ELOELOELO
/ 213.238.93.* / 2011-09-30 22:20
Bardzo szanuję Pana Jakubiaka, ale na kilka rzeczy opowiedzianych w wywiadzie patrzę nieco inaczej jako handlowiec, który handluje jego piwami od kilku lat. Po pierwsze jeszcze 3-4 lata temu nikt Ciechana nie znał i nie chciał spróbować, bardzo niewielu handlowców zdecydowało się go wprowadzić i tłumaczyć ludziom, że to produkt zupełnie naturalny i lepiej pić takie piwo, niż koncernowe. U mnie w lokalu się to udało, ludzie zaczęli Ciechana traktować jako coś wyjątkowego i specjalnie na to piwo do mnie przychodzili, a ja zaczynałem swoje zaopatrzenie jeżdżąc 2 razy w tygodniu ponad 100 km autem osobowym i pakowałem w nie ile się da Ciechanów, aż w końcu zejście Ciechana było na tyle duże, że jedyny hurtownik z tym piwem w mojej części Polski zaczął mi je wozić sam. Dzięki temu mogłem oszczędzić czas i pieniądze, obniżyłem też cenę tego piwa. Tak mijały miesiące, wszyscy byli zadowoleni, aż Ciechan uruchomił własną dystrybucję odcinając od swoich piw innych hurtowników. Ciechan z siecią własnych hurtowni zainwestował w nowe auta dostawcze, dzierżawę ładnych hal, jednocześnie nie wożąc piwa poza duże miasta, w których hurtownie są ulokowane. Znów muszę sobie jeździć po piwo, znów musiałem podnieść cenę, a zejście Ciechana spadło, bo mówią mi, że przecież mogą sobie też kupić w lokalnym Tesco. Podobne zjawisko zaobserwowało także kilku innych znajomych, którzy Ciechanem handlują od dawna. Także generalnie handlowcy, którzy mają swój duży wkład w obecną potęgę Ciechana, wyszli na rozwoju tego browaru nieco jak sławetny Zabłocki.