hmmmmmmm
/ 78.89.39.* / 2010-07-30 21:12
hmm... a co uważasz, że PiS lub SLD (o PSL i innych "pro-społecznych" partiach nie wspomnę) po ewentualnych wyborach zaczną obniżać wydatki ?? Polska, podobnie jak większość krajów Europy żyje na kredyt na koszt przyszłych pokoleń.. gwałtowne wzrost wydatków i deficytu miały miejsce za rządu zarówno AWS, potem SLD-PSL.. następnie w okresie boomu gosp. na świecie przypadło rządzenie na PiS/LPR/Samoobrona, które dodatkowo szkodziła gosp... Nie dość, że zatrzymania wzrostu wydatków nie było, to jeszcze przyspieszono rozdawnictwo.. Wszystkie te partie bezsensownie zwiększały dalsze wydatki, w tym socjalne (w tym idiotyczne becikowe, które jest adresowane do tych, którzy zarabiają zarówno 1000 jak i 20000).. PiS chwali się uchwaleniem w przyszłości obniżek w podatkach, jednak odłożony w czasie o 2 lata, wprowadzony w życie za kadencji PO.. Jednak i ta decyzja była zła
, bo nie szły za nimi cięcia wydatków! Skutek: rosnąca dziura w finansach państwa i szybszy przyrost długu oraz kosztów jego obsługi (płacimy co roku coraz większe odsetki!)
Pytanie nie jest: Czy głosować na PO, tylko jakie są alternatywy ?
Wcale nie podoba mi się co robi PO, ale nie wiem jakie inne są możliwości, aby u władzy była jakaś racjonalna siła.
Żyjemy w czasach, żeby wygrać wybory i dorwać się do władzy politycy obiecują na lewo i na prawo niemal wszystko, a co gorsze wielu z nich naprawdę realizuje te populistyczne hasła! Zrealizowanie połowy obietnic KAżDEJ partii z aktualnego parlamentu doprowadziłoby do kryzysu gosp. i ruiny gospodarki. W tej chwili Polska żyje sobie beztrosko na kredyt..
To tak jakby zarabiać 1000 PLN, a wydawać co miesiąc 1200 PLN.. potem 1220, 1245 etc... Z miesiąca na miesiąc rosną wydatki, choćby przez sam fakt rosnących odsetek od przyrastającego długu.. a dochody tak szybko nie rośnie.. To rozumie każdy ekonomista, jednak tzw. większość wyborców to niestety "ciemny lud", myśli roszczeniowo, a jak jest źle to przecież wiadomo, że to rząd "kradnie" nasze pieniądze... bo tematem tabu w Polsce jest po prostu powiedzenie ludziom prawdy o tym, że wydajemy na lewe renty mld zł, wczesne emerytury kolejne mld, KRUS kolejne mld. itd itd. Tam gdzie są prawdziwe oszczędności i gdzie pieniądze przeciekają w ogromnych ilościach, politycy boją się jak ognia podejmować jakiekolwiek decyzje, bo to ma bezpośrednie odbicie w ich wyniku wyborczym. Oczywiście do momentu, kiedy jest nóż na gardle, a do którego momentu zbliżamy się coraz bardziej..