Bernard+
/ 79.187.8.* / 2007-11-05 17:39
Również tak uważam jak wyraził to poniżej niejaki "maa".
Strasznie się dziwię, że na portalu bądź co bądź ekonomicznym wypowiada się tylu ekonomicznych dyletantów o pieniackim usposobieniu jak poniżej np.: belfegor, byczek fernando, kangoor, prof. X, i inni nie podający swoich adresów e-mail.
Czy ktoś z Was dyskutantów był kiedyś np. w Gelsenkirchen w dzielnicy Schalke na meczu ligowym drużyny „Schalke 04" Otóż ja byłem tam w latach 90-tych wtedy, gdy Schalke 04 była w drugiej lidze? Wyobraźcie sobie, że na drugoligowym meczu było 37 tys. kibiców, z których większość przyjechała na mecz tak jak i ja samochodami. Ale w każdym samochodzie było 3-4 kibiców, bo opłaty za parking minimalne w najdalej oddalonych od stadionu miejscach wynosiły wtedy jeszcze 10 DM. Bilety na głównej trybunie kosztowały 45DM a najtańsze miejsca za bramkami 15DM. Na stadionie podawano przed w trakcie i po meczu piwo alkoholowe w plastykowych kubkach i kiełbaski z rożna oraz lody i wszelkie inne piknikowe dania i napoje. Porządku pilnowało tylko 50 policjantów w tym 20 konnych. Bałem się, że po meczy będziemy stali parę godzin w korkach a okazało się, że do 0,5 godziny wszyscy się rozjechali i na miejscu zostały tylko ekipy sprzątające. Więc nikt tam nie dotuje ani klubu ani stadionu ani parkingów wszystko jest zapłacone cenami biletów, opłatami za reklamy i opłatami za parkingi.
Właściciele wszystkich posesji prywatnych w okolicy stadionu udostępniają swoje podwórka i podjazdy do garaży odpłatnie na parkingi dla kibiców z dalszej okolicy. Można u nich wykupić tak jak miał to mój partner handlowy nawet abonament roczny na parkowanie podczas wszystkich meczy na stadionie za 150DM. Więc nikt tam nie czeka na jałmużnę z podatków. Jeżeli w Polsce na większości meczy jest więcej zawodników i działaczy wchodzących na stadion za darmo niż kibiców kupujących bilety i zachowujących się jak ludzie, a nie jak stado wściekłych psów, którym trzeba przeciwstawiać wszystkie siły policyjne z całego województwa to nie dziwcie się, że nie ma kasy na utrzymywanie klubów i obiektów sportowych. I jestem przeciwny, aby moje podatki przeznaczano na zachcianki i ambicje kilkudziesięciu polityków i kilkuset skorumpowanych działaczy, których brak uczciwości doprowadził do tego, że za nic nie pójdę na stadion ze swoim nieletnim synem na mecz ligowy, aby nie narażać jego i siebie na poważne obrażenia ciała spowodowane bandyckim atakiem kiboli.
Jeżeli więc większość Polaków nie zgadza się na kolejne zmarnowanie pieniędzy podatników to rachunki ekonomiczne przy podejmowaniu decyzji, co, jak, gdzie i za ile zbudować na EURO2012 są najważniejszą przesłanką podejmowanych decyzji. A każdy, kto uważa inaczej jest moim wrogiem, bo chce mnie okraść z potrzebnych mojemu dziecku nowych komputerów w szkole, z potrzebnego mojemu powiatowemu szpitalowi nowego rentgena z kilkuset kilometrów porządnych dróg i nowej oczyszczalni, której brak powoduje, że wiele rzek i jezior w Polsce tak jak np. jezioro Turawskie i rzeka Mała Panew lub Bierawka jest odbiornikiem nieoczyszczanych ścieków. Tak, więc marnowanie w taki sposób moich podatków i podatków moich bliźnich odbieram jako pozbawianie mnie poprawy warunków życia przez zapatrzonych w siebie szkodników społecznych. A co należy robić ze szkodnikami? Szkodniki należy usuwać ze wszystkich miejsc gdzie mają dostęp do naszych zapasów!