needle
/ 2008-08-02 00:10
/
Bez rangi
1/
Pewna para była świeżo po ślubie - dwa tygodnie temu było wesele. Mąż jakkolwiek wielce w małżonce zakochany, nabrał ochoty, by spotkać się ze starymi kumplami i poimprezować w ich ulubionym barze. Zaczął więc się ubierać i mówi do żony:
- Kochanie, wychodzę, ale wrócę niedługo.
- A dokąd idziesz misiaczku? - zapytała żona.
- Idę do baru, ślicznotko. Mam ochotę na małe piwko.
- Chcesz piwo mój ukochany? - żona podeszła do lodówki, otworzyła drzwi i zaprezentowała mu 25 różnych rodzajów piwa z 12 różnych krajów: Niemiec, Holandii, Anglii i innych.
Mąż stanął zaskoczony i jedyne, co zdołał z siebie wydusić:
- Tak, tak cukiereczku... ale w barze... no wiesz... te schłodzone kufle...
Nie zdążył skończyć, gdy żona mu przerwała:
- Chcesz do piwa schłodzony kufel? Nie ma problemu - I wyjęła z zamrażarki wielki, oszroniony kufel.
Ale mąż, choć nieco już blady z wrażenia, nie dawał za wygraną:
- No tak skarbie, ale w barach mają takie naprawdę świetne i pyszne przystawki... Nie będę długo. Wrócę naprawdę szybko, obiecuję.
- Masz ochotę na przystawki, niedźwiadku? - Żona otworzyła drzwi szafki, a tam: słone paluszki, orzeszki, chipsy, pieczone skrzydełka, marynowane grzybki i wiele innych smakołyków.
- Ale kochanie... w barze... no wiesz... te męskie gadki, przeklinanie, niewyszukany język...
- Chcesz przekleństw, moje ciasteczko? Zatem pij to kur*****e piwo z j******o zmrożonego kufla i żryj te pier*****e przystawki!!! Jesteś teraz, do ciężkiego ch**a żonaty i nigdzie k***a nie wyjdziesz!!! Pojąłeś, s***u!?
2/
Facet poszedł na piwo z kolegami. Żona "nakazała" mu powrót do godziny pierwszej w nocy. Niestety mężusiowi pobyt w barze kapeńkę się przedłużył, więc po cichutku, wracając o godzinie trzeciej, stara się wśliznąć niezauważony do mieszkania. Wszystko szło po jego myśli do czasu, gdy stan wskazujący na nadmierne spożycie zaplątał mu w przedpokoju nogi w kapcie żonki. Obudzona połowica zaczęła besztać mężusia słowami, których przytoczyć tutaj nie mogę (ogranicza mnie regulamin NK).
Nagle z zegara wiszącego obok, wyskakując raz po raz, kukułka wydała z siebie trzykrotne : kuku, kuku, kuku.
Niespeszony tym pijaniuśki mąż, chcąc zbić żonę z pantałyku, zwrócił się do kukułki mówiąc:
-Wiem, jest pierwsza. Nie musisz mi o tym trzy razy przypominać.
3/
Matematyka życiowa:
Człowiek = jedzenie + spanie + praca + imprezowanie
Osioł = jedzenie + spanie
Widzimy więc, że
Człowiek = osioł + praca + imprezowanie
idąc tym tropem
Człowiek - imprezowanie = osioł + praca
czyli innymi słowy
Człowiek, który nie imprezuje jest osłem, który pracuje...