ŁowcaWykształciuchow
/ 83.238.173.* / 2008-11-10 12:45
Potwierdza się mądrość ludowa, że wilk może zmienić skórę, ale nie przyzwyczajenia...
Nawet co bardziej przyzwoitsi (a być może tylko: nie usmarowani współpracą z SB) koledzy TW Winnickiego "plują" na dawne nadzieje pokładane w Platformie, a on jednak uparcie twierdzi, że to tylko deszcz pada:
"Business Centre Club krytycznie patrzy na rok rządu PO-PSL. Donald Tusk zapomniał o obietnicach wyborczych albo nie potrafi ich wprowadzić — uważa organizacja pracodawców.
Cudów nie było i nie będzie — tak rok rządów Donalda Tuska podsumowuje w specjalnym raporcie Business Centre Club (BCC). Pracodawcy zrzeszeni w organizacji uważają, że koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego spełniła tylko nieliczne obietnice gospodarcze - zrelacjonował w czwartek "Puls Biznesu".
— Przez ostatni rok okazało się, że rząd jest słabiej, niż przypuszczaliśmy przygotowany do objęcia sterów. Wydaje się trochę zaskoczony, że udało mu się dojść do władzy. Wielu przedsiębiorców może czuć się rozczarowanych — mówi Marek Goliszewski, prezes BCC.
Jak policzyli przedsiębiorcy, ze 175 postulatów zgłaszanych przez PO w kampanii wyborczej rząd zrealizował zaledwie 17, a z 13 węzłowych zadań gospodarczych, które znalazły się w programie PO, udało się w pełni wykonać zaledwie dwa.
— Platforma musi zmagać się z oporem biurokracji i często odmiennym zdaniem koalicjanta. Jednak to na rządzie spoczywa odpowiedzialność za wprowadzanie reform —podkreśla Marek Goliszewski.
Pracodawcy mają za złe premierowi Tuskowi przede wszystkim brak osiągnięć w uzdrawianiu finansów publicznych. Chodzi o niewystarczające cięcia w wydatkach sztywnych państwa i niejasną perspektywę wprowadzenia podatku liniowego. BCC zarzuca też brak reformy KRUS oraz niespełnienie obietnicy likwidacji podatku Belki.
— Rok temu nakreślony został konkretny plan racjonalizacji gospodarowania publicznymi pieniędzmi — zakładał cięcie zbędnych wydatków przez ograniczanie przywilejów emerytalnych i zwiększanie aktywności zawodowej ludności. W przypadkach niektórych celów rząd jest zdeterminowany do wprowadzania zmian, jednak nadal istnieje wiele obszarów, w których premier i jego ministrowie się wahają. A bez wyraźnego obniżania wydatków przyjęcie euro w 2012 r. jest zagrożone. Nie będzie też zapowiadanej obniżki podatków —twierdzi Stanisław Gomułka, główny ekonomista BCC i były wiceminister finansów w rządzie PO.
Wśród rozczarowań ostatniego roku pracodawcy wymieniają też opóźnienia w prywatyzacji, opór urzędników wobec deregulacyjnego pakietu Szejnfelda oraz słabe postępy w budowie dróg. Według BCC rząd nie wywiązuje się też z obietnicy informatyzacji kraju. Jako dramatycznie słabe przedsiębiorcy określają wykorzystanie przez rząd funduszy unijnych.
— Jak na razie z 67,3 mld zł, które otrzymaliśmy z Brukseli na lata 2007-13, wydaliśmy zaledwie 0,06 proc. Jesteśmy opóźnieni o około półtora roku. Mechanizm słabo funkcjonuje na poziomie rządu — twierdzi Jan Król, ekspert BCC."