Czy Wojt Gminy mogl podzielic i sprzedac nieruchomosc gosp. bez naszej wiedzy i zgody,ktora to my ponad 40 lat od Skarbu Panstwa dzierzawilismy,czekajac na jej przydzial na zasadach repatriackich innej osobie,pominajac prawo pierwokupu?Ustawy RM z 1956i1958r gwarantowaly nam osiedlenie na ziemiach odzyskanych ale nasze starostwo wolalo handlowac opuszsczonymi nieruchomosciami anizeli osadnictwem sie zajmowac.Kto dobrze smarowal,ten mogl wybierac.Teraz mieszkam wspolnie z rodzina wielodzietna(13 osob juz doroslych),bardzo uciazliwa.Wojt posprzedawal czesci nieruchomosci nie oddzielajac ich scianami.Teraz nowi wlasciciele moga poruszas sie po mojej posesji i kradna mi moje rzeczy.Skarzylam sie wielokrotnie do Wojta,zeby porzadek zrobil i przywrocil nam to co nielegalnie sprzedal ale on smieje sie z tego.Co moge zrobic?Mam 82lata,jestem kombatantka,bylam 6 lat na Syberi. Stalin tak dlugo sie nademna nie znecal jak to urzednicy naszego UG robia.Czy nalezalo mi sie zasiedzenie?Posel UW mowil,ze za Syberie mi sie mieszkanie nalezy,czy to prawda?Z powazaniem
Marianna N.