anotilosos
/ 213.108.114.* / 2010-02-09 13:28
ekoszołom ma sporo racji, że drukowanie artykułów których nikt nie czyta nie jest dochodowe. Ale działalnośc "oszołomionych" miedzynarodowych organizacji ekologicznych już dochodowa jest , przynajmniej dla pewnych grup interesu.
Przykład Rozpudy jest dobr, ale moze działać w strone przeciwną, "ekolodzy" pokazali , ze maja gdzies zdrowie , bezpieczeństwo, a byc może i zycie mieszkańców suwalszczyzny. Co ciekawe ci bojownicy natury, najczesciej sami mieszkaja gdzieś indziej, w swoich ciepłych , wygodnych gniazdkach , czesto w miłych zacisznych miejscach , (nie skazonych przelotowymi trasami komunikacyjnymi pełnyymi dymiacych tirów ) ogrzewanych nieekologiczną technologią.
Jezeli wziąć dorachunku ekonomicznego , zdrowie , bezpieczeństwo i zycie mieszkańców , a naprzeciw postawić potencjalne zagrozenie dla jakiegoś zyjątka, to wiekszośc ludzi dokona wyboru bez zastanowienia.
Oczywiście źle się stało , że sprawa została postawiona na ostrzu noza, moim zdaniem polska jest biednym krajem i nie stac jej na spełnianie fanaberi ekologów , najcześciej koszem biedy innych ludzi. Można bowiem osiagać jakies kompromisy , w przypadku Rozpudy, niekoniecznie upierac sie przy zmiane trasy , ale np dopilnować aby juz budowana trasa w jak najmniejszym stopniu była uciążliwa dla srodowiska.
Z tego ci mi wiadomo to był ruch wsród niektóych mieszkańców suwalszczyzny (nie nagłasniany w mediach mocno, ja sam przeczytałem o tym w necie) aby to co jest tak cenne w Rozpudzie dla ekologów zniszczyć.
Na szczeście chyba nie doszło do tego, ale tak jak sa ekolodzy którzy gotowi sa dprzykówac się do drzew, tak samo moga zaistnieć "antyekolodzy" którzy wsciekli na zablokowanie im przez ekologów mozliwosci rozwoju, mogą celowo zniszczyc to co jest przedmiotem sporu. Z tego co mi wiadomo w Rospudzie do tego było baardzo blisko, być może ciagle dalej tak jest.
Wprawdzie jest to stara informacja i z niepewnego źródła jakim jest net, ale warto zwrócic uwagę na taka możliwość.
Jezeli chodzi o spalanie czegokolwiek, to tak sie skłąda ze większośc energi jaka pozyskuje ludzkośc pochodzi i pochodzic będzie w najblizszej przyszłosci ze spalania własnie. Wobec tego bzdurnym jest ruch ekologiczny wakczacy ze spalaniem, realna alternatywa energetyczna jest w tej chwili energia jądrowa, wiatraki, czy energie słoneczna można traktowac jako swoisty folklor energetyczny jako swoiste uzupełnienie, ale napewno te źródła nie stana sie podstawowymi dostarczycielami energii, potrzebnej cywilizacji.
Wobec tego moim zdaniem głupota jest koncentrpwanie się na walce ze spalaniem, zamiast tego ekolodzy powinni koncentrowac swoje wysiłki na walce z jakoscią tego spalania. Skad za tem bierze sie ten ruch antyspaleniowy, ano z zapotrzebowania głównych sponsorów tzw ruchu ekologicznego. Sonsorzy chca zarobic na nowych technologiach które sa normanie nieopłacalne , ale które sa "ekologiczne".
Ba czesto ruchy ekologiczne zaprzeczaja same sobie, jedne zwalczają energie pochodzaca ze spalania, inne pochodzaca ze źródeł jądrowych, tak się nie da, cywilizacja z energi nie moze zrezygnowac. Ba Czysta energia z wody, mam na mysli młeńkie, małe, srednie wieksze i duże hydroelektrownie, tez najczesciej śa blokowane prze róznych ekologów , bo zmienią srodowisko, a jest to przeciez czysta ekologiczna energia.
Pozostaje mi na koniec stwierdzic , że planeta ziemia zmienia się ciagle, ten proceś był jest i dalej bedzie, czynnikiem dodatkowym jest człowiek, moze ekolodzy zrozumieja ze nie da sie wszystkiego zakonserwowac i utrwalich na wieki w takiej formie w jakiej to sie podoba ekologom. Ba śmiem twierdzic , ze gdyby współcześni "ekolodzy" mieli boski wpływ na przebieg ewolucji planety, to chyba ciagle ziemia była by ciągle w swoich poczatkach, już ekolodzy dopilnowali by aby nie było zmian, aby wszystko było zachowane tak jak jest, dla dobra planety oczywiscie.