Forum Forum prawneCywilne

współwłasność z macochą - czy jest jakies wyjscie-prosze o pomoc

współwłasność z macochą - czy jest jakies wyjscie-prosze o pomoc

kitbrado / 87.205.201.* / 2008-08-17 20:01
Wyrokiem w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po ojcu, zmarłym w 1987 otrzymałam 3/16 w całym spadku . Nie mogę dojść do porozumienia z moją rodzina.. Chciałam uregulować sprawę ziemi rolnej / ałącznie niewiele bo 0,8600 h./ i składająca się z czterech działek rolnych klasy IV i V, rozdzielonych torami kolejowymi. Działki odziedziczył mój ojciec ,po swoich rodzicach/ babcia zmarła 1939 a dziadek w 1958 r. Dziadek rozdzielił słownie ziemię pomiędzy dzieci i to było respektowane .Tak twierdzi moja ciotka/siostra ojca. Sprawa nie została nigdy prawnie załatwiona .Mama zmarła w 1965 r. Pozostawiła ojcu czwórkę dzieci. Ojciec stał się właścicielem ziemi na podstawie ustawy i aktu własności z 1971 r. Mimo, że w akcie własności w rubryce żona jest puste miejsce , to podobno i tak macocha dziedziczy/ teraz jej córka/ połowę czyli 0,4300 h., ponieważ od 1969 roku był ponownie żonaty z kobietą rozwiedzioną , posiadającą córkę .Wspólnych dzieci nie mieli. W 2007 r., do UG o przekształcenie dwóch działek z rolnych na budowlane/ w lipcu otrzymałam pozytywna decyzję /.Nie wiedziałam ,że z tym związany jest wyższy podatek. Po pierwszej sprawie / jak okazało się że jednak sprawa jest już w sądzie, zdrowy brat poinformował mnie ,że 17 lat temu część ziemi / 1700 m czyli dwie działki/ sprzedał człowiekowi, który mieszka obok naszych działek. Nigdy nie uregulowali sądownie tej sprawy ale nowonabywca zgłosił do UG ze je uprawia i z tego tyt. dobrowolnie płaci podatki.Córka macochy stwierdziła, że nie zrezygnuje na rzecz pozostałych spadkobierców z należnej jej ziemi , dziedziczonej po swojej matce, mimo, że wcześniej mówiła co innego. W odwecie / jestem bardzo wciekła/ za wyciąganie reki po nie swoje zagroziłam ,że będę rościła prawo do części domu, który został wybudowany w trakcie małżeństwa ojca z macochą / 1980 r/ a zapisany tylko na macochę . Jest to 110 m.2 powierzchni mieszkalnej i budynki gospodarcze. Dom wystawiony został na działce , która była już własnością macochy przed małżeństwem z ojcem. Był także jej dom. W związku z powyższym: 1) czy mogę wnieść sprawę o podział tylko domu / aby ją wystraszyć/ a nie ruszać sprawy ziemi 2)Jak rozegrać sprawę z podziałem domu aby zrzekła się praw do ziemi a my wszyscy do domu / oczywiście sądownie bo dobrowolnie moja zachłanna rodzina nie zdecyduje się na to. 3) wpis do sprawy o współwłasność to 1/5 wartości domu tj.40 tys. Czy ja mam tyle płacić 4)czy są szanse na zwrot części poniesionych przeze mnie kosztów i zasądzenie wpłat od pozostałych w trakcie trwania sprawy 5)czy jest szansa, że cos będę miała z tej sprawy poza wrogami i zszarganymi nerwami 7( co jeszcze powinnam zrobić aby załatwić sprawę do końca ale nie finansować wszystkim spadku, bo tylko na to czekają 8) jak uzyskać kawałek ziemi i użytkować ja bez sprawy sadowej.
Ja chcę tylko kawałek ziemi , której nikt nie użytkuje od 46 lat/ stoi ugorem po śmierci mojej mamy/
B.
Wyrokiem w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku po ojcu, zmarłym w 1987 otrzymałam 3/16 w całym spadku . Nie mogę dojść do porozumienia z moją rodzina.. Chciałam uregulować sprawę ziemi rolnej / ałącznie niewiele bo 0,8600 h./ i składająca się z czterech działek rolnych klasy IV i V, rozdzielonych torami kolejowymi. Działki odziedziczył mój ojciec ,po swoich rodzicach/ babcia zmarła 1939 a dziadek w 1958 r. Dziadek rozdzielił słownie ziemię pomiędzy dzieci i to było respektowane .Tak twierdzi moja ciotka/siostra ojca. Sprawa nie została nigdy prawnie załatwiona .Mama zmarła w 1965 r. Pozostawiła ojcu czwórkę dzieci. Ojciec stał się właścicielem ziemi na podstawie ustawy i aktu własności z 1971 r. Mimo, że w akcie własności w rubryce żona jest puste miejsce , to podobno i tak macocha dziedziczy/ teraz jej córka/ połowę czyli 0,4300 h., ponieważ od 1969 roku był ponownie żonaty z kobietą rozwiedzioną , posiadającą córkę .Wspólnych dzieci nie mieli. W 2007 r., do UG o przekształcenie dwóch działek z rolnych na budowlane/ w lipcu otrzymałam pozytywna decyzję /.Nie wiedziałam ,że z tym związany jest wyższy podatek. Po pierwszej sprawie / jak okazało się że jednak sprawa jest już w sądzie, zdrowy brat poinformował mnie ,że 17 lat temu część ziemi / 1700 m czyli dwie działki/ sprzedał człowiekowi, który mieszka obok naszych działek. Nigdy nie uregulowali sądownie tej sprawy ale nowonabywca zgłosił do UG ze je uprawia i z tego tyt. dobrowolnie płaci podatki.Córka macochy stwierdziła, że nie zrezygnuje na rzecz pozostałych spadkobierców z należnej jej ziemi , dziedziczonej po swojej matce, mimo, że wcześniej mówiła co innego. W odwecie / jestem bardzo wciekła/ za wyciąganie reki po nie swoje zagroziłam ,że będę rościła prawo do części domu, który został wybudowany w trakcie małżeństwa ojca z macochą / 1980 r/ a zapisany tylko na macochę . Jest to 110 m.2 powierzchni mieszkalnej i budynki gospodarcze. Dom wystawiony został na działce , która była już własnością macochy przed małżeństwem z ojcem. Był także j

Najnowsze wpisy