Teraz płacisz armii urzędników, tysiącom bezrobotnych na ich zasiłki, na nfz, którego cena przy standardzie usług powinna być 10x mniejsza. Płacisz na kampanię partii politycznych, na samorządy, gminy, urzędy, zus, który buduje wielkie gmachy i wypłaca głodowe emerytury. Za każdy litr benzyny wpłacasz 70% haraczu do skarbu państwa. Do tego, a jakże, podatek dochodowy i 23%
vat na większość towarów. Te smutne wyliczenia mogłyby trwać godzinami. A Ty się przywalasz do "dzieciorobów", czyli jedynej grupy, którą chociaż teoretycznie sensownie jest objąć socjalem. Bo te dzieciaki dzieciorobów będą siłą roboczą państwa za 20 lat na kolejne 40, pod warunkiem, że nie wyjadą za granicę.