gosciu mial racje - teraz moze byc to odbicie w okolice 3700-50?
http://biznes.onet.pl/0,2,1,0,42715,37024821,100445623,uforum.html?ufSort=
-----------------------------
WIG 20 - 9 listopada - 3606 punktów. Analiza indeksu
Zapomniana FALA C. :)
Kiedy 2 tygodnie temu umieszczałem ostatni komentarz pisałem, że Krótkoterminowo patrząc mamy trend horyzontalny pod szczytami. Oporem jest szczyt przy 3919 punktach a wsparciem dół białej świecy wybijającej przy poziomie 3733 punkty. W najbliższym tygodniu można spodziewać się jednoznacznego wybicia poza te ww. ograniczenia'.
Jeśli chodzi o ocenę trendu, to wbrew hurraoptymistom po tzw. hossie FED-owskiej, kiedy większość wierzyła w hossę uczciwie mówiąc można było dokonać jedynie zmiany sentymentu ze spadkowego na trend horyzontalny, co też i zrobiłem.Były ku temu powody - pokonane zostało złote zniesienie Fibbonaciego oraz struktura fal. Na większy optymizm nie było jednak przyzwolenia z uwagi na fakt, że nie przebiliśmy oporu przy 3.919 punktów, zwłaszcza na zamknięciu dnia i tygodnia. Dlatego też dalej pisałem, że:
Średnioterminowo pozostajemy nadal w trendzie horyzontalnym i tutaj także nic się nie zmieniło. Ewentualne trwałe przebicie oporu przy 3919 p. na koniec tygodnia może zmienić obraz rynku i sprawić, że weszlibyśmy w średnioterminowy cykl hossy. Póki co jest to jedynie ewentualność. Z kolei przebicie poziomu 3733 p. potwierdzi średnioterminowy trend horyzontalny i może spowodować spadki nawet w okolice 3250 punktów. Zauważyć też można, że w aktualnym trendzie horyzontalnym mamy ukształtowany mały trend wzrostowy w postaci kanału wzrostowego. Pokusiłem się o analizę fal i widać wyraźnie impuls wzrostowy w postaci 4 wyraźnie ukształtowanych fal. Do pełnego uformowania impulsu brakowałoby nam jeszcze małego ruchu wzrostowego powyżej historycznego szczytu'
Powyższa treść wymaga niewielkiego wyjaśnienia. Otóż tak strasznie zagmatwanego, niezrozumiałego rynku nie pamiętam od laat. W normalnym trybie, nie powinniśmy przekroczyć poziomu 3.650 punktów, tzw. złotego zniesienia Fibbonaciego. Niestety, dzięki działaniom, nazwijmy je administracyjnym, czyli tzw. presji FED i związanej z tym obniżce stóp procentowych, mieliśmy chwilowy wyskok cen akcji w górę. Jak dzisiaj widzimy, w międzyczasie upychano po szafach trupy żeby nie cuchnęły i nie straszyły idylli hurra optymistów, czyli ostatniego naboru dzieci hossy. Cały ten czas potrzebny był na dokonanie dystrybucji akcji. Mam tu bardziej na myśli rynek amerykański aniżeli polski. Pamiętam, że kiedyś pisałem, że żadna administracyjna decyzji czy inne zaklęcia nawet światowych mocarstw nie są władne dokonać zmiany trendu średnioterminowego. Zarówno tego spadkowego jak i wzrostowego. Takimi decyzjami można jedynie wpłynąć na jego krótkoterminową zmianę. Dokładnie identyczną sytuację mieliśmy ostatnio. Po przełamaniu poziomu 3.650 a przed szczytem na 3.914 p. w wariancie optymistycznym dopuszczałem możliwość chwilowego przebicia tego oporu. Taki wariant był możliwy choć mało prawdopodobny ale wówczas musielibyśmy zapomnieć o piątej fali w tym cyklu hossy. Przebiliśmy dotychczasowy opór ale tylko o 5 punktów - na 3.919 i to w dodatku intraday a nie na zakończenie sesji.
Powtórzę znowu to co pisałem wcześniej, że: przez ostatnie trzy miesiące można bowiem zauważyć, że jakkolwiek mamy ruchy w górę to są to wzrosty bardzo powiedziałbym trywialnie szarpane'. Nie maja one charakteru trendowego. Co poszczególne
akcje wzrosną to zaraz spadną. Większość spółek jeśli dzisiaj daje techniczne sygnały wzrostu to już za kilka sesji są one negowane i rynek jest spadkowy'.
To bardzo ważne, bo wzrosty choć były to były jak pisałem szarpane, nie było potwierdzenia trendu. Nawet wskaźniki szybkie AT jeśli dawały dzisiaj sygnał kupna to po wzroście na jednej lub dwóch sesjach sygnały te były negowane. Mieliśmy więc aż 3-y miesiące ogłupiania rynku i dystrybucji akcji. Każdy zainteresowany giełdą widział wzrosty na indeksie, ale jego inwestycje były najczęściej nietrafione. Myślę, że nieliczni którzy inwestowali mogą mówić o szczęściu w tym okresie. I mówię to z pełnym przekonaniem, że była to tylko i wyłącznie kwestia szczęścia a nie inwestycji opartej o racjonalne przesłanki wynikające z AT. Pytanie jednak jest następujące, kto wytrzymał bez inwestycji 3 dłuuugie miesiące jeśli większość miała doświadczenie z ostatniej hossy, że co chwila się coś tam zarobiło ? Myślę, że takich osób które nie inwestowały a czekały na wyjaśnienie sytuacji było mało, bardzo mało. Sam odczuwałem wielokrotnie presje typu dlaczego nie inwestujemy, skoro
akcje są przy szczytach ? Dla wielu inwestorów dzisiaj dopiero widać zdecydowanie, że doświadczony i świadomy inwestor większość czasu powinien posiadać w gotówce bo tak naprawdę prawdziwe okazje inwestycyjne trafiają się zaledwie ze 3-4 razy w ciągu roku i dlatego ta leżąca gotówka jest potrzebna po to aby ją mieć na prawdziwą okazję dającą ponadprzeciętne zyski.
Jaką sytuację mamy na dzień dzisiejszy ?
Mała zmienność o której pisałem 2 tygodnie temu zapowiadała gwałtowne wybicie. Właśnie byliśmy świadkami dużej zmienności cen J . Wybiliśmy się w dół łamiąc wszystkie ważne wsparcia. Jedno z najważniejszych o którym pisałem dużo wcześniej to poziom 3.733 punkty. Był to poziom wsparcia wielkiej świecy wybijającej rynek w górę po decyzji FED. Poziom ten został z hukiem przebity. Przebity został także poziom 3.632 co jest b. negatywnym sygnałem ponieważ karze nam traktować aktualne spadki niestety nie jako korektę wcześniejszej fali wzrostowej ale w wariancie optymistycznym - jako korektę wyższego rzędu. Taka interpretacja zmusza nas do postawienia pytania - w jakim miejscu jest rynek ? Odpowiedź na dzisiaj jest prosta. Dopóki nie pokonamy poziomu 3.383 punkty to obowiązuje założenie że jesteśmy w trendzie horyzontalnym pomiędzy właśnie 3.383 p. a 3.919 punktów. Moim zdaniem jest to założenie li tylko teoretyczne, do czasu pokonania tego wsparcia. Jeżeli już je przebijemy, a śmiem twierdzić, że jest to tylko kwestia czasu, to wejdziemy JEDNOZNACZNIE w BESSĘ o charakterze średnioterminowym.
Z tego punktu widzenia inwestor powinien mieć za niedługo komfortową sytuację. Najprawdopodobniej będziemy mieć niebawem potwierdzenie wejścia w bessę poprzez złamanie ww. wsparcia i wówczas można będzie dokonywać inwestycji na spadki na rynku kontraktów. Także ważne jest najbliższe odbicie które wskaże nam konkretne sygnały zajmowania pozycji krótkich i ich obrony.
Na chwilę obecna uważam, że zarówno na rynku amerykańskim jak i na polskim jest olbrzymia masa dzieci tzw. inwestorów typu hossy którzy aktualne poziomy uznają za atrakcyjne do dokonania inwestycji i w związku z tym, uważam, że w okolicach 3.500 - 3.550 punktów istnieje możliwość bardzo silnego odreagowania w górę. Największy, optymistyczny zasięg odbicia lokuję w strefie 3.750 hurraoptymistyczny - 3.777 punktów.
Co wskazuje AT ?
Sygnały trendowe dały nam jednoznaczne wskazanie wejścia rynku w trend. Potwierdzone to zostało zarówno szerokością rynku jak i wysokimi obrotami. Na wykresie świecowym pojawiła się formacja objęcia bessy, po drodze, niejako z marszu mieliśmy dwie luki bessy. Dodatkowo, biorąc pod uwagę klasyczną AT - przełamaliśmy dwumiesięczny kanał wzrostowy który należy traktować jako korekcyjną falę B wcześniejszego ruchu spadkowego. Aktualna jest także złowroga formacja podwójnego szczytu która gdyby się ziściła to mogłaby sprowadzić indeks na niewyobrażalny dzisiaj poziom 2.500 punktów. Ci którzy powątpiewali w korekcyjny charakter ostatniej zwyżki traktując ją jako nową falę hossy mają więc przed sobą odnalezioną, średnioterminową spadkową falę C o której pisałem wielokrotnie wcześniej. Powinna ona szaleć w całym najbliższym miesiącu aż do jakiejś większej zwyżki w okresie świąteczno-noworocznym. W związku z tym, każda zwyżka cen akcji dla większości walorów powinna być wykorzystywana wyłącznie jako okazja do zamykania pozycji z jak najmniejszą stratą. Oczywiście paru spółek to nie będzie dotyczyło ale dla większości spółek fala ta będzie bardzo dotkliwa. W układzie wskaźników dziennych, jak pisałem powyżej, możliwe jest niebawem odbicie, natomiast w perspektywie tygodniowej sygnały sprzedaży dopiero zostały wygenerowane. W perspektywie średnioterminowej nic się tu także nie zmienia - motorem zniżek będą teraz optymiści inwestujący w fundusze w okresie marzec-lipiec bieżącego roku. Najgroźniejsze na dzisiaj jest trzymanie akcji w których akcjonariuszami są fundusze. Paradoksalnie, lepiej mieć w portfelu - jeśli już mamy
akcje - walor spekulantów typu Sanwil aniżeli jakiś fundamentalny z instytucjonalnym udziałowcem, np. Novitę która została właśnie zasypana przez fundusze.
Uwaga - jeśli chcesz powiększyć wykres - kliknij w obrazek
Prognozy
Przed nami długi czas bicia kolejnych rekordów dołków na indeksach jak i poszczególnych spółkach.
WIG 20
Opory: 3.650, 3.750, 3.800-3.850
Wsparcia: 3.534, 3.450, 3.330
Trend średnioterminowy - horyzontalny do czasu pokonania 3.330 punktów
Trend krótkoterminowy - możliwe silne odbicie
Rekomendacja - wyłącznie pozycje krótkie zajmowane na spadki
Otoczenie makroekonomiczne
Na dzień dzisiejszy nie wyobrażam sobie aby po tak wielu negatywnych sygnałach płynących z gospodarki amerykańskiej jak i polskiej rynek akcji po korekcie poszedł w nowa falę hossy. To byłoby absurdalne. Znając mechanizmy rynku giełdowego i wzajemnych relacji występujących między giełdą a gospodarką widzimy wyraźnie, że giełda dała sygnał pogorszenia się sytuacji w gospodarce na kilka miesięcy przed faktami które będą mieć miejsce w biznesie. Także i u nas, w Polsce. Jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji gdyż jak sądzę w US możliwa jest dotkliwa recesja. Traci dolar, zwyżkuje ropa, niebawem będą coraz większe podwyżki stóp % aby przeciwdziałać inflacji. Pomimo mojego optymistycznego nastawienia - na dzień dzisiejszy nie widzę żadnych średnioterminowych oznak poprawy koniunktury. Zarówno w gospodarce jak i zwłaszcza na rynku giełdowym.
Wykres graficzny indeksu do obejrzenia na stronie:
http://groups.google.pl/group/AmerBroker/web?hl=pl