jokka
/ 77.253.119.* / 2010-05-07 04:32
Panie PrOfesorze , to właśnie Pan manipuluje. Delikatnie mówiąc nieetyczne tak brzydko kłamać, w sytuacji kiedy zmarły nie może się bronić.
Bo akurat Sławomir Skrzypek w pierwszej dekadzie kwietnia, kiedy sytuacja na rynku walutowym była odwrotna niż dziś (złoty się szybko umacniał, eksporterzy obawiali się, że euro spadnie poniżej 3,8 zł), doprowadził do pierwszej od 10 lat interwencji NBP na rynku walutowym, która nieco ustabilizowała sytuację na rynku walutowym i odstraszyła spekulantów. Kłamstwem jest więc sugerowanie, że Skrzypek działał na rzecz umocnienia złotego czy też przeciw eksporterom i przeciw polskim firmom! Wręcz przeciwnie. Ten człowiek jak mało kto w środowisku ekonomistów kierował się właśnie interesem Polski.
A Pan odwraca kota ogonem jak ostatnio wielu polityków PO. Oni nie chcą się kłócić, oni chcą zgody, współdziałania, to PiS nie chce... Widać tę chęć do zgody na sejmowych stenogramach, widać.
Po Pana tekście można być pewnym - Panu ani PO na pewno nie chodzi o interes kraju ani NBP!
PO działa na rzecz powiększenia zadłużenia Polski na wszelkie możliwe sposoby. Zamiast robić reformy, działać - zadłuża nas coraz bardziej i wysysa oszczędności.
W 2009 r. deficyt budżetowy mieliśmy w wysokości ponad 7 proc, PKB, wg Komisji Europejskiej w 2010 będzie ok. 7,3 proc., w 2011 - 7 proc.
To nieco więcej niż w przypadku całej UE, gdzie KE zakłada deficyt na poziomie 7,2 proc. PKB, a w strefie euro 6,6 proc. W 2011 r. deficyt w Polsce ma wynieść 7 proc. PKB, w UE 6,5 proc., zaś w strefie euro 6,1 proc.
Dla porównania: PiS z minister finansów Zytą Gilowską stopniowo ograniczyli deficyt budżetu do zaledwie 1,8 proc. PKB. I nagromadzili rezerwy: na Funduszu Pracy, Reprywatyzacji, itp. Ograniczył też dług publiczny Polski w stosunku do PKB z 47,7 do do 45 proc. Teraz dzięki "udanym " rządom Platformy będziemy mieli już dług publiczny na poziomie 54 proc., a w przyszłym roku na poziomie 59,8 proc. PKB, a więc przekroczymy próg ostrożnościowy, sięgniemy progu konstytucyjnego!
I to wszystko w sytuacji, gdy PO zasysa do budżetu (czytaj: wyrzuca w błoto) wieloletnie zyski ze spółek z udziałem skarby państwa , wyprzedaje na potęgę majątek publiczny (w nie najlepszym momencie), nie mówiąc już o tym, że sięgnęła po miliardy oszczędności odłożone w funduszu reprywatyzacji, pracy, obciążyła ZUS wielomiliardowym kredytem.