A kto te przepisy spartaczył? Wszyscy po kolei ministrowie finansów. Każdemu było mało. VAT, jak sama nazwa wskazuje to podatek od wartości DODANEJ, czyli płacimy
VAT od tego co sprzedamy, ale po odjęciu tego co zapłaciliśmy kupując. BEZ WYJĄTKU. I wtedy wszystko się kręci. Ale jak ministrowi finansów brakuje kasy, to zaczyna kombinować, płacić od sprzedaży trzeba ale odliczyć nie można. I to jest przyczyna wszelkiego zła. Parafrazując Wielkiego Szu: Ty oszukiwałeś, ja oszukiwałem, wygrał lepszy