Według Twojej / Waszej definicji pojmowania słowa "tolerancja" jesteś bardzo nietolerancyjnym burakiem. Czemu zabraniasz posiać ludziom mieć inne poglądy i uważasz, że Twoje są lepsze?


Na chamstwo powinniśmy odpowiedzieć jeszcze większym chamstwem, na siłę jeszcze większą siłą, na
terror - bezgranicznym terrorem, ...jeśli nie ma innej rady


to niestety szczera prawda. Może mi się nie podoba jak jest skonstruowany świat i człowiek, ale tak właśnie jest.

Muzułmanom się w głowach przewraca, w
państwach, gdzie są gośćmi chcieliby większych praw niż mają u siebie.I KTO ich w ogóle wpuścił do
Europy!?


To również jest szczera prawda. Jak się nie podobają imigrantom z krajów arabskich nasze zwyczaje, prawa i ogólnie pojmowana cywilizacja to niech wracają do siebie. Tam będą mieli lepiej.

Ponadto kolega w poprzednim poście nie nawoływał do wojny (choć wojnę mamy - w Afganistanie) ani do eksterminacji żadnego narodu.

Jak tak bardzo chcesz naprawiać świat to zacznij od społeczności muzułmańskiej. Czemu nie oburza Cię, że kobieta w islamie jest traktowana jak niewolnica, że można ją bezkarnie bić, nawet zabić, że córka ma wyjść za mąż, za tego kandydata którego wskaże jej ojciec i de facto też jest jego własnością; że za samo noszenie krzyżyka w krajach arabskich raczej trafisz do więzienia, nie mówiąc już np. o wybudowaniu kościołów czy kaplic chrześcijańskich. Czemu nie oburza cię bigamia; nawoływanie do przemocy; życie w gettach na koszt zachodnich społeczeństw i tak mógłbym wymieniać jeszcze długo.

Mówiąc to, sprowadzasz się dokładnie do poziomu tego świra, który - jak podają - najpierw skrzywdził dwie nieznane sobie osoby, a potem sam umarł z wielką dziurą w brzuchu.
Nie osiągnął zbyt wiele, prawda?