Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Winiecki: Kapitalizm wygrał, ale tęsknimy za kolektywizem

Winiecki: Kapitalizm wygrał, ale tęsknimy za kolektywizem

Wyświetlaj:
socjalizm rządzi wszędzie / 88.199.162.* / 2009-08-18 07:58
socjalizm rządzi wszędzie, nawet w USA zdobywa zwolenników wśród elit władzy, wszystko diabli biorą (znaczy socjaliści)
ówdzie / 195.117.22.* / 2009-08-18 01:37
http://www.rp.pl/artykul/2,350322_Skrzypek_wygral_z_Winieckim.html
sceptyk / 2009-08-17 21:47 / Tysiącznik na forum
Drogi panie towarzyszu Wuniecki,
a gdzieście towarzyszu w Polsce widzieli kapitał????
Chyba wam się jeszcze WUML czka.
W Polsce kapitału nie było, nie ma, i nie będzie.
Tak zdecydowała razwiedka, i tak będzie.
Więc kapitalizm wygrać nie mógł. Proste jak konstrukcja cepa.
man13 / 2009-08-17 22:43 / Tysiącznik na forum

Tak zdecydował Watykan, i tak będzie.
Więc kapitalizm wygrać nie mógł. Proste dla SCEPTYKA jak konstrukcja cepa.
handel wyrokami 1 / 83.30.153.* / 2009-08-17 21:10
Tow. Winiecki został skazany za pomówienie z artykułu 212 Kodeksu Karnego.
Oszczerstwo , pomowienie, potwarz , falszywe oskarzenie , wredna plotka - to wlasnie caly Tow Winiecki
Oczywiscie moze złozyc apelacje od skazujacego go wyroku.
Ale w obecnej chwili jest skazancem i człowiekiem bez czci i honoru.
Takiemu czlowiekowi nie wolno podac reki !
A juz w zadnym wypadku nie nalezy kogos takiego naglasniac !
man13 / 2009-08-17 22:46 / Tysiącznik na forum

Tow. Rydzyk nie został skazany za pomówienie z artykułu 212
Kodeksu Karnego.
Oszczerstwo , pomowienie, potwarz , falszywe oskarzenie , wredna
plotka - to wlasnie caly Tow Rydzyk
Oczywiscie mozna mieć inne zdanie
Ale w obecnej chwili jest człowiekiem bez czci i
honoru.
Takiemu czlowiekowi nie wolno podac reki !
A juz w zadnym wypadku nie nalezy kogos takiego naglasniac !

antykomuch / 89.77.106.* / 2009-08-17 19:22
Tow. Winiecki skazany za pomówienie---kompromitacja.
historyk / 80.50.180.* / 2009-08-17 18:27
Publicysta skazany - "z 3 dyplomów zostało pół"
Prof. Jan Winiecki pomówił w artykule prasowym prezesa NBP Sławomira Skrzypka - uznał w poniedziałek Sąd Rejonowy w Poznaniu. Winiecki będzie musiał zapłacić 20 tys. zł na rzecz Caritas Polska i 10 tys. zł grzywny.
Sąd utajnił uzasadnienie wyroku. Jan Winiecki zapowiedział złożenie apelacji. Pełnomocnik prezesa NBP odmówił skomentowania wyroku.

Według prywatnego aktu oskarżenia złożonego przez Skrzypka, Winiecki w felietonie pt. "Jakie wykształcenie ma prezes NBP?", opublikowanym na łamach "Głosu Wielkopolskiego" i "Gazety Olsztyńskiej" w październiku 2007 r., podważał jego kompetencje. Prezes NBP wytoczył ekonomiście proces twierdząc, że Winiecki kwestionował jego wykształcenie, czym go "poniżył lub naraził na utratę zaufania potrzebnego do sprawowania funkcji".

W swoim felietonie Wieniecki napisał, że Sławomir Skrzypek nie ma żadnych kompetencji do sprawowania funkcji NBP: nie zna ekonomii i nie zna języków. Z felietonu wynikało też, że Skrzypek nie ma dyplomu MBA Uniwersytetu Wisconsin - La Crosse w USA a jedynie przeszedł tam szkolenie dla pracowników administracji publicznej.

Po ogłoszeniu wyroku prof. Winiecki powiedział, że decyzja sądu jest "szokująca", zapowiedział apelację, przyznał też, że nie rozumie, dlaczego sąd podejmuje decyzję mimo nieobecności jego chorego pełnomocnika.

- Jestem zdumiony, bo wydawało mi się, że na rozprawie udowodniłem więcej nawet niż było w felietonie, jeśli chodzi o wykształcenie prezesa Skrzypka. Miałem wątpliwości co do jednego z jego dyplomów, tymczasem w czasie procesu okazało się, że prezes nie jest też magistrem Szkoły Głównej Handlowej. Okazało się, że to nie jest dyplom magistra SGH, tylko nostryfikacja, uznanie dyplomu zagranicznego w ramach tej uczelni - powiedział Winiecki.

- Z Wisconsin na polecenie sądu przyszło pismo z Biura Uznawalności Dokumentacji Naukowej, że studia z zakresu Business Management traktuje się raczej jako studia podyplomowe a nie studia wyższe. Trzeci z dyplomów - Business Management Uniwersytetu Georgetown też nie jest żadnym dyplomem, tylko zaświadczeniem z odbycia dokształceń. Tak więc z tych trzech dyplomów zostało pół - dodał.

Na stronach NBP napisano, że Skrzypek to absolwent Politechniki Śląskiej w Gliwicach, magister nauk ekonomicznych Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Ma dyplomy: MBA Uniwersytetu Wisconsin - La Crosse, z rozszerzonym programem w zakresie finansów, oraz Business Management Uniwersytetu Georgetown.

- Ja napisałem, że Skrzypek kompetencje ma żadne, po czym podałem długą listę ludzi, członków RPP, byłego ministra finansów, którzy mówią w zasadzie to samo: prezes NBP ma wykształcenie na najniższym poziomie, inny mówi, że prezes jest osobą przypadkową na tym stanowisku. Wydawało mi się, że wszystko to zostało udowodnione z nadwyżką - powiedział Winiecki.

Składając przed sądem wyjaśnienia, Skrzypek obszernie omówił swoją karierę naukową w Polsce i USA i podkreślił, że jego wykształcenie spełnia wszelkie wymogi, określane ustawą o NBP.
cytat z portalu
man13 / 2009-08-17 22:51 / Tysiącznik na forum
Tylko w AK i IV RP nie kwestionowano Tajnych Kompletów jako drogi naukowej.
issael / 188.33.123.* / 2009-08-17 20:46
Odnosząć się od tzw "wykształcenia" i zwiazanej z tym tytułomanii, mam pare reflleksji.
Ocenianie człowieka, po posiadanym stopniu czy tytule naukowym /"naukowym" jest popularne w srodowisku akademickim mego kraju (USA), a jeszcze bardziej w Polsce.
Pisze to na podstawie autopsji, sam jestem (jeszcze jestem) przedstawicielem tego srodowiska, na dodatek spełniającym warunki (stopnie i tytuł naukowy).
Posiadane "walory" nie przeszkadzaja mi źle pisac po polsku, mam na mysli ortografię, czy styl.
Chociaz przyznac musze ze włozyłem sporo wysiłku, aby poznac wasz jezyk, kulture, historie, mentalność a nie jestem z wykształcenia humanistą.
Pisze o tym, poniewaz, od juz długiego czasu, juz nie jestem zwiazany ze srodowiskiem akademickim w znaczeniu, ze nie prowadze juz wykładów, nie mam swoich studentów (mam na mysli USA). Od baardzo dawna zwiazany jestem ze swiatem gospodarki i biznesu.
pracuje dla duzej miedzynarodowej korporacji.
Tytułomania jest charakterystyczna dla wszelkich akademickich awansów czy awansów w tzw działach budzetowych. W korporacjach licza sie przedewszystkim kwalifikacje, a to juz nie przekłada sie na stopnie czy tytuły naukowe.
Sam znam wielu durniów i idiotów z wysokimi tytułami naukowymi, nie przeszkadza im to funkcjonować w swiecie akademickim, ale w realnym swiecie biznesu, tacy utytuowani idioci szybko są wyłapywani i spławiani.
W mojej korporacji(filia w waszym kraju) , jest paru moich współpracowników ze stopniem magistra zaledwie, jeden starszy ma tylko stopień technika, ale sa to ludzie cenieni za swoje kwalifikacje. na poczatku w latach 90-tych, zatrudnilismy jako konsultantów paru "wybitnych" i utytuowanych osobistości, znanych w swoim srodowisku.
Szybko sie wykruszyli, do dzisiaj , współpracuje tylko jeden, ale jest wysokiej klasy specjalistą, tytuł profesora mu w tym nie przeszkadza :)
kwl / 82.210.151.* / 2009-08-17 17:27
W kraju takim jak Polska, z jego doświadczeniami komunizmu i silną tradycją indywidualnej wolności (czasem przeradzającej się w anarchię), zawsze będzie wiele osób podzielających poglądy prof. Winieckiego. W poniższych komentarzach jest wiele takich głosów. Ale to nie są doświadczenia całej ludzkości. Są też i doświadczenia krajów, gdzie "kapitalizm" to rządy wąskich oligarchii i brutalny wyzysk milionów biedaków. Są też i doświadczenia społeczeństw, które widzą kolejki apologetów wolnego rynku ustawiających się do państwowej kasy, gdy interesy im nie idą.

Można oczywiście wspominać "złoty wiek" rynku z XIX Anglii, zapominając że ten wiek wcale dla wszystkich taki złoty nie był, a większość ludności Europy mieszkała w tamtych czasach na wsi i z żadną gospodarką towarową większych kontaktów nie miała. Stosunki społeczne w wielu miejscach długo jeszcze były półfeudalne i rządził nie rynek, a dziedzic.

Dlaczego jednak ludzi tak ciągnie do tego kolektywizmu? Można oczywiście stosować pogardliwe przenośnie murarskie, ale jest i inny trop. Człowiek jest najbardziej uspołecznionym gatunkiem z naczelnych. Wielkość mózgu jest tu proporcjonalna do wielkości grupy, w której żyje dany osobnik, a u ludzi jest on największy. Ale nie jest to uspołecznienie tak głęboko i biologicznie zakotwiczone jak u społecznych owadów (mrówek, pszczół itp.). Dlatego miotamy się między kolektywizmem a indywidualną wolnością. Jedno i drugie jest częścią naszej natury i musimy w końcu się z tym pogodzić. Niektórym zawziętym ideologom i profesorom ekonomii może to rzeczywiście przyjść z pewnym trudem.
dziadek -63 / 89.77.106.* / 2009-08-17 16:52
Tow. Winiecki --20 lat w PZPR powinien zatracić swój czerwony jad po przegranym wyroku sądowym. A tak bardzo
starał się przypodobać koalicji neokomunistów PO-ZSL-SLD.
Po przegranym wyroku sądowym powinien zaprzestać swej
nędznej działalności publicystycznej. Krytyka Prezydenta
i PIS przez tow. Winieckiego była żałosna i mentalnie przypominał mi on swego partyjnego kolegę tow. Albina
Siwaka.
olafon / 83.2.65.* / 2009-08-17 15:16
Nie do końca się zgadzam z prof. Winieckim.
Kolektywizm powiódł się w jednym kraju - Izraelu, mam na myśli oczywiście kibuce.
sceptyk / 2009-08-17 21:50 / Tysiącznik na forum
I to jes wzór do naśladowania.
TOMASZ54 / 62.111.155.* / 2009-08-17 11:03
Wolnorynkowy Kapitalizm nie wygral. Bez bilionowych zastrzykow gotowki
gospodarki USA, Japonii, Niemiec, Anglii utonelyby juz dawno.
Napisalem na wstepie wolnorynkowy, chociaz tak naprawde z wolnym rynkiem nie ma on juz nic wspolnego.
Metody dzialania takich gigantow jak Lehman Brothers
czy GM maja malo wspolnego z gospodarka rynkowa.
Kapitalizm w pojeciu Winieckiego -to tak naprawde kapitalizm Anglii XIX wieku ale tez nie do konca.
Winiecki pisze, ze w ciagu ostatnich 200 lat spadla dzieki
podobno kapitalizmowi liczba ludzi zyjacych w nedzy.
W ten sposob on ZAPRZECZA de facto tezie o wygranej
kapitalizmu!!!!.
Wlasnie mniej wiecej 200 lat temu zaczely nabierac sily
idee nakazujace "uczlowieczyc" kapitalizm albowiem
skala nedzy i upodlenia zwiazana wlasnie z rozwojem kapitalizmu zaczela przybierac zastraszajace rozmiary!!!.
A wiec poczatki zwiazkow zawodowych, praw pracowniczych
socjalu , systemu emerytalno-rentowego - slowem tego
wszystkiego co wzbudza ODRAZE w osobnikach typu
Winiecki- bredzacych caly czas o kapitalizmie....
ten facet jest po prostu PALANTEM ekonomicznym.
MME / 212.160.100.* / 2009-08-17 16:32
Poza zupełnymi zaślepieńcami nikt chyba nie popiera ustrojów w typie komunizmu czy innych podobnych, w skrócie "kolektywnych". Przy czym warto odróznić działanie kolektywne w imie dobra wspólnego, np Wielka Orkiestra Światecznej Pomocy, od organizacji regulujacej życie codzienne. To sa rózne rzeczy i ma racje p. Winiecki, ze tego typu eksperymenty się nie udaja. Choćby dlatego, ze nie kazdy chce miec identyczne ubranko, rower czy telewizor, bo samochodu wtedy nie ma juz nikt. Aha - nawet w najlepszym ustroju kolektywnym są równi i równiejsi - warto pamietać. Ale ostatnie wydarzenia pokazały, ze kapitalizm potrafi wyrodzic sie w chciwość i bezwzględne wykorzystywanie ludzi. Tak naprawde nie ma uzasadnienia tak wielka kumulacja kapitału (czyli władzy) w reku oligarchii, którą nazwano juz "white collar overclass". Czekamy zatem na nowa ideę dystrybucji bogactwa. Doczekamy się ?
KelThuz / 93.105.131.* / 2009-08-17 16:22
Młody kolego.
Zacznijmy od tego, że nigdy nie było w pełni wolnorynkowego kapitalizmu, ale najbliżej tego ideału były Stany Zjednoczone w XIX w. I jakoś ta "skala nędzy i upodlenia", rzekomo związana z rozwojem kapitalizmu, nie przeszkadzała MILIONOM imigrantów z Europy szukać lepszego świata w najbardziej kapitalistycznym, ergo, najbardziej wolnym kraju na Ziemi - Stanach Zjednoczonych. To właśnie robotnik amerykański bogacił się najszybciej, mógł kupić najwięcej dóbr za najniższą cenę, pierwszy na świecie jeździł samochodem - a nie robotnik francuski czy niemiecki, którego państwo "chroniło" przed pazernością kapitalistów.
Wynikało to z tego, że tylko w USA wzrost zainwestowanego kapitału na głowę mieszkańca rósł geometrycznie z roku na rok - a więc zwiększała się produktywność pracy każdego z robotników, ergo ilość wytworzonych dóbr czyli dobrobyt społeczeństwa. Tylko w ten sposób opanowano nędzę, niedostatek i głód - dzięki kapitalizmowi, inwestycjom kapitałowym i CHCIWOŚCI przedsiębiorców, którym nikt nie przeszkadzał w realizacji swoich planów zarobienia większych pieniędzy.
W tym czasie w Europie, gdzie wolnego rynku nie było, a zyski były opodatkowane w znacznym stopniu, wzrost kapitału był niewielki, więc i produktywność pracy robotników i wysokość ich pensji nie wzrastały w ogóle lub powoli.
Nie ma innej możliwości, by ludzie zarabiali więcej - żyli na wyższym poziomie dobrobytu - niż przez ciągle zwiększającą się sumę zainwestowanego kapitału na głowę mieszkańca. A nie będzie tego kapitału, jeśli państwo będzie konfiskowało zysk przedsiębiorców lub w jakikolwiek inny sposób powstrzymywało ich przed dostarczaniem konsumentom najbardziej pożądanych dóbr i usług, ten zysk wytwarzających.

Literatura obowiązkowa:
Ludwig von Mises "Liberalizm w tradycji klasycznej" itp.
TOMASZ54 / 62.111.155.* / 2009-08-17 18:46
Drogi Kolego.
Fakty jak najbardziej prawdziwe- ale interpretacja
z gruntu falszywa.
1. Rynek absolutnie wyizolowany - koniecznosc produkowania wszystkiego na miejscu.
Brak konkurencji zewnetrznej- wiadomo z jakich OBIEKTYWNYCH wzgledow.- rodzima produkcja chroniona
samoistnie.

2. Liczba bialych ludzi niewspolmiernie niska w stosunku
do obszaru kraju- stad ROZDAWNICTWO ziemi - czyli
mowiac wspolczesnie srodki produkcji GRATIS!!!!

3. Wysokie standardy etyczno-moralne wiekszosci przybyszy do USA, dzieki ktorym zastepowaly one
caly katalog norm prawnych uwazanych obecnie za.......
pachnace socjalizmem..

Drogi Kolego- przyklad przez Ciebie podany jest klasycznym wyjatkiem potwierdzajacym regule, ze to wlasnie PANSTWO, jako forma organizacji spoleczenstwa
bylo, jest i bedzie kreatorem procesow ekonomicznych
,ktore maja za cel dobro tegoz spoleczenstwa lub jak kto
woli kolektywu/ mozna to tak tez od biedy okreslic/ setek tysiecy lub milionow ludzi, ktorzy to panstwo tworza.
Stany Zjednoczone sa EWENEMENTEM i takim pozostana.
andowc / 83.5.8.* / 2009-08-17 16:31
Zapomniałeś napisać,-
Głód w Ameryce

http://www.zycie.ca/2009/06/glod-w-ameryce/
man13 / 2009-08-17 12:52 / Tysiącznik na forum
Tomaszku, to nie Winiecki to naua. Czas sięgnąć powzorce naukowej a nie duchowej ekonomii.
TOMASZ54 / 62.111.155.* / 2009-08-17 16:07
Kolego- male pytanie - a z ktorej ksiazki????
Bo widzisz- nawet w Polsce sa podobno co najmniej dwie szkoly ekonomiczne- tzw warszawska i krakowska.
W ChRL istnieje system ekonomiczny, który jeszcze
20 lat wstecz nie snil sie tuzom ekonomii swiatowej.
Ale slusznosc jakichkolwiek konkluzji naukowych
weryfikuje tzw. zycie.
A zycie pokazalo, ze wywody Winieckiego i jemu podobnych
funta klakow sa warte i nic wiecej.
man13 / 2009-08-17 22:41 / Tysiącznik na forum
Z Ewangelji - podręcznika dla intelektualistów IV RP
sceptyk / 2009-08-17 21:53 / Tysiącznik na forum
Dyskusja z man13 nie ma sensu.
Ten facet dostaje teksty postów wprost z centrali propagandy Tusk_Vision_Network_24.
Tyle, że nie wyczuwa, że mądrość etapu się zmienia, i promocja tuskowniarstwa już nie jest trendy.
xxons / 94.254.142.* / 2009-08-17 10:59
Przepraszam, czy kapitalizm to system fiducjarnych środków płatniczych, inflacji i długu publicznego? Może się profesorowi pomyliło z keynesizmem? Niech Pan już lepiej wraca do swojej intelektualnej stoczni tj. uniwersytetu produkować "magistrów".
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 09:21
Żadna cywilizacja nie powstałaby, gdyby nie umiejętność
mobilizowania wysiłków ludzkich do wspólnych przedsięwzięć, którym zdołano nadać priorytet wyższy od interesu jednostki. Tylko dzięki stworzeniu takich mechanizmów perswazji zdołano zbudować piramidy.

Winiecki o tym nie wie. I nic dziwnego, skoro swoją mądrość
życiową i wiedzę czerpie od kabaratowych klaunów
telewizyjnych.

Ciekawe jak
wyobraża on sobie np. sukcesy sportowych gier zespołowych
bez kolektywizmu (czyli nadawania wyższego priorytetu
interesowi zespołu niż jednostki). Jaką wartość wychowawczą ma zatem sport w naszym społeczeństwie, skoro współdziałanie w interesie grupy nie ma żadnego
znaczenia? Czego my uczymy właściwie młodzież?
man13 / 2009-08-17 12:50 / Tysiącznik na forum
DO

83.20.248.* | kibiccc


83.20.248.* | agent JJJJ23
:
Padło na główkę i męczy?
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-17 10:21
Kapitalizm to współdziałanie w interesie grupy, bo gwarantuje ci płacę za pracę. Socjalizm to nie współdziałanie w interesie grupy, bo nie gwarantuje ci płacy za pracę.
agent JJJJ23 / 83.20.248.* / 2009-08-17 10:27
o czym ty piszesz? o jakich gwarancjach? tez z ksieżyca przyleciałeś... jedz sobie do ameryki łacińskiej i sprawdź jakie place za prace gwarantuje ci kapitalizm... 0,5 $ na godzine czy troszke mniej?
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-17 11:57
Jedź sobie KRLD i zobacz jakie płace gwarantuje ci socjalizm.
TOMASZ54 / 62.111.155.* / 2009-08-17 16:15
jestes demagogiem albo brak Ci elementarnej wiedzy, jezeli uwazasz, ze w KRLD jest socjalizm.
A tak na marginesie- KRLD jest koronnym argumentem
i jedynym fanatykow teorii liberalnych majacym potwierdzac
slusznosc gloszonych przez nich pogladow.
To tak jak w dyskusji o aborcji.
Juz na samym poczatku leca argumenty w postaci -skutek
gwaltu, totalne kalectwo plodu wykryte w fazie prenatalnej
i temu podobne skrajnosci.
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 13:57
kapitalizm opierał sie na pracy niewoniczej rowniez, o czym wielu jego milosników jakoś dziwnie nie pamieta
acomitam / 83.25.187.* / 2009-08-17 15:06
Jak ktoś nie chce pracować u kapitalisty (jako niewolnik???), to niech sobie sam założy firmę i pokaże co potrafi. Najbardziej zrzędzą i narzekają osoby, które niewiele potrafią, za to apetyty na płacę mają wielkie.W tedy szermują hasłami w stylu: "chcemy godnie żyć", ale jakoś do głów im nie przyjdzie, że z ich kwalifikacjami nie może być mowy o godnym życiu, bowiem nikt takich kwalifikacji nie potrzebuje albo są tak powszechnie dostępne, że można je uzyskać prawie za darmo. Oczywiście w naszym skundlonym państewku, często wywala się na bruk ludzi tylko dlatego, że kilku cwaniaków chce zakręcić swoje własne lody, nie oznacza to jednak, że każdy krzyk o godne życie należy usprawiedliwić.
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-17 15:05
Co złego było w niewolnictwie?
sceptyk / 2009-08-17 21:55 / Tysiącznik na forum
Panowie niewolników byli z niesłusznej partii.
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 13:56
z faktu jakie place gwarantuje KRLD nie wynika ze zdanie przez ciebie wypowiedziane:
Kapitalizm to współdziałanie w interesie grupy, bo gwarantuje
ci płacę za pracę.
ma jakikolwiek sens
zdanie to jest beznadziejnie bezsensowne i nie zmienia tego wysokosc zarobkow w KRLD
MN4 / 217.96.42.* / 2009-08-17 15:06
A w Ameryce Łacińskiej zmienia?
w. / 79.190.209.* / 2009-08-17 08:43
RYNEK wygrał. Nie komunizm czy anarcho-kapitalizm neoliberałów. Miara ustroju gospodarczego jest czy zapewnia bezpieczny rozwój całego społeczeństwa nie tylko jednej warstwy społecznej,
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 08:42
facet nie dość że nie ma zielonego pojęcia o historii to jeszcze ślepo wierzy w swój czarno biały świat i walkę dobra ze złem. Jego zajadła i ślepa nienawiść dla tego, co nazywa kolektywizmem nie ma żadnego poparcia w faktach. W istocie historia każdej cywilizacji jest historią działań kolektywnych a nie indywidualnych. Funkcjonowanie każdego przedsiębiorstwa przemysłowego i każdej korporacji jest idealnym przykładem współdziałania ludzi, chorym i nieludzkim ale jest w rzeczywstości współdziałaniem grupy ludzi dla których najwyższym dobrem jest interes korporacji czy przedsiębiorstwa (jak nauczają swych pracowników szkoleniowcy). Brednie winieckiego wynikają z tego, że on sam nigdy nie pracował w fabryce. Stąd jego mizerna świadomość na temat tego, czym jest kapitalizm.
acomitam / 83.25.187.* / 2009-08-17 15:08
Czy Kolega odróżnia pojęcie kolektywizmu w sensie używanym przez p. Winieckiego od działania kolektywnego? Coś się obawiam, że nie.
raf73 / 89.171.138.* / 2009-08-17 10:51
Że jak? Pracownicy współpracują na rzecz przedsiębiorstwa czy korporacji dlatego, że im się to indywidualnie opłaca, czyli po prostu firma im za to płaci. Nie z miłości do firmy i poczucia wspólnotowego obowiązku. Dla wspólnej korzyści i nigdy dla zysku ludzie pracowali w firmach PRL-owskich, stąd też bieda dzisiejszych emerytów, bo zarabiając 20 dolarów miesięcznie nie odłożyli wiele na swoją emeryturę. Przynajmniej w początkowym okresie Polakom odpowiadała taka praca kolektywna, potem zaczęli się buntować przeciwko biedzie i dziadostwu, co w końcu doprowadziło do upadku komunizmu.
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 08:46
historia każdego państwa jest w rzeczywistości również doskonałym przykładem kolektywizmu, gdzie interes narodu przedkładany jest ponad interes jednostki... winiecki po prostu nie doczytał sobie tego fragmentu europejskiej historii, który nazywa się dumnie epoką nacjonalizmu. Ciekawe jak ten facet może funkcjonować na uczelni wyższej? Powinien raczej nauczać w salkach katechetycznych w wiejskiej parafii.
Okoń / 62.89.105.* / 2009-08-17 09:00
Moim zdaniem autorowi , we wspomnianej przez ciebie kwestii, nie mozna niczego zarzucic. Myslac o kolektywizmie nie chodzi mu z pewnoscia o spolki, stowarzyszenia, czy kolka rozancowe, a o przymusowe i silowe scalanie i nacjonalizowanie/ uspolecznianie wlasnosci prywatnej. I tu sie moge w zupelnosci zgodzic, ze jeszcze nigdzie cos takiego nie wypalilo... prawie nigdzie. W chinach niektore z tego typu pomyslow dzialaja nienajgorzje
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 09:42
NIE: autorowi chodzi o szeroko pojęty kolektywizm:
pisze wyraznie:
Kolektywizm, z racji swoich niezgodności z naturalnymi motywacjami i pragnieniami ludzi, nie powiódł się nigdy i nigdzie. ....niezależnie od tego czy sprzężonych, jak komunizm, z totalitarną dyktaturą, lub też podejmowanych dobrowolnie

TO SĄ PO PROSTU BREDNIE!
man13 / 2009-08-17 12:55 / Tysiącznik na forum

NIE

On wie lepiej

83.20.248.* | kibiccc
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 09:47
FAKTY SĄ DOKŁADNIE ODWROTNE:
TYLKO KOLEKTYWNE, WSPÓLNE DZIAŁANIE LUDZI PRZYNOSIŁO EFEKTY (o jakich myśli winiecki)... nigdy samodzielne indywidualne... samodzielni farmerzy Ameryki przegrali z kombajnami kolektywistycznej agrokultury korporacyjnej... indywidualistyczny republikanizm amerykański przegrał ze sterowanym przez państwo korporacjonizmem... autor tego nie rozumie bo żyje na księżycu!!!
Otigoc / 212.76.37.* / 2009-08-17 10:20
Wymądrzasz się, a masz podstawowe kłopoty z kojarzeniem.
Z twoich wywodów wynikałoby, że np. KOMUNIZM jako klasyczny przykład kolektywizmu - odniósł sukces. To irracjonalne stwierdzenie, proponuję nie używać środków odurzających.
Uciekając w korporacjonizm bredzisz, bo to on obok etatyzmu, zaburzając procesy rynkowe jest źródłem kapitalistycznych kryzysów.
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 09:54
ten artykuł jest czytelnym dowodem tego, że winiecki nie rozumie rzeczywistości, w jakiej zachodzą, współczesne mechanizmy monoplizacji korporacyjnej.
WINIECKI NIE ZNA HISTORII
Jego pseudo wiedza zasadza się na mitologii "indywidualistycznej"... jakoby kapitalizm korporacyjny był jej ucieleśnieniem... stąd te wszystkie tyrady antykolektywistyczne rodem z radia wolna europa, które było głównym źródłem wykształcenia tego człowieka w PRLowskiej polsce.
kibiccc / 83.20.248.* / 2009-08-17 10:05
Najlepszym przykładem jest kariera Johna D. Rockefellera, który prześmiewał się z wolnbego rynku i indywidualizmu. Sam pisał zresztą o korporacjonizmie i monoplizacji: "to proces tworzenia się wielkiego systemu nowoczesnego zarządzania produkcją. On zrewolucjonizował zasady prowadzenia przedsięwzięć gospodarczych na całym świecie. Nadszedł na to czas. I musiał nadejść (…) Weszliśmy w erę kooperacji - tak nazywał monopole - Czasy indywidualizmu odeszły i nie wrócą już nigdy”. J.D. Rockefeller

Najnowsze wpisy