acomitam
/ 83.11.93.* / 2009-01-10 09:40
Jedno w wypowiedzi p. Winieckiego spodobało mi się szczególnie, a mianowicie: "Unia to obszar działania szlachetnych polityków, których wizja gospodarki przypomina piaskownicę o zaokrąglonych kantach i brzegach wyłożonych dla ochrony gąbką, aby broń Boże żaden Unijczyk nie nabił sobie guza, gdyby potknął się nieopatrznie".
Wg mnie politycy to najgorszy element populacji ludzkiej, zwykłe kanalie. W działaniach polityków nie ma ani krzty szlachetności, tylko zwykłe prostactwo, chamstwo, załganie, pazerność i obsesja władzy. Zaś jeśli chodzi o Unię, to przecież zwykły kołchoz, co prawda o podwyższonym - w porównaniu z ZSRR - standardzie, ale jednak kołchoz. A w kołchozie nie chodzi przecież o zaokrąglone kanty, czy gąbkę tylko o to, by było socjalistycznie, by obywatela sprowadzić do poziomu przedmiotu, który ma jedynie: pracować, płacić podatki, umierać przed osiągnięciem wieku emerytalnego, wierzyć we wszystko co mówią w TV i piszą w jedynie słusznych gazetach (u nas Wyborczej), nie zadawać zbędnych pytań, wyborach głosować jak należy i w żadnym razie nie uczestniczyć w życiu religijnym kościołów chrześcijańskich, a szczególnie katolickiego.