Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Wójcikowski: Biurokracja niedługo nas przerośnie

Wójcikowski: Biurokracja niedługo nas przerośnie

Wyświetlaj:
Basia157 / 80.245.176.* / 2007-02-24 00:52
Nie rozumie autor że światła mijania włączone cały rok to jedno z nielicznych mądrych rzeczy, które nam narzucono, chyba jeździ jako pasażer albo jest niedzielnym kierowcą. Elektroniczny pieniądz jest alternatywą dla biletów NBP, więc o co ta burza? Apteki internetowe? To chyba zwycięstwo techniki nad zdrowym rozsądkiem. A tyle jest ważnych tematów - może jak nie ma o czym to lepiej sobie odpuścić i nie pisać wcale? A biurokracja jest przy już przy np. adresowaniu urzędowych kopert: adres na kopercie, adres na zwrotce, no oczywiście w książce poczty wychodzącej no i jeszcze i w książce ewidencji pocztowej - paranoja tu jest biurokrcja.
cesiek / 83.17.92.* / 2007-02-21 10:46
nie ma większej biurokracji niż w Unii , jej może tylko dorównac biurokracja ONZ-tu ale na nia głownie płaci USA, W UE my sie też dokładamy, za parę lat dopłaty spadną i zostana tylko należności, przecież te dopłaty to taki kredyt gotówkowy na rozwój, jak już sie rozwiniemy to procent PKB niby ten sam ale PKB będzie większe, dużo większe. Także spokojnie z tą wiarą w darowizny unijne.
Orion2012 / 83.20.156.* / 2007-02-21 10:31
Symbol szatana: 666 to nic innego jako zapis słowa VISA
A_Davencourt / 2007-02-21 19:48 / Malleus maleficarum
A posrod wszystkich Vis :) to Electron jest szatanskim, bezgotowkowym opus magnum. Czy Diners Club to nie jest tez aby jakis Adamastor czy Belzebub?
reichstadt / 212.160.132.* / 2007-02-21 09:13
WIęc może powrót do płacenia koralikami lub muszelkami? Wielki Brat ogarnia coraz więcej swoim wzrokiem jednak do total-inwigilacji jeszcze na szczęście daleko. Przynajmniej w naszym biednym kraju.
Ten Sui / 62.111.137.* / 2007-02-21 07:39
Nie dość, że biurolracja myśleć to i liczyc nie umie. Z prostej zależności pomiędzy średnią mocą silnika a mocą żarówek świateł mijania da sie wyliczyć, że spowoduje to wzrost zużycia paliwa o ok. 0,2%. Niby niewiele, ale podobno ta sama, tym razem brukselska biurokracja twierdzi, że należy zwiększać efektywność energetyczną gospodarki. Może należ napuścić baranów na baranów :)
Xporferus / 83.23.225.* / 2007-02-24 23:27
...może i umie. W końcu z vatu głównie żyje :)
prażanin / 83.6.219.* / 2007-02-20 18:26
Zniewolenie nie idzie z BIURA, ty głupia KASANDRO!
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:04
wiem wiem - idzie z prosto z piekła...
A_Davencourt / 2007-02-20 18:01 / Malleus maleficarum
Bardzo ciekawe spostrzezenia! Nalezy - moim zdaniem- podkreslic iz zagrozenie o ktorym Pan pisze to nie efekt globalnej tendencji -bo tzw. spoleczenstwo bezgotowkowe to naturalny model w ktorym ewoluuje wspolczesny swiat - lecz realna mozliwosc przygnebiajacego naduzycia w totalitarnym systemie urzedniczym jaki trawi Polske. Mowiac nieco skrotowo: urzednicze bydlaki sterowane przez lewackich politykierow dostaja - niejako przy okazji - narzedzie zaciesnienia sznura finansowego na szyi obywateli.

W krajach gdzie istnieje autentyczne spoleczenstwo obywatelskie i wolnosc gospodarcza (czyli w krajach bogatych)nie bedzie raczej dochodzilo do naduzyc a jesli bedzie dochodzilo to wlasnie... beda to n a d u z y c i a ktorymi zajmie sie wladza sadownicza. Niestety jestem pewien ze w kraju 'dowodu osobistego' to co w demokratycznych regionach swiata bedzie naduzyciem, w Polsce (moze w EU?) stanie sie prawem. Jedyny optymistyczny i alternatywny scenariusz wobec perspektywy nasilenia opresji urzedasa XXI w. to szansa ze system nasz urzedniczo-koncesyjny do tego czasu ...zbankrutuje. Szansa jest duza.
Basia157 / 80.245.176.* / 2007-02-24 00:55
Urzędnicze bydlaki? A jakim bydlakiem Ty jesteś skoro należymy do tego samego gatunku Homo sapiens?
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:07
wg mnie powinnismy pozostawic ludziom wybór - chcą pieniądz el. niech mają - chcą papier niech mają - chcą złotą monetę niech mają - co za problem
A_Davencourt / 2007-02-20 19:41 / Malleus maleficarum
Panie Rafale, rozumiem doskonale te argumentacje i sie z nia zgadzam - bo co oczywiste, to pojedynczy ludzie swoimi 'zachowaniami nabywczymi', czyli po prostu wyborem tego co chca kupic tworza r y n e k. Jednak decyzja o odniesieniu wartosci waluty jest decyzja blisko zwiazana z racja stanu i wszedzie, w kazdym ustroju i chyba w kazdym panstwie jest w najwiekszym stopniu kontrolowana centralnie. Pieniadz elektroniczny w XXi w. podobna znaczeniowo forma rewolucji jak pieniadz papierowy w - bodajze - XVI w. w Europie. Nie unikniemy yej zmiany.

Problem zaczyna sie wtedy gdy uswiadomimy sobie ze strumienia zer i jedynek nie da sie schowac do portfela, a opodatkowac, zablokowac, uniewaznic 'w locie' owszem jak najbardziej sie da. W dodatku jest to techniczne proste jesli ma sie do dyspozycji monetarne mechanizmy centralne, bez ktorych nie powstanie zaden ogolnonarodowy system bezgotowkowy.

W tej sytuacji to cholernie kuszaca perspektywa dla urzeniczej 'wladzy' - glownie tej 'solidarnej' i 'pochylajacej sie z troska' aby zadbac o interesy 'najubozszych i pokrzywdzonych'. Jednak jestem 1000% pewien iz jelsi panstwo posunie sie za daleko blyskawicznie powstanie wtedy waluta alternatywna. Jestem pewien tego poniewaz dzialo sie tak za kazdym razem kiedy np. nastepowal krach monetarny. Wystarczy jasny sygnal wobec rynkow aby zamiast strumienia zer i jedynek waluta stalo sie znowu zloto.

W takich przypadkach panstwa urzednicze (od zarania dziejow) zabranialy posiadania zlota co oczywisice bylo nieskuteczne. Zatem, jesli jest wolny rynek to zawsze jest wybor. Pozdrawiam serdecznie :)
MN1 / 80.51.231.* / 2007-02-20 16:26
1. Przymusowa wymiana dowodów osobistych. Widziałem, stojąc w kolejce do wymiany, staruszkę, która ze szczęścia, że udało jej się prawidłowo złożyć wniosek w elektronicznym gmaszysku urzędu, przez długi czas zaczepiała ludzi i opowiadała o tym jaka jest, z tego powodu szczęśliwa. Nota bene, wiem z pierwszej ręki, że nowe dowody są bardzo często gubione przez ludzi starszych.
2. Przymusowa wymiana tablic rejestracyjnych. Z nadgorliwości jesteśmy bardziej europejscy niż Holendrzy i Francuzi, bo oni jeżdżą na starych, tak było taniej, no i dla nich ważniejszy był Centralny Rejestr Pojazdów.

Do tej pory pamiętam ministra, który powiedział, że faktury sa dlatego tak skomplikowane, aby Polaków nauczyć dokładności.

Walka z urzędnikami to nasz globalny, patriotyczny obowiązek
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:08
1) ja juz wyminialem 2 razy dowod i 3 razy prawo jazdy...

2) porzadek musi być ...hihihi

3)nie da sie...
MN1 / 80.51.231.* / 2007-02-20 19:53
Zmieniłem meldunek i musiałem zmieć adres firmy. Koszmar, robię to już 2 miesiące.
oki / 83.8.94.* / 2007-02-20 18:07
Co Oni wymyślą , jeśli nie wszyscy będziemy chcieli nosić telefony przy sobie ?
oki / 83.8.75.* / 2007-02-20 17:59
Te wymiany tablic, dokumentów to pikuś w stosunku do nadchodzącego.

Bogaci Anglicy mają jakieś żółte tablice - ze starości chyba.
Marqus / 212.244.191.* / 2007-02-20 17:05
dodam tylko jak chodzi o dokumenty - zupełnie niezrozumiałe - umieszczenie adresu w prawie jazdy , brak możliwości np "wpisania dziecka" do dowodu osobistego
Marqus / 212.244.191.* / 2007-02-20 16:14
100% racji , podobno od 16 lat budujemy gospodarkę rynkową , zakupiono ( na pewno ) milony komputerów itp udogodnień i zatrudniono 3 razy tyle urzędników niż było wcześniej .Najgorsze jest to , że oni chcą wykazać swoją przydatność i nieba ( bezpieczeństwa ) nam przychylić. I na światłach nie poprzestaną.
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:10
zeby byl osmieszniej - to PO wymysliło te światła...
Jen / 213.238.80.* / 2007-02-20 15:45
Bezpieczniej będzie ze światłami i na sygnale a przed samochodem ma biec człowiek z flagą ostrzegającą innych użytkowników. Pieniądz tak naprawdę jest i tak w tym kraju niepotrzebny. W naszym systemie podatkowym i tak urzędy decydują o poziomie życia obywateli a nie praca.
Redystrybucja przez biurokrację to moim zdaniem ok. 80%wypracowanego przychodu(podatek dochodowy, VAT akcyza, ZUS, wielokrotny zdrowotny) a i tak ciągle biurokratom mało. Zapominają nawet w jakim celu zaczęli ściągać podatki. Dla przykładu akcyza na alkohol i papierosy miała na celu ograniczenie spożycia i poprawę zdrowotności społeczeństwa. Celowe wydawałoby się przeznaczenie tej części dochodów na lecznictwo. A jak wygląda prawda?. Akcyza na paliwa miała stymulować postęp techniczny . Tak jak poprzednio należałoby przeznaczyć te środki choćby na wiatraki rozdawane za niewielką dopłatą. Po wejściu do Unii mieliśmy mieć raj. Politycy mówią o dopłatach - nikt nie mówi o wydatkach i tych z przeszłości i tych bieżących - moim zdaniem Plan Marshala dla Polski to nie jest. Za komuny było ok 150 tys. urzędników i Solidarność walczyła z biurokracją. Teraz jest ponad 500 tys. urzędników i nawet nie ma kto walczyć - wszyscy chcą rządzić.
A_Davencourt / 2007-02-20 18:09 / Malleus maleficarum
Na marginesie: szacuje sie, iz przez wprowadzenie w Wielkiej Brytanii prawa wymagajacego, aby przed samochodem szedl czlowiek z czerwona flaga, angielski przemysl samochodowy i ogolnie motoryzacja w UK zostala zahamowana na ok. 30 lat. Wszystko w imie 'dobra spolecznego'. Jestem zdania, iz jeden kretyn z 'dobrymi intencjami' jest w stanie wyrzadzic wiecej szkody w gospodarce niz globalna dekonkunktura i krach rynkow walutowych.
JKM / 80.50.242.* / 2007-02-20 13:34
Jeśli już mamy byc uszczęśliwiani przez Państwo to przeciez najracjonalniej byłoby chociażby wprowadzić jazdę na swiatłach np. poza obszarem zabudowanym. Przecież jak jeżdżę, a raczej stoję w miejskich korkach, to rzeczywiście widoczność jest tak kiepska, że potrzebne są koniecznie światła. Ale taka propozycja wymagałaby myślenia, a z tym jest już dość zasadniczy problem. Jak pomyśleć kto o nas decyduje, to rzeczywiście zapala sie żarówka - i to nie jedna - i nie chce zgasnąć!!! Najłatwiej wymagac od innych a nie od siebie, to jedna z cech tego Państwa, o ile jeszcze mozna go tak nazwać!
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:14
będzie tak jak w "Misiu" z tym obszarem zabudowanym... a potem poszczegolen gminy uchwalą (oczywiscie w trosce o mieszkancow) ze na ich terenie obowiazuje wlaczenie swiatel...
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 12:36
rozsądnie jest casami jezdzic na włączonych swiatłach - ale absurdem jest wprowadzanei obowiazku jazdy z wlaczanymi swiatlami zawsze pod grozba mandatu...
JKM / 80.50.242.* / 2007-02-20 09:25
Zgadzam sie w pełni! Ostatnio podaeo informacje, iz najbezpieczniej jest na drogach w Niemczech. Dziwnym trafem nie trzeba tam używac cały rok żarówek! Ale nasze Państwo jak zwykle bezpieczeństwo widzi tylko po drugiej stronie tzn. obywateli, niech ponoszą znów dodatkowe koszty z tym związane. Samo nic nie robi, a problem wyłaczne tkwi w jakości dróg, skrzyżowań! NIe mówimy nic o tym, iz we Francji, własnie w Niemczech, i innych krajach zachodnich, gdzie samochodów jest zdecydowanie wiecej, wypadków jest mniej, i to bez całorocznego używania świateł! Nie wspomnę o mocarstwie motoryzacji, czyli USA. Teraz dla nas najlepsza argumentacją są Czesi i Słowacy! Niesamowite porównanie! Powołujemy sie na coś, nie udowadniajac tegoż - nie ma badań wprost wykazujących ten dobroczynny wpływ używania świateł - ale my musimy byc lepsi od innych, szkoda tylko, iz jak zwykle kosztem kierowców. Chory kraj, a choroba niestety postępuje !!! To Panstwo zawsze wie lepiej- w jego ocenie - niz obywatele, acz sądząc po wyborach, to i obywatele chyba nie wiedzą!
A.T. / 83.18.191.* / 2007-02-20 11:01
Na bezpieczeństwo na drogach wpływa wiele czynników:
- stan techniczny dróg
- stan techniczny pojazdów
- stosunek ilośći pojazdów do przepustowości dróg
- kultura, umiejętności i wyobraźnia kierowców

Dodatkowo pomaga włączenie świateł mijania na stałe. Na pewno światła nie wpływają na poprawę bezpieczeństwa tak znacząco jak stan techniczny dróg, ale wpływają pozytywnie. Czy to znaczy, że nie należy ich używać ???

W Niemczech spełnione są bardzo dobrze wszystkie wymienione warunki - dlatego tam jest tak bezpieczenie. A założę się, że całoroczne używanie świateł dodatkowo poprawiłoby tą statystykę.
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:15
zakaz ruchu samochodow w ogole poprawilby statystyke wypadkow w sposob extremalny...
A_Davencourt / 2007-02-20 18:14 / Malleus maleficarum
" A założę się, że całoroczne używanie świateł dodatkowo poprawiłoby tą statystykę"

Dlaczego?

Tylko prosze bez 'zdrowych rozumow'. Ja bardzo dobrze radze sobie z odczytywaniem wnioskowania analitycznego i chetnie sie zapoznam z argumentacja kolegi. Chetnie tez zmienie zdanie jesli uda sie (komukolwiek) udowodnic wplyw wlaczonych swiatel na bezpieczenstwo - oczywiscie licza sie tylko zasady wnioskowania statystycznego.

PS. 'Bo pojazd jest lepiej widoczny' nie nalezy do argumentacji nalezacej do wnioskowania statystycznego.
A.T. / 83.18.191.* / 2007-02-21 09:24
Przyjmijmy następujące założenia:
1) Samochód z włączonymi światłami ławiej poprawnie zakwalifikować - szczególnie z dużej odległości. Pod pojęciem "poprawnie zakwalifikować" rozumiem, że trudniej jest go pomylić z przydrożnym budynkiem czy cieniem rzucanym przez drzewo/chmurę.
2) Kierowca jest człowiekiem rozsądnym i znającym swoje umiejętności. Przy posiadaniu przez niego pełnym i poprawnym obrazie sytuacji na drodze prawdopodobieństwo popełnienia przez niego błędu jest do pominięcia.

Przyjmując powyższe założenia za poprawne, można wyciągnąć wniosek:
Włączenie świateł powoduje, że kierowcy mają pełniejszy obraz sytuacji na drodze, a więc statystycznie popełniają mniej błędów. To powoduje wzrost bezpieczeństwa na drogach.

Mam nadzieję, że chociaż trochę Pana przekonałem. Pozdrawiam
A_Davencourt / 2007-02-21 17:50 / Malleus maleficarum
Powyzej mamy dowod iz decyzje majace powazne konsekwencje gospodarcze sa podejmowane 'na zdrowy i - pardon - chlopski, rozum'. Nie bede wdawal sie w szczegoly bo musialbym napisac tutaj maly 'podrecznik analityka'. Zapewniam, ze:

"Samochód z włączonymi światłami ł a t w i e j zakwalifikować /.../"
zdanie (wbrew pozorom!) i nie moze otwierac wnioskowania. Autor chce powiedziec iz latwiej takie auto zaklasyfikowac niz pojazd bez wlaczonych swiatel? To bez znaczenia przeciez.

"Kierowca jest człowiekiem rozsądnym i znającym swoje umiejętności" nie mozna uzyc tego zdania jako podstawy do wnioskowania czegokolwiek. To w ujeciu logicznym zbior pusty. (kierowca jest czlowiekiem - jest jedynym poprawnym tutaj zdaniem, ergo: 'kierowca sie myli i popelnia bledy' jest przykladem na wniosek).

"/.../ posiadaniu przez niego pełnym i poprawnym obrazie sytuacji" zdanie nic nie mowi. Jest logicznie bezwartosciowe. Wynika z niego przeciez iz bez wlaczonych swiatel kierowca ma niepoprawny obraz sytuacji. Zbior pusty. Przykro mi, takie sa fakty.

"Włączenie świateł powoduje, że kierowcy mają pełniejszy obraz sytuacji na
drodze, a więc statystycznie popełniają mniej błędów." To nie wniosek lecz nieprawidlowa teza. Naciagana teza moze byc jedynie: "wlaczenie swiatel m o z e w pewnych sytuacjach miec wplyw na zwiekszenie zasiegu widocznosci prowadzacego i obserwatora" i nic poza tym. Zadnych wnioskow o ew. bledach lub ich tredukcji nie da sie wysnuc.

Wreszcie: co znaczy "statystycznie popelniaja mniej bledow"? Po pierwsze, mniej w porownaniu z czym, lub z kim (jaka grupa kierowcow, jakim zbiorem zdarzen)?
Po drugie, gdzie mozna uzyskac jakies dane porownawcze? Jak pisalem, poprawnosc decyzji zalezy od wnioskowania statystyczego a nie od serii zdroworozsadkowych skrotow myslowych powstalych na podstawie logiki rozmytej (przypuszczenia typu: mniej, latwiej, bardziej, etc. Proponuje porzucic ten temat. To jest nieco nudne i akademickie. Do momentu gdzie ktos nie pokaze mi danych statystycznych "przed" i analogicznych 'po' nie ma o czym mowic.
A.T. / 83.18.191.* / 2007-02-20 08:08
Co do aptek - zgadzam się. Powinna być jak największa konkurencja.

Co do szkodliwości obowiązku używania świateł - nie zgadzam się. Zapalone światła naprawdę pozwalają dostrzec jadący z naprzeciwka samochód znacznie wcześniej. Rozsądni kierowcy już od dawna jeżdzą na światłach przez cały rok.
rafal wojcikowski / 88.220.98.* / 2007-02-20 19:18
tp ze samochody ze swiatlami lepiej widac nie jestp owodem do ich zapalania na okraglo - to tak samo jakby rozkazac zeby wdomach byly zapalone swiatla caly dzien - bo lepiej widac i nie bedzie wypadkow np podczas wstawanaiz foteli...
Marqus / 212.244.191.* / 2007-02-20 15:01
z tego samego powodu , dla którego nie widać samochodu - po zapaleniu świateł nie będzie będzie widać pieszych i rowerzystów. W Skandynawii nikt się nie szwęda poboczem więc pewnie tego za zauważyli.
1-szy obserwator / 212.244.73.* / 2007-02-20 10:06
Zgadzam się w kwestii włączonych non-stop świateł mijania. Nauczony skandynawskim przykładem od dawna używam cały rok świateł mijania, i jakoś nie odczuwam "ekonomicznie" negatywnych skutków. Sądzę, że niejednemu kierowcy zdarzyło się jadąc ot chociażby krajową 7-ką do Trójmiasta, gdzie często występują zalesione i zacienione z obu stron fragmenty drogi, zauważyć pojazd ledwo odróżniający się kolorem lakieru od asfaltu bez włączonych świateł w zbyt bliskiej odległości.
P__S / 156.17.85.* / 2007-02-20 15:01
"...gdzie często występują zalesione i zacienione z obu stron fragmenty drogi, zauważyć pojazd ledwo odróżniający się kolorem lakieru od asfaltu..."

Nastepnym krokiem wladzy w kierunku poprawy naszego bezpieczenstwa bedzie wydanie zakazu korzystania z samochodow malowanych na ciemne kolory.
A co potem?
A_Davencourt / 2007-02-20 18:21 / Malleus maleficarum
A potem nakaz malowania wszystkich samochodow na kolor zolty za pomoca specjalnej farby o trwalosci i skladzie wg. rozporzadzenie EU (tutaj numer) i przymocowanie do nadwozia kontrastujacych pasow odblaskowych w kolorze jaskrawo pomaranczowym wedlug ujednoliconych przepisow unijnych (tutaj stosowna dyrektywa).

Pasy nalepiane na nadwozie beda oczywiscie 'zharmonizowane' (jeden producent - np. francuski) tak samo jak kolor i sklad farby zoltej (przypadkowo, jedynym producentem posiadajacym patent bedzie firma niemiecka).
1-szy obserwator / 212.244.73.* / 2007-02-20 15:53
Mało prawdopodobne. Byłoby lepiej gdyby właściciel podanego przykładowo samochodu sam z własnej inicjatywy włączył światła w trosce o wzajemne bezpieczeństwo ruchu drogowego. A że tak nie jest to władza uzurpuje sobie prawo do "myślenia" za ludzi.
A.T. / 83.18.191.* / 2007-02-20 08:18
Całą sytuację "ograniczania" wolności można doprowadzić do absurdu. Np. po co nam kodeks drogowy, który stanowi, że w Polsce jeździmy po prawej stronie drogi. Niech każdy kierowca sobie wybiera sam stronę, która mu bardziej odpowiada. Skutki czegoś takiego można sobie łatwo wyobrazić...
A_Davencourt / 2007-02-20 18:27 / Malleus maleficarum
"Całą sytuację "ograniczania" wolności można doprowadzić do absurdu."

Tak. To sie nazywa totalitaryzm.

"/.../ po co nam kodeks drogowy, który stanowi, że w
Polsce jeździmy po prawej stronie drogi."

Aby poruszajacy sie w danym kierunku nie zderzyli sie z jadacymi w przeciwnym kierunku.

PS. W Egipcie prawo jazdy mozna zdobyc po egzaminie na ktorym kandydat na kierowce musi przejechac 30 m. do przodu i 30 m. do tylu.
A.T. / 83.18.191.* / 2007-02-21 09:27
Proszę porównać natężenie ruchu w Egipcie i Polsce. Dodatkowo proszę porównać statystyki wypadków.
A_Davencourt / 2007-02-21 18:02 / Malleus maleficarum
Egipt, zacytowalem jako ciekawostke :). Zamieniam zatem na cos do przemyslenia . W Wlk. Brytanii nie trzeba uczeszczac na kurs prawa jazdy aby byc dopuszczonym do zdawania egzaminu na prawo jazdy. Uczyc prowadzenia samochodu (do 3 t.) moze kazda osoba majaca prawo jazdy od min. 3 lat. W praktyce wyglada to tak, ze kazdy kierowca ze stazem 3+ moze - siedzac obok- pozwolic prowadzic w normalnym ruchu miejskim (nawet w centrum Londynu) swoj samochod osobie bez prawa jazdy. Oczywiscie nie ma koniecznosci instalowania zadnych dodatkowych hamulcow i innych dziwactw. Any comments on this?
W. Olubek / 83.31.211.* / 2007-02-20 23:55
W roku 1982 Janusz A. Zajdel wydał książkę Limes Inferior.
(Wydawnictwo Iskry seria Fantastyka Przygoda)
Jak to mówią starzy górale "Prorok jaki cy co ?

Najnowsze wpisy