czy to znaczy , że nie będzie już urzędów skarbowych ? a kto będzie nas teraz ścigał za podatki ?

Człwieku, kto przeżera to przeżera. Nie możemy sprowadzać wszystkich do jednego wora. Faktycznie jest liczba osób, która nie wie co z czasem zrobić w godzinach pracy, ale nie wszyscy. To są osoby z zapleczem. Oni są, ale za nich odwalają inni, którzy może nie produkują pralek do sprzedaży, ale ich produktem są operacje, które wykonują na rzecz danego społeczeństwa lub państwa. Oni również są potrzebni, może nie w takiej ilości, ale należy brać pod uwagę, że dla uprzywilejowanych specjalnie tworzy się miejsca pracy i ustala wynagrodzenie. A co z budżetówką, która wliczana do jednego wora, a nazywa się instytucją kultury, dalej oświaty, policji, wojska ? To są funkcjonariusze - wg propozycji obecnego rządu . To również są darmozjady ?

Nie pracuję w skarbówce ale też o nich nie powiem, że są darmozjadami, ponieważ tacy pracownicy są potrzebni. Takich pracowników znajdziesz na całym świecie ale tylko w naszym umiłowanym kraju będziemy ich nazywać darmozjadami. Wystarczy zadać parę prostych pytań. Dlaczego Polacy kupują każdą rzecz na tak zwanej giełdzie? Dlaczego jak postawimy samochód przed blokiem, to zaraz zostanie porysowany przez synka, który przechodzi z mamunią obok samochodu a mamusia upomni go nie oto, że rysuje samochód, ale upomni tym, że potępi scyzoryk, który dostał wczoraj w prezencie kupionym na giełdzie? Dlaczego chcemy zabierać tym co mają więcej? Dlaczego widzimy kanty u tych co mają lepiej i zaraz donos do US? Powiem dlaczego bo większość z nas Polaków nie cierpi jak ktoś ma więcej i lepiej się mu powodzi. Chcemy kupować każdy szmelc na giełdzie i nie zastanawiamy, że to wczoraj zginęło u sąsiada ale to nie jest ważne najważniejsze jest, że sąsiad już nie ma a my mamy i czujemy się lepsi od niego. Cieszymy się z tego, że choć sąsiad ma nowy lepszy od nas ale już porysowany to trochę lżej na duszy. Tak jak czytam posty na forum to się zastanawiam czy warto odpowiadać na te posty. Większość tu się nie przejmuje tym, że nami rządzą tacy ministrowie, że mamy taki rząd, którym nie zależy na społeczeństwie a tylko na swym stołku. Przecież rozwiązanie umowy z taką rzeszą pracowników będzie kosztować nas wszystkich ładne parę złoty a nie groszy. I nikt w tym nie widzi nic zdrożnego. Ale, że taki/a pan/i przyjdzie na kontrolę i zaczyna szukać i zaraz powiemy szuka dziury w całym. I nikt nie będzie się zastanawiał dlaczego taki/a pan/i szuka dziury w całym. A to powiem dlaczego, ponieważ każdy z nas nie jest świętym nawet ja. Polak musi znaleźć sposób na obejście podatków, ustaw, rozporządzeń, jak już wykorzysta wszystkie sposoby to doniesie na pana X do US, ażeby ci darmozjady mieli co do roboty i nie przyszli do niego. Wiem, że urzędnicy skarbowi przyczepiają się do wszystkiego, ale jak by było normalnie jak w innych krajach to by było tych darmozjadów jak tu nazywają, mniejsza rzesza. Ale u nas jest normalnie na ustach Bóg, Honor i Ojczyzna i dalej dokopać temu a tamtego poszczuć US, niech go przetrząsną niech się do niego przyczepią byle by nie do mnie, a co ja mam mniej, mniej kradnę.
Nie wierzę w to, że Polak jest biedny tylko dlatego, że nie kradnie. Polak jest biedny dlatego, że jest leniwy we własnym kraju i zawistny dla tych co chcą uczciwie pracować. Zaraz ktoś za rzuci, że Polakowi mało płacą, w Irlandii, Anglii ma przebitkę i tam mu się opłaci pracować a u nas nie. To jest mit, który powinniśmy przezwyciężać. Chciałem pracownikom dać więcej zarobić ale i więcej odpowiedzialności. Zaproponowałem spółkę, każdy z kierownictwa włożył by równy wkład do firmy i co z tego wyszło z pięciu pracowników kadry, którym zaproponowałem jeden wszedł w spółkę a reszta a po co. Ale jak doszło do wymiany kadry było wielkie rozgoryczenie. A musiało dojść do rozstania bo wspólnik, wiedział o przekrętach i to na jego wniosek zostali zwolnieni.
Miało być krótko ale taka wyszła fotografia Polaków.

I tu się mylisz. Bo jak znam życie, to pozałatwia się prywatne sprawy na linii szef (czy może raczej osoba decydująca o zaproponowaniu pracy) a pracownik nieposłuszny i niepokorny. Tyle, że niekoniecznie ten drugi musi oznaczać niekompetentny i leniwy.
Oczyści się to i owo a potem poobsadza wakaty 'swoimi', tymi 'lepszymi'

żoneczkę, żoneczkę

ci bardziej liberalni - koleżkę,