Jak zwykle chodzi o jakieś brudne interesy zachodu.

Saddama uwalili, bo nie chciał już rozliczać handlu iracką ropą w dolarach.
Kadafi musiał zginąć, gdyż chciał wprowadzenia złotego dinara do rozliczeń w handlu surowcami Afryki.
Ciekawe jakie interesy mają w Syrii - podobno chodzi nie tyle o ropę co o infrastrukturę, a konkretnie gazociągi, czyli generalnie lokalizację.

Poza tym atakując Syrię yankee de facto wspomagają AlKaidę oraz Bractwo Muzułmańskie, którzy dla niepoznaki w mediach zwani są szlachetnymi rebeliantami walczącymi z reżimem - bardzo ciekawy sojusz. To tylko pokazuje, że dla swoich brudnych biznesów te yankeskie -----Wpis usunięty z powodu złamania regulaminu Forum Money.pl.---------

- W kontekście makroekonomicznym ewentualny atak Stanów Zjednoczonych na Syrię nie przełoży się na dodatkowy wzrost gospodarczy krajów zaangażowanych w konflikt - komentuje ekonomista. - Oczywiście pod warunkiem, że nie rozpęta się z tego jakiś ponadregionalny kataklizm.

Czy to znaczy ze powinnismy sie zaangazowac i nastepnie dopominac rozpetania ponadregionalnego kataklizmu aby jednak uzyskano ten dodatkowy wzrost gospodarczy?

Panie Przemku, proszę następnym razem zwrócić uwagę za równo na składnie jak i na treść. Niestety ta notka sprawia wrażenie pisanej na kolanie.

to wina Tuska, w radiu maryja tak mowili, co wy dziennikarze za glupoty piszecie, nie znacie sie sekta wie lepiej, kryzys swiatowy to wina Tuska, tylko prezes jak wróci z Podkarpacia gdzie probuje z Pupy zrobic sentaora i przejmie wladze to kryzys sie skonczy, po studiach bedzie mozna przejsc na emeryture, nie bedzie umow o dzielo - bezrobocie spadnie, zlustruje przedsiebiorcow, bo to komuchy a komuchy to zlodzieje, podniesie Wam ceny w marketach o 1% i powie ze nie lupi Was tylko markety, no i zatrudni sluchaczy do budowy pomnikow prezydenta bez zasług - brawo PiS, brawo brak zdrowego rozsadku

PKN Orlen traci 8 % ?! Kto gra na tej bananowej giełdzie. Oni w ogóle nie importują gazu jak i ropy naftowej z Azji Mniejszej! To nie powinno odbić się na cenach, nawet licząc nie bezpośrednie przyczyny.