"z kilkusetletnim opóźnieniem, prawie jak w przypadku Galileusza, Kościół wypowiada i uzupełnia swoje mea culpa wobec naukowca, który zakwestionował dogmaty w imię wiedzy".
A kiedy swoje mea MAXIMA culpa kościół wypowie wobec tysięcy bezimiennych, którzy niczego nie kwestionowali ? Wobec babek, zielarek, "czarownic".....