Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Wykładowcy dostaną zakaz pracy na wielu etatach

Wykładowcy dostaną zakaz pracy na wielu etatach

Wyświetlaj:
777c / 149.254.219.* / 2009-10-20 14:24
pamiętam będąc studentem ile wykładów było przynudnych, wykładowca cały czas napierniczał z karteluszki jakieś naukowe farmazony, nie potrafił zaciekawić przedmiotem. wielu z nich może i miało wiedzę ale nie potrafiło jej przekazać, jak przychodziły kolokwia to każdy myslał tylko o jak najszybszym zaliczeniu nudnego przedmiotu i pozytywnym wpisie do indeksu. ale to nie wina studentów ze tak mysleli, wykładowca z 3o osobowej grupy na zajęciach z trudem mógł kogoś zapamiętać, pogrążony w odmęcie wiedzy. Ale w liceum tez nauczyciele np matematyki skrobali coś na tablicach z prędkością swiatła, a jak się pytali grupy rozmumiecie ? (prawie jak za komuny słynne pomożecie???) to odzywał sie półgłos rozumiemy, a wtedy głupio komuś było sie przyznać że ni w ząb nic z tego nie jarzy. byle zajęcia się jak naszybciej skończyły. Śmieszne to ale prawdziwe polski system edukacji to masówka, mało analizy i myślenia, za to opasłe tomy nikomu nie potrzebnej w życiu wiedzy. z perspektywy czasu mimo że skończyłem studia w Polsce, to mówie że nic mi one cennego nie dały, także jak kto kolwiek ma możliwość studiowania na Zachodzie powinien być z tego zadowolony, lepsze relacje na lini uczeń-nauczyciel, czy student-wykładowca.
Doktorant / 94.230.21.* / 2009-10-20 14:40
To dlaczego studiowałeś. Jak piekarnia piecze niesmaczny chleb, to ludzie go nie kupują i przedsiębiorstwo jak się nie poprawi, bankrutuje.
Pilsener / 2009-10-20 15:46 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Studiował, bo na nic innego się pewnie nie dostał i by mieć papier - kolejny absurd i plaga komunistycznego systemu edukacji. A uczelnia takich kierunków nie zlikwiduje, bo przecież są chętni, co nie?
Sacrum Profanum / 87.205.145.* / 2009-10-21 11:13
Pieprzycie trzy po trzy, nie starczyło wiedzy, umiejętności czy pracowitości żeby cokolwiek ukończyć. Współczuję.
Bejbionbord / 82.210.157.* / 2009-10-20 19:04
No ale to zgodne z zasadą kapitalizmu, konkurencji i rynku, czyli dobre.
Ajwaj / 77.65.1.* / 2009-10-21 07:54
Dobre jak Enea - w końcu prywatny prąd i głównie podwyżki bez zmiany jakości.
D. / 94.230.21.* / 2009-10-20 20:55
Coś mi się wydaję, że odkrywamy prawdę. Sam nie wiem czy to smutne, czy wesołe.
Doktorant / 94.230.21.* / 2009-10-20 15:57
Nie piszmy o "777c" że gdzieś się nie dostał, bo przecież go/ją nie znamy. Pozostała część - bardzo trafna. To tak jak w przypadku fabryki, która produkuje wadliwe samochody. Jeżeli z jakiegoś powodu jest na nie popyt, to po co produkować sprawne. Człowiek zanim kupi auto, to bardzo długo się zastanawia jakie wybrać, żeby było dobre.
GJHDJH / 87.113.14.* / 2009-10-20 13:43
JAKA PRACA TAKA PLACA!!!! W POLSCE NA UCZELNIACH WYZSZYCH UCZA SCHOLASTYKI!!! METODY SA PRZESTARZALE I NI JAK MAJA SIE DO ZMIENIAJACEGO SWIATA!!! DOWOD PO STUDIACH W POLSCE LUDZIE LONDUJA NA BEZROBOCIU!!! A TAKIE NIBY RENOMOWANE UCZELNIE JAK UJ TO PIC NA WODE!!! MAFIA STARYCH PROF OPANOWALA POLSKIE UCZELNIE I NIE DOPUSZCZAJA MLODYCH !!! TAK WYGLADA POLSKA AKADEMICKA RZECZYWISTOSC!!!
hrrrrhrrr / 83.18.138.* / 2009-10-20 13:55
nie londują tylko lądują a że to scholastyki to rzecz jakby prawdziwa.
Komuszki czuwają heheheh
Amen / 87.205.145.* / 2009-10-21 11:19
To zwykły analfabeta z aspiracjami. Przez lud polski nobilitowany antycznym powiedzeniem - "wyżej sr.... niż d....ę ma".
14r141 / 87.115.149.* / 2009-10-20 14:33
DZIEKI ZA POPRAWKI!!! PISALA SZYBKO I DLATEGO WPADKA!!! MASZ RACJE -laduja- tak sie pisze!!ale mafia profesorska istnieje...niech zyja komuchy
777c / 149.254.217.* / 2009-10-20 13:36
z tego co wiem to już mało kto chce się kształcić, rzeczywistość okazała się mniej kolorowa dla tych co mysleli ze po zdobyciu magistra dobrze płatna praca na stanowisku managera czeka. w kraju takim jak polska byle bubek z niezłymi znajomościami bedzie sie bardziej liczył na rynku pracy niż ofiara zbankrutowanego systemu pt. Uczelnie Wyższe. ciekawie się zapowiada ciekawie.. profesura chce coraz wiecej, a tu już prawie wszyscy albo wykształceni, albo mają wykształcenie w nosie, bo im niepotrzebne do niczego. System zbankrutuje nie ma co się łudzić, każdy chce jak najwięcej, a nie ma komu wypracować. Ciekawie czemu politycy tak sie bronią przed zakazaniem łaczenia funkcji publicznych z działalnościa prywatną, albo tak krzyczą w obronie swoich praw do immunitetu. Jak wiadać każda mafia zażarcie walczy o swoje, traktat lizboński obroni ich przed niepokojami społecznymi, kolorowa wizja Europy się szykuje.
sceptyk / 2009-10-20 13:13 / Tysiącznik na forum
Ein Hunderd Proffesoren
und der Vaterland ist verloren.
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 13:03
W Polsce tez funkcjounje system "rozliczania" kadry naukowej z osiągniec lub ich braku. Z tym ze nie wszędzie funkcjounje on tak jak powinien funcjonowac. Ale narzedzie sa, tylko wladze uczelni nie zawsze chca z nich korzystać.
realist / 212.2.116.* / 2009-10-20 12:48
Typowo polskie myslenie od D. strony,

w USA się rozlicza naukowcow z publikacji i osiągniec, a badania sponsorują prywatne firmy, dzieki czemu nauka sluzy postepowi.

U nas zostanie banda ubekow do przepisywania cudzych ksiazek w jedną i odkrywania ameryki w konserwach.
Pilsener / 2009-10-20 12:45 / Sofciarski Cyklinator Parkietów
Kolejna reforma rodem z lat 40-tych i 50-tych - zamiast wolności - ucisk, zamiast demokracji - partyjny komitet.
Wielu wykładowców wyjechało za granicę a uczelnie cierpią na brak dobrych kadr, teraz na pewno motywacja by zostać pracownikiem naukowym wzrośnie jeszcze bardziej, haha.
"najlepsi" - czyli córki i synowie partyjnych dygnitarzy jak mniemam?
"Krajowego Naukowego Ośrodka Wiodącego" - a czemu nie centralno-katolicko-narodowego-komitetu centralnego?

Plagą polskiego systemu edukacji jest upartyjnienie, centralizacja, nepotyzm, korupcja - brak zasad demokratycznych i wolnorynkowych a jaka jest odpowiedź rządu? Jeszcze więcej komuny, regulacji i urzędników. Ale czego oczekiwać od polskich polityków, którzy wywodzą się w 99% z PRL'u i sektora publicznego ZWŁASZCZA edukacji (choćby rudy i konus). Nie przypadkiem ten właśnie sektor to komunistyczny beton, który chyba tylko atak nuklearny może skruszyć. Tak trzymać politycy, a polska edukacja nieprędko odbije od dna.
jliber / 2009-10-20 12:28 / Tysiącznik na forum
Przygotujmy się na masowe wyjazdy wykładowców za granicę.
WACUŚ akademik / 83.29.220.* / 2009-10-20 12:43
Żadna nowość, przezorni maja już doktoraty, a wielu i habiltacje nostryfikowane za granicą - po wejściu traktatu lizbońskiego w życie, bedą matolki komisarza po rączkach całować, by jakies limity nałożył - chi, chi - ale jest jeszcze USA, tam się też rozrosły kolonie lemingów obamionych niemniej, niż rodzime tuskowate i pisiorkowate. Nie ma takiej opcji, BY GŁUPSZE MĄDRZEJSZE WYCYPRZYŁO.
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 12:37
Lekarze jakos nie powyjeżdali, wiec i my nie wyjedziemy ...
sceptyk / 2009-10-20 13:04 / Tysiącznik na forum
Droga(i) Agi,
w latach 2005-2008 z Polski wyjechało około 100,000 lekarzy, w tym około 60,000 ze specjalizacją.
WACUS akademik / 83.29.220.* / 2009-10-20 12:48
Lekarze powyjeżdzali, tutaj zostały tylko dyplomowane konowały, i moherowa PROFESURA z poczuciem misji
sceptyk / 2009-10-20 13:07 / Tysiącznik na forum
Nie ma czegoś takiego jak MOHEROWA profesura.
Jest tylko docencko-ordynatorska mafia, trzymająca w łapach dostęp do szpitali i leczenia w swoich wiecznie brudnych od łapówek.
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 12:28
Jestem adiunktem, na reke dostaje 2600. Nie pracuje na innym etacie, bo musze ( i chcę) pisac habilitacje - a to oznacza prace 12 godzin dziennie- prowadzenie badań, przygotowywanie artykułów do
publikacji, wyjazdy na konferencje, nie wspomne juz o
przygotowywaniu się do zajęc, byciu na bieżąco z
literaturą przedmiotu. Chętnie dorobiłabym sobie do 5000 zł (jak niektorzy młodzi lekarze bez specjalizacji!), tylko pytam sie
kiedy ??? Może tylko dodam, ze zdarza mi sie równiez płacic z wlasnej kieszeni za wyjazdy konferencyjne, bo uczelnia nie ma pieniędzy. Koszt uczestnictwa w konferencji krajowej to 1000-1500zl, w zagranicznej od 3000 zł. To z pewnoscia nie jest zdrowy system, nalezy go uzdrawiać, ale nie kosztem pauperyzacji kadry naukowej, sa inne sposoby.
Marcinex / 148.81.188.* / 2009-10-20 12:21
Moja pierwsza praca w Instytucie naukowym, swiezo po studiach mgr. pierwsza wypłata za pół miesiąca 620 zł.. Nawet pokój w W-wie cięzko za to wynająć
777c / 149.254.219.* / 2009-10-20 12:06
a im sie jeszcze powinno dopłacać za samo przemieszczanie się między wydziałami, ileż to trudu zajmuje np wejście po schodach, ile dróg muszą przebyć mądre głowy, a zdartych zelówek to nikt nie liczy??? jak ja byłem studentem to niektórzy profesorkowie nawet na stare poniemieckie krzesła stojące bezpańsko w bibliotece się łasili żeby do swoich gabinetów państwową własność zabrać, a potem hyc !!! ją domu. na starociach też można nieźle dorobić. żenada.
sceptyk / 2009-10-20 13:16 / Tysiącznik na forum
Ale za to doskonale znają rozkład wszystkich ciągów pionowych i poziomych.
drdr / 83.9.123.* / 2009-10-20 12:47
To zostań wykładowcą orle...
jeszcze więcej / 79.188.238.* / 2009-10-20 11:46
no i nareszcie uderzyła PO w kadrę dydaktyczną wyższych uczelni !

w to mięso, które bezkrytycznie popierało platformę. Stdentom odbiera stypendia i ulgi przejazdowe, a kadrze mozliwość dorobienia.

bardzo dobrze !
dyktator pokazuje swoje zęby FACHOWCY !
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 11:01
Jedna rzecz trzeba zrozumieć - bez zwiekszenia nakładów na nauke nie da sie przeprowadzic zadnej rozsądnej reformy.
sceptyk / 2009-10-20 13:15 / Tysiącznik na forum
W Polsce odsetek profesorów i adiunktów na 100,000 mieszkańców jest najwyższy w Europie.
Tylko że jakoś efektów ich naukowej aktywności nie widać (o ile nie liczyć zaangażowania w walkę z lustracją na uczelniach).
linus / 83.27.146.* / 2009-10-20 21:37

W Polsce odsetek profesorów i adiunktów na 100,000
mieszkańców jest najwyższy w Europie.


Podaj proszę źródło tych danych. Takie hasłowe "kłapnięcia^nic nie znaczą.
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 10:47
A co z wieloetatowościa wsrod lekarzy??? Dostali olbrzymie podwyżki (ponad 100 % - dane oficjalne) i nadal pracuja gdzie tylo moga. I leczą ....a jak? Roznie.... bo lekarz po 12 godz. pracy to juz chyba nie lekarz ....
fdfgdfgdfg / 83.27.154.* / 2009-10-20 11:03
po 12 godzinach ??? a po 24 to lepszy. Znam takich w szpitalu dziecięcym , oficjalnie.
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 11:59
No wlasnie, ale w tym kraju mowi sie tylko o zarobkach "biednych" lekarzy, tak jakby inne grupy budzetowe zyly w luksusie, albo byly niepotrzebne Najbardziej denerwuje mnie to, ze place lekarzy porownuje sie do tych na zachodzie. Paracujac na uczelni też chciałabym zarabiac tyle co moi koledzy w krajach zachodnich, ale do glowy by mi nie przyszło, zeby z takimi postulatami sie afiszować.
sceptyk / 2009-10-20 10:49 / Tysiącznik na forum
Rekordzista jest zatrudniony JEDNOCZEŚNIE na 27 etatach (dane Ministrerstwa Zdrowia).
lekarz12945 / 213.227.126.* / 2009-10-20 18:59
Wg przepisów niemożliwe jest zatrudnienie się na więcej niż 1,5 etatu. To powyższe to była pomyłka dziennikarska. Nie pracował na 27 etatach, tylko złożył 27 PIT-ów w Urzędzie Skarbowym (czyli w roku podatkowym miał w sumie 26 umów/zleceń/kontraktów + np. 1 normalny etat).
adiunkt / 150.254.124.* / 2009-10-20 10:45
Jestem na etacie adiunkta od 6 lat, w ciągu ostatnich 5 lat adiunkci na uczelni na której pracuję (państwowa prestiżowa szkola wyższa) dostali uwaga!!!! 220 zł podwyżki, tj. ok. 7%, gdy tymczasem wg. GUS przeciętne wynagrodzenie w ciągu ostatnich pięciu lat wzrosło o ok. 35%.
Druga sprawa to taka, że uczelnie szukają oszczędności. W związku z tym z roku na rok zwiększa się minimalny limit studentów w grupie. W tej chwili w grupie ćwiczeniowej mam o 100% więcej studentów niż jeszcze parę lat temu, (grupy ćwiczeniowe nierzadko są większe niż liczba miejsc w salach ćwiczeniowych,) no i tak samo muszę sprawdzac ćwiczenia kolokwia, prace, pracy przy większych grupach znacznie więcej a pensum ciagle takie samo ani o godzinę mniejsze. Jak można zachować standardy i wlaściwy poziom kształcenia w takiej sytuacji? Przecież to uderza nie tylko w nas prowadzących zajęcia ale przede wszystkim w studenta, może by Pani minister uprzejmie nad tym się pochyliła, bo to nie tylko praca na dwóch etatach poziom kształcenia obniża.
konserwa1 / 77.253.136.* / 2009-10-20 14:29
Drogi adiunkcie !! Muszę przeznać, że znasz się na rzeczy, bo sam mam tego typu przeprawy. Są jeszcze inne aspekty naszej pracy, na które jakoś nie zwraca się uwagi:
1. pieniądze na badania - oszczędności spowodowały, że do moich badań naukowych sam dokładam, jeśli coś jeszcze zostaje z pensji. Myślę, że w żadnej firmie nikt się nie ruszy bez delegacji i kilometrówki (ja powoli zapominam co to jest). Jeśli nie prowadzisz badań nie masz co publikować a twój tfu indeks cytować jest bliski zeru. Niech Pani minister powie jak uczciwie załatwić pieniądze na badania.
2. kiedyś praca ze studentami to była praca z wyselekcjonowaną młodzieżą inteligentną i kulturalną. W tej chwili nawet w dobrych uczelniach studentów najpierw należy wychowywać. Żucie gumy, spożywanie posiłków na zajęciach, siedzenie w kurtkach (bynajmniej nie z powodu zimna), notoryczne opuszczanie zajęć jest na porządku dziennym. Najlepiej gdyby tydzień zaczynał się w środę a kończył w czwartek. Dlaczego studenta nie było na zajęciach bo pracuje, studiuje drugi kierunek i robi wiele innych rzeczy. W jaki sposób utrzymać w takiej zbieraninie poziom kształcenia?
3. Wszechpanująca biurokracja (szczególnie na państwowych uczelniach) a przy tym niemiłosierny bałagan i "nieomylność" personelu technicznego. Wydaje się, że niektóre przepisy tworzone są pod stanowisko sekretarki, mł referenta czy starszego referenta. Ciekawe, że odchudzanie uczelni zaczyna się od profesorów a nie od pionu administracyjnego. Ciekawe czy Pani Zuzia czy Lodzia po wywaleniu wszystkich wykładowców same zaczną wykładać???
Tharanis / 193.109.225.* / 2009-10-20 21:19
Tak Dodajmy do tego jeszcze dość kuriozalną sytuację. Wykładowcy obecnie są rozliczani głównie z publikacji. Ale, żeby publikować to należy najpierw wyłożyć na taką publikację własne pieniądze, których oczywiście uczelnia nie zwróci. A są to niemałe pieniądze (ostatnio np. za korektę redaktorską krótkiego, kilkustronicowego artykułu wydawnictwo zaśpiewało 700 zł.). Więc by mieć na to wszystko pieniądze wykładowcy zatrudniają się na kilku etatach. Mają wtedy jeszcze mniej czasu dla studentów i na pisanie tekstów naukowych oraz prowadzenie badań. I koło zaczyna się zamykać. Póki nie pojawi się u nas jakiś normalny system grantów, to nie widzę wyjścia z tej sytuacji...
dfsdfsdf / 83.27.154.* / 2009-10-20 11:09
napisz jeszcze ile płacisz podatku dochodowego cwaniaczku. A druga strona jak ci się nie podoba ciepły stołeczek to możesz zmienić pracę na lepszą
gicek / 83.143.161.* / 2009-10-20 11:06
Jestem lekarzem w trakcie specjalizacji, mam 28 lat i pracuję w panstwowym szpitalu. Dostałem podwyżkę 100%, teraz zarabiam netto(!) 2400 w Warszawie.
Muszę pracować na dyżurach, by utrzymać 2 dzieci (2lat, 3mies.) i niepracującą żonę (studentka stomatologii, na macierzyńskim). Właściwie to nie narzekam, nie ma mnie wcale w domu, ale to mój wybór. Dzięki dyżurom dorabiam drugą pensję, razem netto mam 5400 pln. Włąściwie to jestem skonany gdy rano asystuję przy operacji lub wykonuję sam drobne zabiegi. Ale cóż, ..... pacjent (tu: Polska) płaci, pacjent dostaje produkt. Pa, lecę do pracy
MN4 / 217.96.42.* / 2009-10-20 18:28
Nie leć, bo kogoś zabijesz.
Agi_01 / 83.21.65.* / 2009-10-20 12:10
Jestem adiunktem, na reke dostaje 2600 (prawda -nie w W-awie, ale te stawiki niewiele się ronia na tereni kraju). Nie pracuje na innym etacie, bo musze ( i chcę) pisac habilitacje - a to oznacza prace 12 godzin dziennie- prowadzenie badań, przygotowywanie artykułów do publikacji, wyjazdy na konferencje, nie wspomne juz o przygotowywaniu się do zajęc, byciu na bieżąceo z literaturą przedmiotu. Chętnie dorobiłabym sobie do 5000 zl na inym etacie, ale kiedy ???
sceptyk / 2009-10-20 13:09 / Tysiącznik na forum
masz jeszce 14 godzin.
Górnicy, jak trzeba, też wstają do roboty 2 godziny wcześniej.
kopernicus / 194.9.223.* / 2009-10-20 11:59
no i dobrze taki jest twoj wybór. chcieliscie miec dzieci. żona nie pracuje to trzeba za...iwaniać i tyle.
Ja mam 28 lat i dzieci jeszcze nie dlatego ze postanowiliśmy troche teraz przyspieszyc spłatę kredytu.
WACUŚ akademik / 83.29.220.* / 2009-10-20 12:58
co za młode bezpłodzie, ręce opadają, jak splaci kredyt to sie dopiero rozmnoży - chyba in vitro
sceptyk / 2009-10-20 10:47 / Tysiącznik na forum
Drogi adiunkcie,
jako alternatywę zawsze można nająć się na ciecia u Grasia albo asystenta u Wałęsy.
adiunkt / 150.254.124.* / 2009-10-20 10:57
Drogi sceptyku, primo - Ty na pewno już tam się nająłęś,sadząc po Twoich komentarzach, do niczego innego byś się nie nadawał secundo - no i przecież skąd byś wiedział, że tam jest lepiej?
sceptyk / 2009-10-20 11:03 / Tysiącznik na forum
Z Gazety Wyborczej.
Ulubionej lektury adiunktów.

Poza tym nie wiem co daje adiunktowi prawo do osobistych wyzwisk? Stanowisko? Tytuł pseudonaukowy?

Na którym miejscu w Europie, drogi adiunkcie, znajdują się twoje prace w abstraktach? Czy wogóle jakieś miejsce zajmujesz?
Czy oprócz mnie ktoś cię kiedykolwiek zacytował?
adiunkt / 150.254.124.* / 2009-10-20 11:11
No skoro wiesz to z GW, to zniżyłeś się do poziomu adiunkta, przykro mi bardzo. Ach sorry, sorry, nie zauważyłam, ze wiesz ile to jest 1 kilo.
sceptyk / 2009-10-20 13:19 / Tysiącznik na forum
Jak słusznie wykazał Wacuś - nie wiem ile to jest 1 kilo.

Jak wykazał(a) adiunkt, on(a) też nie wie i nie potrafi wyłapać błędu logicznego.
Ja przynajmniej nie męcę studentom w głowach. Adiunkt niestety męci. I taka miedzy nami różnica, że głupota na mnie się kończy, a adiunkt ją pracowicie rozsiewa.

Najnowsze wpisy