szymmoney
/ 195.182.52.* / 2014-11-20 15:48
Stary, tu nie chodzi o afery. Z chęcią miałbym takie podejście jak Ty, w sytuacji, w której rząd nie zabierałby moich pieniędzy i nie trwonił ich i nie rozkradał. Chcesz mi powiedzieć, że co miesiąc (ze swojej pensji) oddajesz część swojego dochodu jakiejś grupie ludzi, którzy za te pieniądze finansują przeróżne przekręty i nie obchodzi Cię to? Chcesz mi powiedzieć, że zamykasz się w swoim pięknym gniazdku, otoczony rodziną i przyjaciółmi(tez takie mam. To piękny azyl. Ale czasem można się jednak oderwać...), a comiesięczny, ogromny haracz płacony rządowi bagatelizujesz? Jeśli nie boli Cię to, że ich działalność jest finansowana z Twojej kieszeni, to spoko - Twoja sprawa. Mnie boli, że to z mojej kieszeni wybory są z...zepsute, i że gros polityków żyje jak pasożyty na koszt innych. Co jakiś czas tylko podniosą jakiś podatek, bo we żłobie widać dno. Jeśli to wszystko Cię nie interesuje, to może lepiej nie chodź nawet na wybory i zostaw o ludziom, którzy interesują się polityką, bo tylko dajesz złodziejom posadę.
Ja tez uważam, że jestem kowalem własnego losu, dlatego protestuję, jak jakiś polityk ingeruje w mój los nakładając na mnie szereg zobowiązań, głównie finansowych i obiecując obrót tych pieniędzy w potrzebne dobra materialne (szkoły, ulice, chodniki, mosty) po czym zabiera kasę i się zwija. To nie jest nawet interesowanie się polityką, tylko obrona konieczna przed złodziejem i bandytą.
A sens powiedzenia, że "polityka interesuje się Tobą" jest taki:
podejście do życia "nie obchodzi mnie polityka" jest dziecinne, bo podobne jest do podejścia "nie obchodzi mnie to, że ktoś mnie może okraść- zostawię otwarte drzwi i wyjadę na tydzień". To nieracjonalne i dziecinne. Nie mówię o podniecaniu się aferami, ale o rozliczaniu polityków z ich działalności. On Ci coś obiecuje i się z tego nie wywiązuje. Olewa Cię, nawet na Ciebie s... nie zwraca uwagi. A ty mu płacisz i jedyne co robisz, to idziesz na wybory? Gdyby wybory miały coś zmienić, to już dawno były by zakazane. Zadaj sobie odrobinę trudu i ze zrozumieniem przeczytaj ordynację wyborczą. Jest tak skonstruowana, że de facto głosując, masz znikomy wpływ na rzeczywistość. A ty robisz na co dzień tak że, nie interesujesz się na co dzień "dokonaniami wybrańców ludu", to już w ogóle jesteś równo dymany i nie wiem dlaczego masz uśmiech na twarzy.
Właśnie przedstawiłeś sedno lemingowości: who cares? Mam wyje..ne. YOLO, mam swoje życie i się odczepcie. Takie podejście do życia, to ja miałem w gimnazjum.