,przecież Ukraina ma prezydenta


A gdzie on jest, jeśli wolno spytać.
Ani go nie widać ani go nie słychać.
Zgarnął fanty i dał nogę.
Nawet Partia Regionów najwyraźniej uznała istniejący stan i wystawia kandydata

Jeżeli Janukowicz ma być tym prezydentem, to raczej prezydentem "na gigancie". To on właśnie, natychmiast po podpisanym porozumieniu z opozycją, wraz całą wierną sobie ekipą uciekł gdzie pieprz rośnie. Poszukiwano go kilka dni, słuchano plotek, lecz państwo w stanie kryzysu społecznego potrzebuje kierownictwo. Odezwał się z bezpiecznej kryjówki już z terenu Rosji. Ta dezercja, w obliczu odpowiedzialności za przelaną krew na Majdanie, jest szczególnie odrażająca.
Z zadziwieniem i podziwem przyjmuję działania rządu