W sumie problemy te same co i u nas. Co 4 lata ludzie nieodmiennie zdają sobie sprawę jak byli naiwni wierząc że w demokracji są podmiotami systemu. I nieodmiennie kolejni wybrańcy narodu z dnia na dzień mają w doopie to co obiecywali skupiając się na własnym interesie.

System buduje swoją siłę zwiększając biurokracje, na którą zapracować muszą wyborcy. Najgorsze w tym jest to, że system władzy wchłania i korumpuje lub wypluwa zwykłych, wartościowych ludzi. Równocześnie cała armia bardzo zwykłych pasożytów jest niezmiennie wybierana.

Wystarczy popatrzeć na leśnych dziadków z PZPN-u. Nie na Latę. Jemu możnaby jedynie zarzucić, że nie umie kraść tak elegancko jak jego świetnie mówiący po angielsku koledzy z branrzy.