Nie zabierałem do tej pory głosu na tym forum ale mysle ze dzis napisze co mysle o giełdzie dni ostatnich.Chciałbym sie odniesc do ucieczki kapitału zagranicznego,ktory tak podstepnie nas rozłozyl.Otoz ja mysle ze zachodni kapital postapil z nami zgodnie z zasada wiekszego głupca.Skalkulowali po prostu ze juz wiecej sie nie da wycisnac z naszych akcjonariuszy,spuscili nam te drogie
akcje i wroca ale dopiero jak
akcje wroca do cen z ubiegłego roku a moze i jeszcze dalej.Giełda w Warszawie nie ma szans na wzrosty bez nich bo i jak?.popatrzcie tylko jak troche nasze fundusze troche podciagna giełde to nastepuje zaraz załamanie bo nastepuje realizacja zyskow.Kto ma kupowac te
akcje przy tak małych obrotach?.Gracze tez juz sie połapali ze trzymanie akcji nie ma sensu bo cały zysk przy tym pedzie do odegrania sie przepada bardzo szybko.Co z tego ze spolka rosnie o kilka % kiedy nie ma kto kupic moich akcji?Kierujac sie tym rozumowaniem sprzedałem wikszosc akcji,czesc ze strata bo uwazam ze te indexy poleca duzo nizej ,to bedzie takie powolne obsuwanie sie,duzo graczy bedzie łudzic sie ze to juz jutro te 2% odbije sie,i akcji nie sprzeda a w miare jak one sie beda obsuwac coraz trudniej bedzie podjac decyzje o sprzedazy.Jesli taki tuz jak KGHM spadł z 135 zł na 90 zł przy kilkuprocentowym spadku cen miedzi to co bedzie jak spadna ceny miedzi na swiecie o np20%?Jednym słowem giełda wymaga stałego dopływu kapitalu,krajowy jest zbyt watly,a zagraniczny zbyt pazerny na zyski i kólko sie zamyka.