llunka
/ 91.189.58.* / 2010-03-18 14:20
Hej,
Ja wczoraj wróciłam z rozmowy w Warszawie. I spoko, jak diabolique pisze‘konkretna i miła bez zbytniego owijania w bawełne”. Biuro ok, salka mała, ale profesjonalna, plus Pani i laptop. No, ale tak jest w większej ilości agencji (a wierzcie mi, swoje już się w życiu nachodziłam;), rzadko, kiedy wpuszczają Cię do prawdziwego biura. Ani nie zdradzą przez telefon nazwy firmy, dla której pracują.
Praca, jak już się nad tym zastanowić, na początku na bank ciężka, nie owijajmy w bawełnę. Natomiast nie jest to wyciągnięcie pasty do zębów zza paska. Praca w galerii handlowej, podchodzenie do klientów i prezentowanie produktów.
Co do tych licencji, to też sprawdzę i dam znać, jak do mnie zadzwonią z decyzją.