Winieckiemu można pogratulować skuteczności robienia ludziom przysłowiowej wody z mózgu. Przykładem są Budyń i Stańczyk.
A tutaj coś o wiarygodności Winieckiego jako lobbysty:
" W połowie ub.r. analitycy bankowi i eksperci, zapewniali polską opinię publiczną o tym, że kryzys Polski nie dotknie, że
akcje na giełdzie papierów wartościowych będą drożeć, a banki są silne i stabilne i żaden czarny scenariusz im nie grozi oraz że złoty będzie się umacniał systematycznie. Ekonomiści goszczący w studiu tej telewizji bezkrytycznie i w sposób zupełnie odległy od prawdy pouczali niedowiarków, że mówienie o kryzysie w Polsce w 2009 r., to nieodpowiedzialność i dowód ignorancji ekonomicznej.
Brak odpowiedzialności.
Wśród tych telewizyjnych optymistów wymienić można: prof. Leszka Balcerowicza, prof. Jana Winieckiego, Ryszarda Petru, prof. Witolda Orłowskiego, Marka Zubera, Bohdana Wyżnikiewicza. Żaden z nich nie potrafił przewidzieć zachowań polskiego rynku finansowego, bankowego i kapitałowego, ale co gorsze udzielali rekomendacji, które mogły co najmniej wprowadzać w błąd potencjalnych inwestorów. Czy odpowiedzialność za błędne analizy i rekomendacje spada wyłącznie na tych, którzy się mylili, albo nie rozumieli otaczającej rzeczywistości, będąc raczej lobbystami niż autorytetami?"
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Utrata-wiarygodnosci-CNBC-Biznes-1964198.html