Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Wojny keynesowskie: Epizod drugi i być może ostatni

Wojny keynesowskie: Epizod drugi i być może ostatni

Wyświetlaj:
jot-24 / 178.183.226.* / 2010-07-21 20:15
Każdy dupek który dorwie się do władzy żyje na koszt społeczeństwa. I robi wszystko by to społeczeństwo maxymalnie doić.
Takie drobiazgi jak zadłużenie nie ON będzie spłacał , więc metoda Keynesa jest mu najwygodniejsza. Dlatego zawsze będzie popularna. Chyba że władza trafi w ręce prawdziwego Męża Stanu , nie popychla w stylu tusk czy jemu podobny. Dla zdobycia popularności otacza się błaznami typu p*******.
Kyslaw / 145.237.108.* / 2010-07-21 14:39
...a prawda jest taka ze wszystkiemu temu co nazywane jest obecnie kryzysem winne sa srodowiska finansiery zdydowskiej w usa... i na nic tu wasze dywagacj czy doktryna keynesisowska czy monetarna jest lepszea...no dla tych srodowisk kazda z tych metod bedzie dobra dla ich wlasnego celu...mechanizm jest bardzo prost spojzcie sobie jak w polsce stosunek zlotego do euro czy dolara sie zmienia bardzo sezonowo:>...i czy nie jest to drenowanie naszego kapitalu(zwykle zlodziejstwo, okradanie) wlasnie przez te zazydzone srodowiska pseudo-finansiery-zlodziejskiej z usa??
matsz / 193.193.181.* / 2010-07-20 17:13
Autor artykułu albo nie czytał, albo zdążył zapomnieć co przeczytał o autorach i ideach o których pisze:
"Sporo jest w literaturze przykładów tzw. ekspansywnych restrykcji fiskalnych (expansionary fiscal contraction).": Tak, tylko w ogromnej większości przypadków takich restrykcji mieliśmy równocześnie do czynienia z osłabieniem kursu i spadkiem stóp procentowych. W strefie euro jest to niemożliwe, bo stopy są bliskie zeru, a kurs wobec Niemiec stały.
Blanchard sugerując wyższe cele inflacyjne zwraca uwagę nie na zależność inflacja-bezrobocie (której w długim okresie oczywiście nie ma), ale na niemożność obniżenia stóp procentowych poniżej zera, co przy deflacji, lub inflacji bliskiej zeru (obecna sytuacja) może utrwalać bezrobocie przy odpowiednio wysokich stopach. Chodzi o uniknięcie sytuacji japońskiej; problemem krajów rozwiniętych jest dziś deflacja.
Polecam lekturę Friedmana i Anny Schwartz "Monetary History of the United States 1867-1960", gdzie autorzy krytykują Fed za dopuszczenie do spadku podaży pieniądza w wielkim kryzysie. Teraz dzieje się dokładnie to samo, mimo obniżek stóp, o czym pisał Keynes właśnie. Jan Winiecki zwraca uwagę na to: http://research.stlouisfed.org/fred2/series/AMBNS, a powinien na to:
http://research.stlouisfed.org/fred2/graph/?chart_type=line&s[1][id]=M2&s[1][transformation]=pc1
Keynes pisał o wydatkach rządu jako optymalnym rozwiązaniu w świecie pułapki płynności, gdy stopy są na poziomie zero, a pieniądz rezerwowy można sobie drukować do woli. Od lat trzydziestych, z wyjątkiem Japonii nie było takiego przypadku, więc czepianie się jego polityki nie bardzo jest zasadne. Nie było możliwości jej wprowadzenia w życie. Teraz jest, stąd "epizod 2".
Ale cała ta dyskusja z Janem Winieckim chyba nie ma sensu, skoro jest zadeklarowanym przedstawicielem ruchu "purge the rot" i oczyszczenia świata przez bezrobocie. Jak to miło, że kadencja w RPP jest sześcioletnia...
Hamann J.R. / 178.183.238.* / 2010-07-20 14:39
Winiak jak zwykle madre rzeczy pisze tylko ze nikt go nie poslucha, bo Keynesistow, komuchow i nierobow jest na swiecie az za nadto.

Miejmy nadzieje ze po wyborach Pan Jacek R. sie opamieta i wezmie sie na powaznie za reformy w sferze wydatkow publicznych.
acomitam / 83.25.35.* / 2010-07-21 08:28
Ale chyba Pan Jacek R. też z nurtu keynesowskiego. Jak przychodzi co do czego, to równoważenie budżetu odbywa się za pomocą głębszego dojenia Kowalskiego, albo zamiecenia problemu pod dywan poprzez wypchnięcie pewnych wydatków poza budżet. Widziałem gdzieś szacunek że zadłużenie po podliczeniu zadłużenia gmin, szpitali, ZUS, innych instytucji publicznych, przedsiębiorstw państwowych to około 3 bln PLN. To jest miara zagrożeń dla naszej przyszłości - prawie 80 tys zł. na każdego obywatela RP. Politycy odpowiedzialni za tę sytuację, czyli wszyscy po 1989 roku, no i oczywiście dumni przedstawiciele dawnej PRL-owskiej władzy, z którą takie cudowne bruderszafty wypijał Michnik powinni skończyć w kamieniołomach albo (najlepiej) na szafocie. Wyrugowanie przez polityków kary śmierci z arsenału kar, to pewnie polisa ubezpieczeniowa na wypadek, gdyby durni obywatele się zorientowali, w jaki kanał zostali wpuszczeni.
sprawne reformy / 213.0.89.* / 2010-07-20 18:55
i natychmiast podniesie podatki
kruk11 / 87.205.185.* / 2010-07-20 13:59
Pewnie Pan nie czyta komentarzy, ale jeżeli tak to czy mógłbym oczekiwać jaśniejszej odpowiedzi na następujące pytanie:
czy uważa Pan, że stymulacja gospodarki w 2008 była w ogóle niepotrzebna czy po prostu czas z niej zrezygnować?
jot-24 / 178.183.226.* / 2010-07-21 20:06
Co to jest stymulacja?
Gospodarka jej nie potrzebuje.
Ona tylko ŻĄDA by jej NIE PRZESZKADZAĆ
Błagam pomóżcie / 217.74.69.* / 2010-07-20 12:09
Niech te barany nie przejadają naszych pieniędzy
http://www.dlug.koliber.org/
Mises moim bogiem / 217.74.69.* / 2010-07-20 09:56
Od kilku lat zastanawiam się co czy ewolucja mózgu człowieka nie cofnęła się o dobre kilka set lat. Jak można wmówić człowiekowi że deflacja to coś złego jak twierdzą uczone głowy. Od wieków ludzie cieszyli się gdy wartość pieniądza wzrasta. Natomiast dla ekonomistów deflacja to największe nieszczęście.
Dziś synonimem bogactwa dla tego cofniętego w rozwoju mózgu jest ilość posiadanego pieniądza. Co z tego że NBP dodrukuje dziś potajemnie pieniędzy, a rząd wyda je na pasożyty. Najwięcej zarobią te pasożyty, w drugiej kolejności przedsiębiorcy, pracownik może tylko i wyłącznie stracić.
Lysy 25 / 77.255.174.* / 2010-07-20 14:56
Motłoch co pobrał kredyty z pewnością szybko poczuje na własnej skórze, że deflacja to najgorsza rzecz która może się przydarzyć.

Wartość mieszkanka w dół, pensja w dół a spłacać odsetki (i kapitał) który się nabrało jak ceny były wysokie dalej trzeba...
squun / 78.133.227.* / 2010-07-20 12:26
Bo deflacja to spadek cen (jakbyś nie wiedział).
A jak człowiek widzi spadające ceny to nie kupuje bo czeka aż ceny jeszcze spadną.
Przedsiębiorca nie sprzedaje towaru albo sprzedaje go taniej i zarabia mniej lub w ogóle. Zaczyna zwalniać ludzi interes podupada. rozwój i konsumpcja spada jeszcze bardziej i tak w kółko.
To bardzo niekorzystne zjawisko.
Widać że nawet jeśli rozwój ludzkości się cofną to i tak dalece wyprzedza twój rozwój także do książek i nie pleć bzdur.
MN4 / 78.8.35.* / 2010-07-20 12:45
To teraz udowodnij, że inflacja jest lepsza od deflacji.
mateusz szczurek / 193.193.181.* / 2010-07-20 17:22
Proszę bardzo. Przy deflacji osiągnięcie pewnego zakresu realnych stóp procentowych jest niemożliwe. Nominalne stopy procentowe nie mogą być niższe niż zero, bo w przeciwnym wypadku opłacało by się bardziej trzymać gotówkę. Im większa deflacja, tym większe realne stopy procentowe, które mają znaczenie dla inwestycji, a przez to i zatrudnienia i dobrobytu.
squun / 78.133.227.* / 2010-07-20 14:16
inflacja = wzrost cen = wzrost zysków dla przedsiębiorców = rozwój gospodarki
Lysy 25 / 77.255.174.* / 2010-07-20 14:47
Pewnie kończyłeś wyzszą szkołę ekonomiczną w Republice Weimarskiej a doktorat robiłeś w Zimbabwe.
ron56 / 83.0.200.* / 2010-07-20 15:21
OK Panowie inflacje to dobra rzecz tak jak i bezrobocie jeśli są kontrolowane ,niewysokie i stabilne. Niestety wady deflacji pojawaiją się nawet na minimalnym poziomie.
Otigoc / 85.222.87.* / 2010-07-20 17:21
Inflacja jest zła zawsze, bo to okradanie ludzi z ich pieniędzy i zachęta do podnoszenia cen i płac, bez zwiększania wydajności.
Deflacja zmusza przedsiębiorców do działania, a pracobiorcy mają swoje dobra taniej, czyli wzrasta ich dobrobyt. Wszyscy mają zachętę, żeby więcej oszczędzać, ale nie mogą wszystkiego odłożyć, bo muszą żyć.
Czy jak tanieją telefony i rozmowy telefoniczne, to zmniejsza się na nie popyt? Doświadczenie uczy, że jest wręcz przeciwnie.
Lysy 25 / 77.255.190.* / 2010-07-20 08:43
Uważam, że wzrost PKB jest już domeną przeszłości i tak pozostanie na najbliższe dekady.
Kapitał zaczyna być iluzją, surowce naturalne wyczerpują się i nie ma na horyzoncie sensownych alternatyw a pieniądz w sektorze finansowym nie przekłada się już prawie wcale na pieniądz rzeczywisty za który można coś kupić.

Pewnie nie raz myśeliście dlaczego nawet najsilniejsze państwa mają problemy ze sfinansowaniem kilkunastu elektrowni atomowych (koszt każdej to powiedzmy 8 mld USD, cały taki projekt wart jest ze 100-150 mld USD) a te same państwa nie mają żadnych problemów ze wspieraniem zrujnowanych banków tysiącami miliardów USD?

Dolary w systemie finansowym i dolary na wydatki rzeczywiste to już najwyraźniej dwie odrębne waluty.

Zachodni system finansowy od pewnego czasu jest już bankrutem tylko politycy nie chcą tego jeszcze oficjalnie przyznać.

Natomiast bankructwo finansów przełoży się na likwidację infrastruktury i w nadchodzących latach i dekadach poziom życia mieszkańców Zachodu obniży się do poziomu życia w obecnych krajach Trzeciego świata.

Pęknie wtedy największa w dziejach ludzkości "bańka cywilizacyjna".
Oby atomówki nie zaczęły przy okazji latać...
mrówka123 / 83.28.119.* / 2010-07-20 10:14
Pieniądz podlega także ewolucji. Od pieniądza kruszcowego poprzez fiducjarny aż do elektronicznego. Obecnie kreacja pieniądza polega na klikaniu w komputer. Nawet maszyn drukarskich nie trzeba. A kapitał hula po świecie w jednej sekundzie może być w Singapurze a w drugiej na Kajmanach albo w Szwajcarii. Nikt nad tym nie jest w stanie zapanować. Dlatego nie opłaca się budować tylko spekulować, spekulować, spekulować....... . Zauważ zę bankom już nie opłaci się udzielać kredytów dla ludności a przecież do tego niegdyś zostały powołane!!! zyski z budowy elektrowni atomowych może będą kiedyś kiedyś a przy spekulacji masz zyski już od pierwszej chwili (o ile nie wtopy hehehe). Ale nie wszyscy mogą spekulować bo kto będzie wytwarzał dobra potrzebne ludziom? Świat finansów zaczyna żyć swoim życiem calkowice oderwanym od realiów. Wszystko można wycenić i sprzedać (razem z ludzką śmiercią i życiem). To nie skonczy się dla ludzkosci dobrze ale może kiedyś nastanie nowy ład.... zobaczymy. Pozdrawiam.

Eh

Zi0m / 212.160.105.* / 2010-07-20 08:12
To co robią dzisiejsi politycy nawet Keynesowi nie mieści się w głowie, z tego co pamiętam zakładał on spłaszczanie cykli koniunkturalnych poprzez wysokie podatki i gromadzenie nadwyżki budżetowej w czasie prosperity, następnie obniżka podatków i wykorzystanie środków budżetowych w recesji, by pobudzić gospodarkę. Tymczasem dziś w kryzysie:
- podatki się podnosi
- nakłada nowe regulacje
- stymuluje na kredyt, co drenuje rynek kapitałowy z kabzy (banki kupują obligacje rządowe zamiast udzielać kredytów pod inwestycje)
- próbuje się nakręcić popyt legislacją
- i inflacją (druk pieniędzy)
Takie działania kończą się stagnacją gospodarczą i wysokim zadłużeniem, bez możliwości manewru (świetny przykład to Japonia, pobudzali aż huczało).
MN4 / 78.8.35.* / 2010-07-20 07:56
Wydawać, wydawać, budować popyt. Popyt jest magiczny. Popyt załatwia wszelkie problemy. Jesteś nieudolny w zarządzaniu przedsiębiorstwem, to popyt je uzdrowi. Jesteś nieudolny w zarządzaniu państwem, to popyt je uzdrowi.
Popyt to cel, a nie droga. Dobrobyt powstaje z wydajnej pracy, a nie z wydajnej konsumpcji. Z wydajnej konsumpcji powstaje tylko więcej gówna.
novy / 2010-07-20 11:22 / Bywalec forum
@MN4 słusznie napisałeś.

W czasach powszechnej szczęśliwości popyt na papier toaletowy był jak cholera ale towaru jakoś od tego nie przybywało...
Floyd / 2010-07-20 18:42 / Tysiącznik na forum
Ja bym na Twoim miejscu tak bardzo się nie śmiał z czasów powszechnej szczęśliwości. Jeśli p. Winiecki ma rację, a wszystko na to wskazuje, że ma dużo racji, to żadna demokracja z totalnym kryzysem i jego efektami nie da sobie rady.
Wydaje się, że w bardzo kryzysowych sytuacjach do władzy dochodzą dyktatury. Jaki będziemy mieli wybór?
Dyktatura wojskowa (USA, Niektóre państwa Europy?) na dłuższą metę raczej nie do utrzymania bo brak bazy ideologicznej.
Dyktatura komunistyczna na wzór chiński (Niektóre państwa Europy?)
Dyktatura fundamentalistów religijnych na wzór niektórych państw arabskich (USA? Niektóre państwa Europy?)
Inna forma dyktatury? (Jaka? Tu można puścić wodze własnej fantazji)
Oczywiście proszę o potraktowanie moich prognoz z przymrużeniem oka i wyrozumiałością jak na sezon ogórkowy przystało, mam też nadzieję, że moje prognozy nigdy się nie sprawdzą.
agresor2007 / 87.99.18.* / 2010-07-24 08:12
Szanowni komentatorzy, niestety wybitni ekonomiśći\nawet nobliści\ z USA i Europy zachodniej nie stworzą nowych koncepcji ekonomicznych, gdyż świat rządów zachodnich, już nie ma wpływu \lub w niewielkim stopniu ma wpływ\ na inwestycje,przepływ kapitału i totalne spekulacje instytucji finansowych.Rządy państw świata zachodniego od lat 60-tych w 90% nie panują nad przepłewem kapitału, a ingerencja i regulacja w stopy procentowe\w górę lub w dół\ , oraz podnoszenie podatków,lub obnżanie podatków\niewielkie pole manewru\ nie wywołuje wpływu oczekoiwiwanego na gospodarkę i finanse państwa.Niestety przez najbliższe 30-50 lat długi publiczne państw świata zachodniego\wewnętrzne i zewnętrzne\ będą rosły .Stan zadłuzenia 30 wiodących państw świata jest olbrzymi i nie ma szans na najbliższe 50 lat, aby został istotnie zmniejszony, odwrotnie będzie się pogłębiał.Deflacja i inflacja,które powstają w wyniku decyzji rządów \ciała finansowe w poszczególnych krajach\ w niewielkim stopniu będą kształtowały ropzwój PKB państw.Tak naprawdę, z tej sytuacji nie ma wyjścia. Zadłużenia i bezrobocie na świecie \z czasem brak surowców\, będą się zwiększały.Prognozuję, że za 25-40 lat z powodu katastrofalnego kryzysu finansowego na świecie dojdzie do konfliktów militarnych, a to skończy się końcem rozwoju naszej cywilizacji.W XXI wieku\max do końca 2065 roku\ będzie po "zawodach" rozwoju naszej ziemskiej cywilizacji, z powodu totalnej stagnacji gospodarczej,bezrobocia, spekulacji na olbrzymią sklalę przez instytucje finansowe czołowych państwa świata, w tym Chiny, Indie,Brazylię, Rosję.To jest czarny scenariusz od którego nie uciekniemy.
Starfury / 213.238.79.* / 2010-07-21 00:36
Myslalem, ze Roubini sie takim propozycjom sprzeciwia, a nie sam je zglasza, ale moge sie mylic.

Najnowsze wpisy