Kenobi
/ 2006-09-27 11:24
/
Uznany malkontent giełdowy
Nie - leszcz kupuje w ramach euforii strojenia okien przed końcem kwartału, kiedy doświadczeni wykorzystują sytuację do pozbycia się akcji z zyskiem. Praca nad window dressing trwa w końcu każdego kwartału na wszystkich giełdach - wystarczy, że wyjdzie ktoś i coś powie, że jest dobrze, odpowiednio zinterpretuje się (na dziś) fatalną sytuację na rynku nieruchomości w USA (pierwszy od wielu lat spadek cen, przy jednoczesnym wzroście ilości niesprzedanych domów - polecam zapoznanie się z wczorajszym komentarzem p. Kamila Jarosa "Przed zamknięciem"), zapanuje euforia po poprawie sentymentu konsumentów (jaki to ciekawy wskaźnik, co on tak naprawdę mierzy, jak bardzo jest on zmienny, po gwałtownym spadku w sierpniu nastąpiło teraz odreagowanie, za chwilę wyjdą kolejne złe informacje i znów spadnie), zapomni się ujemny odczyt Philadelphia FED (na giełdzie istnieje tendencja do interpretowania poszczególnych informacji jakby w próżni, w oderwaniu od wszystkich innych danych i bez głębszej analizy, wystarczy skierować tłum w pożądanym kierunku, on nie myśli, kieruje się emocjami, wydaje mu się, że teraz to już nic nie grozi - jak próbują im wmawiać "znawcy", może tylko rosnąć; radość trwa do czasu, kiedy na rynku pojawia się wiadomość zaprzeczająca powodom do optymizmu i rozpoczyna sie odwrót, bo "grubi" już sprzedali, więc nie mają powodow do dalszego trzymania rynku, a słabe ręce widzą w co wdepnęły).