Szanowni Państwo,
prowadzę taką małą "manufakturę", gdzie zatrudniam 50 osób.
90 % produkcji sprzedaję na eksport.
Gdy euro spadło poniżej 3,8PLN, to byliśmy na skraju bankructwa.
Na " przeżycie" firmy ruszyliśmy żelazne zapasy i uruchomili kredyt.
Długo tak byśmy nie pociągnęli.
Nie zajmuję się polityką i nawet jej nie obserwuję.
Proszę wybaczyć , Panie Profesorze,że nie wiem jaka jest Pana przeszłość polityczna i nie ma to dla mnie znaczenia.
Ważne jest to, co pisze Pan o polskim eksporcie.

I bardzo proszę wszystkich anonimowych komentatorów, używających wulgarnych i obraźliwych słów, o zwrócenie uwagi na sprawy banalne : kupujemy niemieckie samochody i cukier; marchewkę, którą wyhodował po sąsiedzku ogrodnik, kupujemy we francuskim supermarkecie, słynną wodą Nałęczowską handluje jakiś koncern, raczej nie polski, itp, itd........
Kłótnie i obelgi niczego nie załatwią.
Weźcie się Panowie komentatorzy do pracy na własny rachunek, to się Wam od razu poglądy same " wyprostują".
A i kultury można się przy tym nauczyć.
Przyda się i w pracy, i w dyskusji, np. z zagranicznymi kontrahentami.
A z polityką i partyjnością, to tak jak z ożenkiem : po 20 latach, zastanawiasz się : co ja właściwie w niej widziałem.
Pozdrawiam
Anonim z manufaktury

Żałosne wymówki wielkiego specjalisty. Może zamiast płakać POkażecie gdzie te obiecane cuda. Wasi wyborcy wciąż na nie czekają...

Tylko tragiczne zejście Prezesa NBP-u uratowało Cię przed kompromitacją w sądzie i prawdopodobną rezygnacją z lukratywnej posadki otrzymanej od pracodawców z PeŁo. A elastyczną linię bierzcie sobie razem z tym santrapą ministrem finansów tylko płaćcie za nią sami lub z budżetu (to tylko ok. 180 mln złotych rocznie - za ubiegły rok już zmarnowaliście tą kwotę )a od funduszy NBPu wam wara marni ekonomiści - co z tego ,że teraz podeprzecie nimi budżet jak za rok lub dwa źródełko przy waszej jakości rządzenia wyschnie i wtedy to już druga Grecja pewna (bo druga Japonia tego Wałęsy jakoś nie wyszła). Won na emerytury i nie zawracajcie głowy oraz nie obciążajcie budżetu swoją obecnością. A za ekonomię niech się weżmie Pan Gwiazdowski i Pani Profesor Gilowska.

czytając wasze komentarze można tylko dziękować Bogu że nie działacie w ekonomi. faktem jest że były prezes NBP mieszał troszkę w finansach ale był za krótki aby zaszkodzić budżetowi, co najwyżej lekko drażnił ministra finansów, co do białej gorączki doprowadzało przeciwników rządu. jedno co można powiedzieć żeby PIS nie oddał władzy przed kryzysem to Grecja byłaby w Polsce.

Her Winiecki,
gdyby Polska była państwem prawa, siedziałbyś pan już w kiciu z oskarżeniem o zdradę stanu!
Niestety żyjemy w państwie, w którym byle kto zostaje "profesorem" i co gorsza jest przekonany o własnej wielkości. I dotyczy to nie tylko Winieckiego. Skoro mamy takich "profesorów" jak motylołap Niesiołowski albo nieodżałowany członek RPP Ziółkowska (której doktoratu nie sposób odnaleźć w archiwach).

Herr Winiecki,
strategia dotycząca własnej waluty jest w każdym NORMALNYM państwie najpilniej strzeżóną tajemnicą. A pan, Herr Winiecki, będąc członkiem władz odpowiedzialnych za tę strategię, ogłaszasz publicznie, ile pieniędzy Polska jest skłonna wyłożyć na "obronę złotówki".

Skoro jesteś pan profesorem ekonomii, to przypomnij pan sobie jak nie tak dawno temu, Wielki Filantrop, niejaki Soros, znając strategię Banku Anglii, przperowadził udany atak na funta brytyjskiego, na który wyłożył (o ile pamiętam) raptem 5 miliardów funtów, a zarobił na tym kilkakrotnie więcej.

Kto, Herr Winiecki, będzie spłacał ten kredyt, skoro spekulanci wyciągną z Polski te 20 miliardów (bo zawsze będą mieli o to jedno € więcej niż polski(?) rząd???
Zapewne ma pan w poważaniu, że te 20 miliardów spadnie na garb milionów ciężko pracujących i ograbianych konfiskacyjnymi podatkami Polaków.
To, co pan uprawiasz, to czysty SABOTAŻ, i powinieneś pan, jako państwowy urzędnik, zostać postawiony przed Trybunałem Stanu z oskarżenia o ZDRADĘ!!!!!

obecna sytuacja i spadek zlotego to wreszcie korzystna sytuacja gospodarcza i dla tych co maja cos w glowie i czuja rynek co nalezy robic.
Teraz dopiero bedzie dobrze i nastpi wzrost konsumpcji.

I wszystko jasne.

Zmasowany atak POlityków trwa. Wszystkie ręce na pokład i dokopać PiS. Jesteście już śmieszni w swej argumentacji, a przede wszystim mało kompetentnii.

A tak po prawdzie, to o co Panu Profesorowi chodzi? Jaki ma być parytet złotego i związana z tym polityka RPP i NBP? Chętnie poznamy pańskie poglądy na ten temat, bo głoszenie politycznych jest oczywiście w pańskim "zawodzie" mniej ryzykowne, ale też nikogo nie interesuje. Znamy "zasługi "polskiej szkoły ekonomicznej dla gospodarki, a ten bełkot jest typowym jej produktem.