acomitam
/ 83.25.142.* / 2008-09-22 17:01
Od czasu, kiedy podstawą prowadzenia polityki stały się socjalistyczne recepty Keynesa i od kiedy za jego radami pieniądz stał się instrumentem prowadzenia polityki oderwanym od realnej wartości, w gospodarce na trwałe zostały zakłócone naturalne mechanizmy autoregulacji. Im bardziej się to wszystko chwieje, tym dramatyczniejsze i bardziej nerwowe ruchy wykonują politycy i ekonomiczni szarlatani, nazywani doradcami ekonomicznymi rządów. Np. Amerykanie chcą wspomóc kwotą 700 mld USD zmurszały i chyba już zdestabilizowany system finansowy własnego państwa. Przecież 700 mld to ogromna kwota, nawet dla USA. Ten pieniądz wydany w jednym miejscu, nie zostanie wydany w innym, co dodatkowo zaburzy działanie mechanizmów rynkowych. Nawet jeśli te 700 mld zostanie po prostu dodrukowanych, musi się to skończyć jakąś katastrofa światowych finansów. Wyeksportowanie takiej masy pustego pieniądza może się tym razem nie powieść, gdyż rządy tez zaczynają rozumieć, że rezerwy walutowe w amerykańskich dolarach to iluzja. Może doczekamy czasów, gdy keynesizm będzie wyśmiewany na równi z marksizmem i nastąpi powrót do sprawdzonych rozwiązań, np przywrócony zostanie parytet złota? Mało to prawdopodobne, bowiem o takim rozwiązaniu musieliby zadecydować politycy, a to przecież w ogromnej większości lewacy i bezpośredni (oraz jedyni) beneficjenci keynesizmu.