chichot dona
/ 164.127.68.* / 2012-10-08 23:34
Jakoś nie słychać obrońców praw dziecka , najwidoczniej nie ta grupa wykorzystuje seksualnie dzieci.
Ba okazuje się , że zdecydowana wiekszosc dzieci wykorzystywana seksualnie jest w panstwowych/publicznych placówkach wychowawczych, Państwowych czyli ateistycznych lub neutralnych światopoglądowo.
Co innego gdyby to było w placówkach kościelnych a wykorzystującymi na taką skale byli by duchowni.
Wtedy było by gorąco od komentarzy, a wojujący z kościołem czy kościołami aż zachłystywali by się pianą na swoich ustach.
Zresztą europejskie "odkrycie" tylko potwierdza to co już ponad ćwierć wieku temu publikowane było w USA na temat wykorzystywania seksualnego nieletnich w placówkach oświatowych i wychowawczych.
W USA stosunek pedofilii w placówkach państwowych do tych w placówkach kościelnych był jak 1 do 25, czyli na jeden zarejestrowany przypadek pedofilii w kościele przypada aż 25 w publicznych placówkach szkolno-wychowawczych.
Ale propaganda w USA nagłaśniała przypadki pedofilii w kościele wyciszała natomiast przypadki pedofilii w placówkach oświatowych publicznych.
Dlaczego?
Najwidoczniej właściciele mediów uznali, że to lepiej leży w ich interesie.
Choć moim zdaniem nagonka na kościoł/kościoły w USA wyszła tym kościołom na dobre.
Pomogła im oczyścić się z ludzi którzy nie powinni zajmować się dziećmi.
Czego nie można powiedzieć o placówkach oświatowo-wychowawczych , ukryte pod kloszem fałszywej solidarności wpływowych środowisk nie pozbyły się ludzi z pedofilską dewiacją.
Dlatego ten problem zamiast zmaleć narasta, ale kogo atakować, skoro pedofile są po właściwej stronie czyli ateistycznej?