Języki? Okej potrzebne, ale czy konieczne? Zatrudnionych jest mnóstwo tłumaczy, którzy od tego są, żeby posłowie wszystko zrozumieli.

Jestem ze śląska i widząc wszystkich kandydatów tutaj, nie liczny zasługują miejsce do europarlamentu. Najlepszy jest chyba Pan Tadeusz Cymański z solidarnej polski, ma ogromne doświadczenie, bardzo mądrze mówi. Interesuję się ludźmi, a to chyba najważniejsze.

Polscy europarlamentarzyści są nic nie warci nie znają języków co w przypadku dyskusji prowadzi do odosobnienia jak premier, który kilka razy próbował tam błysnąć i zawsze wychodził pokonany!!! (mina premiera z potyczek mówiła wszystko siedział i się nie odzywał w kraju chojrak poza malutki)