Kto tu ujada? Tekst pana prof. jest wyjątkowo nieuczciwy. Jak można porównać stalinizm z obecnym systemem?!
Wykazał, że jednak można być wielbłądem. A na marginesie: wśród profesorów ( a także nieutytułowanych) jest taki sam procent osobników genialnych (normalnych, nienormalnych, całkowitych ...), jak w całym społeczeństwie.

ZX, ja swojego kota nuczyłem analizy a ty jeszcze tego nie dokonałeś???

niedawno szkalował Polskę na łamach FT. za Stalina dostałby czapę. a taki śmieć który zrobił karierę dzięki nam pluje teraz na nas

Jak brak argumentów, to najlepiej wylać wiadro pomyj. Jakie to nasze, POLSKIE. Typowe zachowanie forumowicza podpisującego się "prawdziwy Polak".

Ilekroc zagladam na forum,a czynie to nie czesto bo wiekszosc wypowiedzi jest zenujaco prymitywna,nie oparta na sprawdzalnych faktach i chocby minimalnej znajomoscia rzeczy tylekroc zastanawiam sie czy ci ludzie ktorzy z taka pewnoscia siebie wyglaszaja takie androny nie chodzili do szkoly nie czytaja ksiazek.Jest to w przewazajacej mierze trybuna prostactwa,arogancji i nieuctwa zaprawionego dobrym samopoczuciem

To co Winiecki napisał do Lichockiej to rzeczywiście rzadki popis prostactwa. Jestem ciekaw jakie warstwy społeczne chce tym epatować.

NoDucks szkoda, że ci nienawiść przeszkadza w muśleniu. Pewnie jeszcz z tą swoją nienawiścią gorliwie modlisz się w imię w intencji pojednania i przekazujesz znak pokoju na każdej mszy niw iedząc do kogo kierujesz ten pokojowy gest. Brawo tak trzymać napewno Polska będzie bogatym i mądrym narodem, dopracuje się najlepszego w Europie prawa i będzie świecić przykładem kołtuństwa i pfrostactwa.
Tak trzymaj!!!

Jednak najwięcej nienawiści i jadu wylewają z siebie tzw, "autorytety" i to w zachodnich mediach. Poczytaj Robolu trochę zagranicznej prasy i dopiero mów o nienawiści. Takim przykładem może być p.Winiecki,Śpiewak,Geremek,Michnik,Wałęsa czyli przeważnie ci którzy utracili już monopol na mądrość i na kształtowanie umysłów Polaków i nie mogą się z tym pogodzić.

"Komsomolski zapał Winieckiego"

Profesor powinien zejść na ziemię z poziomów, na które wyniósł się w przekonaniu własnej elitarności - tak publicysta DZIENNIKA Maciej Rybiński komentuje publikację znanego ekonomisty - prof. Jana Winieckiego. W artykule w "Financial Times" nazwał on rząd narodowymi bolszewikami, a o ustawie lustracyjnej napisał, że jest nie do zaakceptowania.


Przykro mi, że profesor Jan Winiecki, z którym kiedyś - jeszcze nie tak dawno - łączyły mnie poglądy i na Polskę, i na zasady, które powinny obowiązywać w życiu publicznym, sprzeniewierzył się tym zasadom. Nie dociekam, dlaczego tak się stało.

Tekst profesora w "FT", pomijając język, zawsze zdradziecki co do intencji, jest absurdalny. Prawo lustracyjne nie jest bardziej upokarzające dla jednostki niż wszystkie inne prawa, regulujące powinności obywateli. Nie bardziej niż prawo podatkowe, zmuszające ludzi do tłumaczenia się ze swych dochodów. W standardach zachodniej cywilizacji i filozoficzno-politycznej tradycji Europy raczej nie leży to, aby konfidenci, donosiciele, krętacze i łajdacy sprawowali najwyższe urzędy i pełnili rolę moralnych autorytetów. Do podstawowych praw człowieka należy prawo do wiedzy o przeszłości tych wszystkich, którzy domagają się uznania siebie za wzór, przewodnika i nauczyciela. To są dość podstawowe rzeczy.

W cywilizowanych Niemczech w XX wieku dwukrotnie poddano lustracji nie tylko elity, ale cale społeczeństwo - podczas denazyfikacji i po upadku NRD. Ani w jednym, ani w drugim przypadku nikomu nie przyszło do głowy nazywać to szykaną. Oprócz osobiście zainteresowanych. Moje zdumienie obudziło też, że prof. Winiecki za przejaw zniewolenia uznał zmuszanie do spowiadania się z kontaktów SB członków rad nadzorczych firm i naukowców. Czyli profesora Winieckiego. A co z resztą? Co z urzędnikami na poczcie? Ich nie upokarza, bo mają godność niżej ulokowaną od profesorów? Smutna pułapka elitarności i poczucia własnego wywyższenia, w którą wpadł zacny skądinąd profesor, pewnie uniesiony histerią środowiska.

Co do określenia narodowi bolszewicy wobec ekipy rządzącej dziś Polską, nie ma zgody. Biorąc pod uwagę rozkład sił w mediach i właśnie elitach, to raczej "narodowi mieńszewicy", przeciwko którym oponują "międzynarodowi bolszewicy". Profesor Winiecki właśnie się do nich zapisał, składając pełne komsomolskiego zapału świadectwo przynależności.


Maciej Rybiński

Prof. Winiecki od dość dawna poziomu już nie potrafi utrzymać i chyba do powiedzenia wiele nie ma - stara się jedynie zaistnieć. Lub co gorsza komuś przypodobać.

Chyba Polacy jakoś "cudownie" przeoczyli, gdy GWniana i oraz zdrajca Michnik przez ostatnie kilkanaście lat agitowali za lustracją na wzór niemiecki...

z jaja sie wyklul zniesionego przez kaczory :) - to i poglady ma jak rodzice

głupiś jak but

Faktycznie, zdumiewajace. Czy ludzie pragnący uchodzić za autorytety, a do tej kategorii zaliczyłbym prof. Winieckiego, wstydu już nie mają? Widać muszą być na nich nie lada haki, że wyczaniają takie hece jak profesor. Do czego są więc zdolni inni, którzy maja o wile więcej do stracenia, gdyby to i owo, oczywiście przypadkiem, przedostało się do tzw. opinii publicznej. I jak tu nie popierać lustracji?