Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Wojna z terroryzmem kosztowała nas już kilka bilionów dolarów

Wojna z terroryzmem kosztowała nas już kilka bilionów dolarów

Wyświetlaj:
e-tam / 89.66.13.* / 2015-11-15 07:55
Pentagon, CIA i firmy zbrojeniowe są zadowoleni jak nigdy. Kasa płynie szerokim strumieniem. O to przecież chodzi. Mieli by problem gdyby panował spokój.
Kto wywołał wojnę na bliskim wschodzie? Kto im dał broń? Kto ich szkolił? Kto się pozbył dyktatorów, którzy utrzymywali porządek w regionie? Kto stworzył państwo ISIS? Zasługi USA są "nieocenione".
yuio / 77.45.47.* / 2015-11-15 07:46
Wojna z tzw terroryzmem ma trwać jak najdłuzej. To czysty zysk dla zachodu a w szczegolności usa
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
Alfa 146 / 31.61.138.* / 2015-11-15 07:44
Konkretnie kilka prezentów na literę A i po zawodach w arsenałach znajdują się takie małe ładunki - należy sprawdzić czy są sprawne - do roboty -czas skończyć to jest żenada co robią mocarstwa -raz a porządnie uderzyć i będzie spokój ! .
madziasza / 83.23.70.* / 2015-11-15 07:35
tu nie chodzi o to by złapać króliczka....i się kręci...
antyklerykał / 89.228.80.* / 2015-11-15 07:09
śmiech i żenada, powinno być "ile bilionów dolarów oligarchowie NATO szczególnie reżimu USA zarobili na wojnach " !!!!
Prywatne firmy wojskowe bogacą się na wojnie z ISIS
Nie dla każdego przedłużająca się wojna z Państwem Islamskim jest złą wiadomością. Amerykańskie prywatne firmy wojskowe zarabiają na niej grube miliony dolarów. I liczą na jeszcze więcej.


Niedawny raport amerykańskiego wywiadu nie pozostawia złudzeń - trwające rok bombardowania Państwa Islamskiego, choć przed rokiem przyczyniły się do zatrzymania zwycięskiego pochodu dżihadystów, od tamtej pory w niewielkim stopniu osłabiły jego fundamenty. Mówiąc wprost, sytuacja na froncie walki z samozwańczym kalifatem jest patowa i nie widać, by nagle coś miało się w tym względzie zmienić.
Nie wszystkich jednak taki stan rzeczy zasmuca. Każdy kolejny dzień kampanii przeciwko Państwu Islamskiemu kosztuje grube miliony dolarów, z których pokaźna część spływa szerokim strumieniem do kieszeni koncernów zbrojeniowych i prywatnych firm wojskowych. Szczególnie dla jednej z nich wojna z dżihadystami okazała się być prawdziwą kopalnią złota, na co zwracał niedawno uwagę portal The Daily Beast.
Chodzi o SOS International (popularnie nazywaną SOSi), która - jak zauważa Daily Beast - jest jednym największych graczy w Iraku. Firma realizuję tam wielomilionowe kontrakty, których łączna wartość tylko w tym roku sięgnęła 400 milionów dolarów. SOSi zapewnia amerykańskiemu personelowi i wojskom koalicji wszelkiego rodzaju zaopatrzenie i wsparcie logistyczne, w tym kompleksową obsługę baz, gdzie Amerykanie szkolą irackich żołnierzy.
Ale na tym nie kończy się jej rola. SOSi ma dostarczyć irackiemu resortowi obrony oraz władzom kurdyjskim wysoko kwalifikowanych doradców z dziedziny bezpieczeństwa. - Ich pozycja jest bardzo ważna. Oni nie są tylko tłumaczami, ale doradzają na poziomie, na którym podejmowane są decyzje - zapewnia na łamach amerykańskiego portalu Frank Helmick, były generał, który wcześniej służył w Iraku, a dziś jest w SOSi jednym z wiceprezesów.
Prywatyzacja bezpieczeństwa

Główną siłą sprawczą procesu prywatyzacji bezpieczeństwa i outsourcingu usług wojskowych w USA były cięcia w budżecie obronnym, które nastąpiły po zakończeniu zimnej wojny. Wojskowi planiści doszli do wniosku, że armia zaoszczędzi, gdy niektóre zadania, które nie są bezpośrednio związane z prowadzeniem działań zbrojnych - takie jak zaopatrzenie, transport, ochrona mienia i osób czy szeroko pojęta logistyka - przekaże prywatnym podmiotom.
Prawdziwe Eldorado dla prywatnych firm wojskowych nadeszło wraz z globalną wojną z terroryzmem i interwencjami w Iraku i Afganistanie. W szczycie operacji irackiej służyło tam ponad 160 tys. prywatnych kontraktorów (w Afganistanie - prawie 110 tys.). Większość z nich stanowili pracownicy obsługujący amerykańskie bazy i im podobni, ale najbardziej w pamięci zapadli zajmujący się ochroną VIP-ów i ważnych obiektów najemnicy.
Prywatni żołnierze często mieli za nic irackie prawo i zwykłych Irakijczyków. Okryli się ponurą chwałą z powodu swej brutalności i nadmiernej skłonności do pociągania za spust. W tym roku czterech takich ochroniarzy - z osławionej firmy Blackwater - zostało skazanych na wieloletnie więzienie za urządzenie krwawej jatki na ulicach Bagdadu.
Dziś, wraz z coraz większym zaangażowaniem Stanów Zjednoczonych w wojnę z Państwem Islamskim, szczególnie na froncie irackim, prywatne firmy wojskowe znów liczą na dobrą okazję do zarobku. Naturalnie powrotu do hossy sprzed kilku lat nie będzie, ale kampania przeciwko kalifatowi może okazać się źródłem dochodu, które pozwoli prywatnym kontraktorom przetrwać chude czasy po wycofaniu się USA z Afganistanu
Wątpliwa oszczędność
Kontraktorzy wzmacniają obecność USA (w Iraku) - przekonuje cytowany wcześniej Helmick. - Jeżeli żołnierze są wysyłani, by doradzać i szkolić, nie trzeba wtedy wysyłać ludzi, żeby im gotowali, prali ich ubrania lub zapewniali ochronę. Mogą to zrobić kontraktorzy. Pozwalamy USA i wojskom koalicji, by skupili się wyłącznie na swoich najważniejszych zadaniach - dodaje emerytowany generał.
Daily Beast podkreśla jednak, że oszczędności wynikające z outsourcingu usług wojskowych mogą być pozorne. Portal powołuje się przy tym na raport opracowany na zlecenie Kongresu, według którego w czasie operacji w Iraku i Afganistanie państwo straciło na kontraktach od 30 do 60 miliardów dolarów z powodu różnego rodzaju defraudacji i marnotrawstwa (np. firmy znacznie zawyżały prawdziwe koszty usług).
Według danych Pentagonu obecnie w Iraku służy więcej prywatnych kontraktorów niż amerykańskich wojskowych. Prawda jest taka, że dziś praktycznie żadna operacja sił zbrojnych USA nie może się odbyć bez wsparcia cywilnego personelu. Tylko w rozsianych po całym Bliskim Wschodzie amerykańskich bazach pracuje ponad 50 tys. kontraktorów. Wraz z zaognianiem się sytuacji w regionie ich liczba będzie rosnąć. I kto powiedział, że wojna nie sprzyja robieniu interesów?
bolek651 / 83.23.3.* / 2015-11-15 07:01
puścić atomówki taniej i z głowy
PawelR705 / 188.146.131.* / 2015-11-15 06:57
W USA bilion to u nas miliard.Różnica trzech zer.
mylo / 89.65.33.* / 2015-11-15 06:43

Wydawanie pieniędzy zaczęło się od wezwania Busha, który poprosił Kongres o przyznanie 30 miliardów dolarów na bombardowania w Iraku. Zgodnie z pierwszymi planami to miało wystarczyć na szybkie pozbycie się czołowych przywódców Al-Kaidy, w tym oczywiście Osamy Bin Ladena.


Cóż za ignorancja piszącego artykuł. Bin Laden to wojna w Afganistanie, nie w Iraku...
jan2176 / 185.26.182.* / 2015-11-15 01:19
hehehehehehhehe.dodrukowane 28 bilionow dolcow,ktore poszlo na gospodarke i wojny..matolki co wy tu wypisujecie.wojna to druk bilionow dolcow i euro na calym swiecie.matoly.w ekononi wspolczesnej nie ma pojecia o bilansie zerowym, to pojecie bylo aktualne miloin lat swietlnych temu.obecnie o tym pisza tylko polglowki i pismaki
aciu387 / 37.190.199.* / 2015-11-15 06:53
janie!!!!
Matoł to jesteś Ty!!!!!
ddfds / 79.191.100.* / 2015-11-14 20:59
wystrzelac wszystkich i po kołopocie
franzu / 83.30.251.* / 2015-11-14 21:26
zacznij od siebie i po klopocie
kristof62 / 83.5.186.* / 2015-11-14 20:43
A ile usa zarobiło na tej wojnie ?
Waniek / 2015-11-14 19:21 / Bywalec forum
Dla mnie te ataki są, odwróceniem uwagi od prawdziwych celów państwa islamskiego jakimi wg mnie są szukanie nowych terenów do zamieszkania i budowy państwa. Bogatszego od dotychczasowych biedaków bardzo hojnie wspomaganych z zewnątrz. Tam sie długo z rozbojów nie utrzymają szukają jaki teren nowy mogą obsiąść.
aaaaaa666 / 89.77.71.* / 2015-11-14 16:37
a wystarczy jedna bombka atomowa
Rafał600 / 46.187.137.* / 2015-11-14 19:56
Jedna ?:P Ty nie masz żadnego pojęcia o bombach atomowych. No chyba, że sam chcesz od niej z ginąć.
Peyyo / 83.24.134.* / 2015-11-14 16:29
Po pierwsze nie Państwo Islamskie, bo to co oni robią nie ma nic wspólnego z Islamem. Nie wiem, dlaczego pismaki jak kukiełki powtarzają to co chcą terroryści.

Po drugie, żal mi zwykłych Francuzów, bo to naród który wniósł bardzo dużo do europejskiej kultury, ale winą za zamachy jest ich lenistwo.
Z lenistwa łupili kolonie i od 200 lat robią sobie cały czas wrogów. Z lenistwa wciąż starają się utrzymać wpływy kolonialne, co cały czas rodzi nowych wrogów. Z lenistwa wpuścili miliony imigrantów aby mieć tanią siłę roboczą, która po 2 - 3 pokoleniach oczekuje takiego samego poziomu życia jak 'starzy' Francuzi. Z lenistwa nie chce im się robić porządków w podparyskich dzielnicach, gdzie biały człowiek ryzykuje życiem spacerując po zmierzchu. Tam terroryści czują się jak u siebie, e facto są u siebie.

Sorry chłopaki, jak się chce mieć porządek to trzeba zapi...lać samemu a nie liczyć na służalczość innych, zwłaszcza diametralnie innych kulturowo... i niestety wyznanie nie ma tu żadnego znaczenia. To tylko wymówka.

Kto zatem był autorem zamachów:
- Putin = aby zjednać Zachód ku swojej wizji Syrii rządzonej przez Asada i uzyskać ciche przyzwolenie jego ludobójstwom,
- Żydzi = aby rozpocząć lądową koalicję w regionie arabskim i tym samym wysłużyć się armią NATO w brudnej robocie,
- Rotschildowie = aby zwiększyć uprawnienia spec służb w krajach UE i tym samym zwiększyć kontrolę nad każdym z nas (i naszymi portfelami),
- USA = aby mieć pretekst do inwazji w Syrii bo im się ogon pali poprzez zakusy Putina do kontroli nad tym regionem (ropa),
...

Najnowsze wpisy