konserwa1
/ 77.253.136.* / 2009-10-20 14:29
Drogi adiunkcie !! Muszę przeznać, że znasz się na rzeczy, bo sam mam tego typu przeprawy. Są jeszcze inne aspekty naszej pracy, na które jakoś nie zwraca się uwagi:
1. pieniądze na badania - oszczędności spowodowały, że do moich badań naukowych sam dokładam, jeśli coś jeszcze zostaje z pensji. Myślę, że w żadnej firmie nikt się nie ruszy bez delegacji i kilometrówki (ja powoli zapominam co to jest). Jeśli nie prowadzisz badań nie masz co publikować a twój tfu indeks cytować jest bliski zeru. Niech Pani minister powie jak uczciwie załatwić pieniądze na badania.
2. kiedyś praca ze studentami to była praca z wyselekcjonowaną młodzieżą inteligentną i kulturalną. W tej chwili nawet w dobrych uczelniach studentów najpierw należy wychowywać. Żucie gumy, spożywanie posiłków na zajęciach, siedzenie w kurtkach (bynajmniej nie z powodu zimna), notoryczne opuszczanie zajęć jest na porządku dziennym. Najlepiej gdyby tydzień zaczynał się w środę a kończył w czwartek. Dlaczego studenta nie było na zajęciach bo pracuje, studiuje drugi kierunek i robi wiele innych rzeczy. W jaki sposób utrzymać w takiej zbieraninie poziom kształcenia?
3. Wszechpanująca biurokracja (szczególnie na państwowych uczelniach) a przy tym niemiłosierny bałagan i "nieomylność" personelu technicznego. Wydaje się, że niektóre przepisy tworzone są pod stanowisko sekretarki, mł referenta czy starszego referenta. Ciekawe, że odchudzanie uczelni zaczyna się od profesorów a nie od pionu administracyjnego. Ciekawe czy Pani Zuzia czy Lodzia po wywaleniu wszystkich wykładowców same zaczną wykładać???