Do Kaź_2
/ 83.14.132.* / 2010-10-07 07:08
Zgadza się grzybiarze do wiezienia. Zapominasz tylko, że Domestos, tabletki do zmywarek i pasta do mebli są przeznaczone do ściśle określonego celu, kolejno kibla, zmywarki i mebli, a zeżarcie muchomora wynika z braku wiedzy o grzybach, a nie celowego działania mającego na celu wywołania objawów zatrucia. Te artykuły kolekcjonerskie są tworzone dokładnie po to żeby je jeść. Opisy ich działania, mimo, że piszą o efekcie kolekcjonerskim traktują o konkretnych objawach, które wystąpią po ich zażyciu. Teoretycznie jest to zgodne z prawem bo to jak trutka na szczury i nadaje się tylko do składania na półce, ale wszyscy wiedzą o co chodzi. Zarówno klienci, jak sprzedawcy i cała reszta społeczeństwa.
Tego typu komenatrze działąją mi o tyle na nerwy, że ich autorzy uważają, że wszyscy są idiotami i nie wiedzą o co chodzi. Gdyby domestos rzeczywiście kopał to póki co jest to z założenia środek do kibla pretensje można mieć do głupoty spożywającego, ale gdyby z niego usunąć zapachy, żeby się nie odbijało morską bryzą, a na opakowaniu napisać, że "twój kibel zwariuje z radości i porozmawia z Elvisem" to już byłoby coś innego.
Porównujesz dopalacze do trutki na szczury. Rozważ zatem różnicę między zjedzeniem trutki na szczury z opakowania oryginalnego i z ładnego kolorowego opakowania z opisem działania kolekcjonerskiego mówiącym, że (z grubsza) będzie fajnie. Pamiętaj również, że na drugim opakowaniu słowa nie ma mowy o tym, że to zawiera strychninę (zresztą nie ma słowa o składzie).
Porównanie z trutką jest o tyle dobre, że rzeczywiście sprzedawcy tego gówna sprzedają truciznę w ładnym opakowaniu sugerując, że nadaje się do spożycia, ale to ich nie tłumaczy, a raczej pogrąża.