taki ktoś
/ 213.158.197.* / 2007-05-29 14:36
Miło, że się starasz ale musisz się bardziej przykładać.
'Misie O Małym Rozumku - Pisiory ' - co za styl, proponuję przyczepić się jeszcze do ich wzrostu i siwizny na skroniach, a najlepiej oskarzyc o to , że są złodziajmi bo ukradli księzyc, może to doda powagi twoim słowom.
Ręce opadają.
A teraz do meritum. Z Twojej wypowiedzi to jasno nie wynika ale to chyba dobrze, że zaczęto walczyć z korupcją ?
Mozna by powiedzieć, że nareszcie. Powinniśmy ich w tym wspierać a nie wspominać, że poprzednicy przyzwalali na branie w łapy i jak to wtedy fajnie było. Wszystkich łapowników powinni wziąć za d..e i posadzić. W przeciwnym razie nie będziemy mieć moralnego tytułu do łapania np. złodziei, bo im tez brakuje kasy by zyć godnie, jak to ujął Polak2 (no chyba, że trafimy akurat na wypasionego złodzieja, wtedy można go bedzie posadzić z czystym sumieniem).
Co do finansów.
Lekarze to fajne chłopy (baby też). Chcieliby mieć szacunek społeczny, i zarabiać godnie (patrz Polak2) i za bardzo nie odpowiadać za to co robią (patrz samorząd lekarski i te ich sądy zawodowe czy jak tam się to zwierze zwie) - w normalnym świecie od sądzenia są sądy powszechne ale nie u lekarzy, tam najpierw oni sami zdecydują czy jak lekarz zaszył ci igłę w brzychu to pomylił sie bardzo czy może mniej bardzo a może wcale sie nie pomylił, a że pacjent zmarł, no coż, chorowity był przecież. No i jeszcze to blokowanie dostępu do zawodu poprzez ograniczanie naboru na specjalizacje. Czy o czymś zapomniałem ?
Tak na marginesie, kiedyś był taki pomysł aby stworzyć podobny samorząd wsród infomatyków, na szczęście to dziecko upalnego lata umarło szybko, może dlatego, że informatycy to ludzie od zawsze, tzn. od prapoczątków rozwoju tej dziedziny, wystawieni na konkurencję i obce są im wszelkie zawodowe protezy, i jakoś zyją bez samorządów i sądów. Mam nadzieje, że tak już zostanie.
Ja pracuję jako informatyk, szacunku społecznego nie mam, żadne ..ądy mnie nie chronią, jak popełnię błąd to dostaję po d...e (a przeciez nie zabiłem ani nie okaleczyłem żadnego człowieka). Każdego roku przybywa mi tabun konkurentów.
I nie wyjechałem na zachód mimo, że rynek był otwarty na długo przed wstąpieniem do Unii. Uprzedzam komentarze, zostałem nie dlatego że jestem słaby, niedouczony czy nie znam języków.
A teraz trochę pomarzę: jak by to było fajnie upomnieć się o godne życie (cały czas Polak2) i zażądać czterokrotnego zwiększenia pensji. Ale nic z tego, nie mam do kogo wyć, moją pensię ustala podaz(szeroki strumień nowych roczników) i popyt(coraz bardziej ograniczony).
Więc panowie lekarze, wystawcie się na taką konkurencję na jaką są wystawione inne profesje (inżynierowie, biznesmeni, mechanicy samochodowi, kierowcy, księgowi itp). Poruszcie tą waszą skotniałą lekarską górę. Nie liczcie na to , że do waszego koszyka wpadną wszystkie konfitury a inni (motłoch, plebs, frajerzy, nieudacznicy ??) będą na to płacić.
O wartości zawodu decyduje suma wielu czynników: wspomniane szacunek społeczny, bezpieczeństwo, pensja itp. Trzeba zdecydować czego chce się więcej a czego mniej, to wybór jakiego dokonało wielu innych, którzy zamiast lekarzami czy prawnikami zostali inżynierami, księgowymi, biznesmenami, kierowcami itd. Takiego wyboru dokonał Pan Wójcikowski i Ty TinkyWinky.
Do TinkyWinky.
Lekarzem nie jestem.
Pacjentem bywam sporadycznie - strach nim być.
Również popieram myślenie
.
Nie obrażam ludzi.
Nie biorę i nie daję łapówek
A Ty?