kwant2000
/ 2010-03-18 15:10
/
Pan Forumowicz (ponad 500 wypowiedzi)
Zostawmy kolory partyjne w spokoju. Strata czasu...."Co do ceny odsyłam do eurostatu to nie jest raport wykonany na zamówienie polityczne WWF czy Greenpeace"...Równie dobrze mógłbyś mnie odesłać do polskiego GUS. Dla mnie autorytetem nie jest jakiś doktorek, czy profesorek piszący pod zamówienie i pod dyktando na przykład PGE, która jak chce niech buduje elektrownie jądrową, ale nie za moje pieniądze. Również dotyczy to siłowni wiatrowych.
Dla mnie autorytetem przy ocenie wyboru technologii produkcji energii elektrycznej powinien decydować wyłącznie rachunek ekonomiczny. Dlaczego w świecie odchodzi się od EJ? Bo jest za d r o g a. Pobudowano setki reaktorów, a nie policzono wcześniej, jakie koszty należy ponieść w celu utylizacji takiej elektrownii. Osoby mądre, a nie oszołomy kalkulując koszty budowy i eksploatacji EJ opierają się na wielu źródłach w tym - renomowanych międzynarodowych agencji ratingowych takich jak np. Moody's, która wskazuje, że obecnie koszt wybudowania 1MW mocy w elektrowni atomowej to ponad 7 milionów USD. TAKIE DANE SĄ PRZYJMOWANE W ANALIZACH DLA INWESTORÓW.
Zapewne powiesz, co proponujesz?...Oto odpowiedź konkretna. Obecnie Polska wykorzystuje swoje zasoby hydroenergetyczne jedynie w 12%, co stanowi trochę ponad 7% mocy zainstalowanej w krajowym systemie energetycznym. Jednak pomimo zainteresowania inwestorów (np. budową stopnia wodnego w Nieszawie za 3.5 miliarda, które zwróciłyby się już po 12 latach), wciąż niewiele się tu dzieje, m.in. w wyniku protestów niektórych organizacji ekoterrorystycznych , do których wciąż nie dociera, że skądś energię brać musimy, a energia wodna jest lepsza od dostępnych alternatyw, a szczególnie braku energii.
Polska będzie w najbliższych latach duża nadwyżkę gazu ziemnego z powodu podpisania przez Pawlaka kontraktu gazowego na dostawę 10,3 mld m3 gazu z kierunku wschodniego. Ze względów bezpieczeństwa energetyczne jesteśmy skazani na budowę gazoportu. Inwestycja będzie opłacalna, jak będzie odbierac 5...7 mld m3 gazu rocznie. Jeden mld sześcienny gazu zaspokoi apetyt na energię elektrowni typu GT (turbina gazowa) o mocy zainstalowanej 1000 MW. Nakłady inwestycyjne jednostkowe takiej elektrowni są najniższe ze wszystkich znanych technologii i wynoszą 0,5 mln dolarów na jeden MW zainstalowanej mocy. Mankamentem takiej elektrowni jest wysoki koszt paliwa. Niedawno odkryte duże złoża gazu ziemnego w USA ze źródeł niekonwencjonalnych spowodowały spadek cen tego surowca do poziomu poniżej 200 USD za 1000 m3. Niemcy Gazpromowi płaca obecnie 273 dolary za 1000 m3. Ciekawe jak długo? Krotko mówić w elektrowniach typu GT może w niedalekiej przyszłości (cykl inwestycyjny – ca 2 lata) produkować energię elektryczną w ilości 5000 MW * 300*24 (MWh).
Ponadto dalej powinniśmy rozwijać i budować nowoczesne bloki energetyczne o sprawności rzędu 45...47% typu IGCC (układy gazowo-parowe ze zgazowaniem węgla). A przyszłość niewątpliwie będzie należała do energetyki atomowej opartej na syntezie jądrowej gdzie nie będą powstawały niezwykle toksyczne przez dziesiątki tysięcy lat odpady radioaktywne, a paliwa tego paliwa, w przeciwieństwie do uranu praktycznie ludzkość ma nieograniczoną ilość.