszpanii i osiągnąć jej obecny poziom gospodarczy.
Wasz kraj będzie szybciej osiągać poziom ekonomiczny Europy Zachodniej, choć dotyczy to całej Europy Środkowej, ale Polska jest szczególnie interesującym rynkiem dla inwestorów pragnących przenieść tu produkcję i stąd eksportować swoje towary czy usługi na inne rynki. W przypadku inwestorów portfelowych - oni wrócą, kiedy tylko światowe giełdy zaczną marsz w górę, a zyski przedsiębiorstw znów będą rosły. Na razie jednak, wygląda na to, że rok 2009 będzie apogeum, jeżeli chodzi o konsekwencje kryzysu, więc trzeba uzbroić się w cierpliwość.