Jesteśmy z żoną bardzo rozczarowani drugą wizytą w tym historycznym miejscu stanowiącym wielonarodowe dobro kulturowe...miejsce dziś zmienione bo dzierżawione przez prywatne ręce. Ktokolwiek podjął tą decyzję, skazał fascynatów historii i zwiedzających na spora dawkę haniebnej "polskiej" komercji... i to w takim miejscu !
Dzierżawa tego terenu - co widać na miejscu - nie objęła warunków takich jak max ceny dla zwiedzających, nienaruszalność ruin jako zabytku itd... jak przypuszczam popelniono wiele błedów stąd wiele poniższych opinii forumowiczów :/ Można powiedzieć, że polska zawiść przemawia anonimowo na tym forum - jednak naprawdę nie warto godzić się na dewastację dobra kulturowego w imię komercji i zwyczajnego robienia kasy !!!
Przykład dla 2 dorosłych + dziecko (standardowy model polskiej rodziny)
1) cena wjazdu - jak na prywatny już teren: 46zł (same bilety+parking)... na wjeździe 2 Panów z Ochrony i SZLABAN
2) każda kolejna usługa typu: przewodnik, przewodnik turyst., mapa, WC itd płatne
3) hotel - po polsku - czyli zarobić ile można na "Niemcach"
4) ruiny kwatery na szczęście nie tak mocno jeszcze naruszone przez prywaciarza bo z większych zmian wprowadzono rozrywkę pt "strzelnica", którą zorganizowano w pozostałościach wilczego szańca (mam nadzieje, że konserwator trzyma rękę na pulsie bo za kilka lat można będzie pomylić to miejsce z wesolym miasteczkiem)
5) dziwię się włodarzom, gminie, że wydzierżawiła dziedzictwo kulturowe tej rangi w prywatne ręce. Każda gmiina,powiat województwo mając na swoim terenie taki zabytek powinna ustawowo utrzymywać, dbać, rozwijać takie perełki... Zapłaciłbym te 40-50zł na poczet utrzymania tego miejsca zarządzanego przez gminę, powiat...cokolwiek ale nie jakiemuś psudo-biznesmenowi nastawionemu na robienie kasy i niesmaczną a wręcz niegodną komercjalizację tego miejsca. Władze samorządowe lub ktokowliek kto odpowiada za dzierżawę, lub ją lobbował, tego miejsca - powinien za to odpowiedzieć, nie tylko przed zainteresowanymi historią.

Ocena: nie polecam za te pieniądze, radzę odlożyć wycieczkę do Gierłoży na następne lata; miejscowa ludność łapie się za głowę na samo pytanie o "wilczy szaniec". Mam nadzieję, że władze nie obudzą się po szkodzie tylko zaczną interweniować zanim to miejsce zostanie historycznie zdewastowane i pozbawione koloru.

Chyba lekcją sprawnej organizacji państwowej.My w czasie pokoju mamy tendencje odśrodkowe.