W waszych komentarzach, panowie analitycy, jest tyle prawdy, ile w stwierdzeniu, że Ziemia jest płaska. Niby widać płaską, a jednak to powierzchnia sferyczna (kula). Za PRL-u też była jedyna słudszna linia partii i teraz też nie wolno powiedzieć złego słowa o nieudolnym ministrze finansów i działajacym podobnie prezesie NBP. W Polsce musi dojść do krachu, a jesteśmy na najlepszej drodze ku temu, żeby przegnać to towarzystwo wzajemnej adoracji. Czyż to strach powoduje, że boicie się skrytykować nieudolne poczynania tych instytucji? Czyż i wy uważacie, że słaby złoty, który jest słaby, bo te dwie instytucje tego chcą, to motor eksportu? Czyż was nie uczono, że na kurs ma wpływ wiele czynników i eksport wcale nie jest tym jedynym. A gdzie dług publiczny, import surowców itd? Panowie traktujcie naród jak partnera, a nie ciemna masę. Czytając was ma się wrażenie, że częściej byliście na wagarach niż na zajęciach, na których uczono podstaw ekonomii, działania mechanizmów rynkowych itp.

Bez względu na to co i gdzie się dzieje, złoty pozostaje SŁABY... Raz się umocni o 2 grosze, zaraz potem straci 4... Umocnienie będzie, kiedy PLN zejdzie poniżej 4,20...co najmniej.