Cały czas jest nagonka na tych złych Greków.
A jakoś "demokratyczne" i "wolne" media nie wspominają o tych co tą kasę pożyczali.
Czy wierzyciele nie zadali sobie trudu by sprawdzić komu pożyczają?
Gdzie dzisiaj są "eksperci" i "analitycy" wydający opinie o dłużniku?

Grekom wcale się nie dziwię że lekką ręką brali kasę (zresztą kto ją brał? zwykły zjadacz chleba?).
Natomiast wierzyciele liczyli że jak Greków się zadłuży po uszy, to będzie można ich wziąć do galopu ... i się przeliczyli, bo Grecy pokazali im środkowy palec.
Grecy mają swoją tradycję i kulturę życia na luzie i mają świętą rację że bronią tradycyjnego stylu życia, a ci wszyscy którzy chcieli ich ubezwłasnowolnić przez zadłużenie dostali prztyczka w nos.

Jakoś nie słychać by ktoś z wierzycieli poniósł konsekwencje za nieodpowiedzialne decyzje o udzielaniu kredytów niewypłacalnemu dłużnikowi.
Gdzie byli ci różni "eksperci" z Banku Światowego, MFW i innych instytucji jak Grecja zadłużała się ponad stan?
Teraz winni są wyłącznie Grecy bo słuchali tych "ekspertów " i "doradców".
Mam wrażenie że to kolejna odsłona "teorii spiskowej" przeciw kolejnemu krajowi.
Co parę lat ci "fachowcy" od światowej gospodarki pogrążają jakiś kraj, jeśli tylko aktualna władza słucha ich rad.
Niedawno była Argentyna, kto następny?