A mnie nasze państwo ukazało za to,ze mam zaradne dziecko ,które studiowalo i dorobilo sobie (jak większość studentow) zarobiła w roku 3 tyś. 100 zl ( co daje na miesiac troche wiecej niz 200zl,za co mogla sobie kupic ksiazki,oplacic bilet)mimo że studiowała dziennie i mieszkała w domu to państwo zabrało mi ulgęna dziecko a co za tym idzie drugie dziecko w szkole podstawowej tteż straciło ulgę,bo wtedy rozlicza się dochodowo i przekroczylismy 10 zł. Jeżeli ma się dwoje i więcej dzieci i nawet zarabia miliony,to ulga również jest. Ciężko uwierzyć w jakiekolwiek obietnice
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

PO mowi mamy steki km autostrad,,ale o tym,ze stworzyla potezną przestrzeń biedy,,że spowodowala emigracje zarobkową ca 2 mln POLAKÓW...że wzmocnila osrodki przypusu-policjemstraze miejskie nie dając nic w zamian obywatelom...że myslala o sciaganiu pieniedzy w roznej fromie z kieszeni ludzi..mandaty..radary ,,przymykanie oka na komornikow niszczących wielu ludzi,,,że ignorowala naganne zachowania swoich ludzi ,,ze nie rozwiązla problemu korupcji czy takiej AMBER GOLD...a przed kamerami ustawiala umsiechnietych swoch ludzi.jaki ustroj stworzyla PO???

lol guzik dostaniecie, prawda jest taka ze nie bylo na kogo glosowac

500 zł na drugie dziecko i jakaś kwota na kolejne ,ja mam jedno dziecko ,czyli mi się nie należy .więc się pytam co z moim dzieckiem jest nie tak!!!! a przecież też chodzi do szkoły ,tez musi jeść ,ubrać też je muszę itp.. .moje dziecko nie jest inne .TO JEST JAWNA DYSKRYMINACJA alboPRAWO I SPRAWIEDLIWOSĆ z podkreśleniem na SPRAWIEDLIWOŚĆ

Od czego zacznie: od sczyszczania stanowisk i obsadzania wszystkich stołków swoimi baranami i wsiowymi burakami - bo to głównie wiocha i powiat przyczyniły się do zdobycia tej liczby głosów!

Czego Polacy mogą spodziewać się w najbliższych miesiącach?

Po pierwsze: podwyżek diet poselskich, zwiększenia "kilometrówek" i pensji członków rządu. Po drugie: wymiany wszystkich pracowników w budynkach rządowych - począwszy od premiera i ministrów (co jest oczywiste), a skończywszy na sprzątaczkach i panu Józku, który jest cieciem przy bramie (co już oczywiste nie jest, ale swoich trzeba na posadki wcisnąć). Po trzecie, wymiany przedstawicieli rządu w spółkach skarbu państwa, bo swoim pracę dać trzeba. Po czwarte - umyć tył-ki, by naród mógł ich tam pocałować, bo poza minimum przyzwoitości (robić tak, byle się jakoś samo toczyło przez 4 lata), nikt tam nie ma zamiaru realizować żadnych obietnic wyborczych. A tak by the way - czekam na realizację obietnic pana Dudy, który w moim Szczecinie obiecywał postawić na nogi przemysł stoczniowy. Ma PiS swojego prezydenta, będzie miał swój rząd - Czekam z utęsknieniem.

na obietnicach pozostanie jak zawsze politycy PiS nabili społeczeństwo w butelkę bo z pustego i Salamon nie naleje a armię nierobów polityków trzeba utrzymać z naszych podatków obawiam się ze będziemy pracować do 72 lat

Te obietnice przedwyborcze są tym samym czym obietnice przed ślubem

Kto na to nabierze się, myśmy już nauczyli dzieci nie wierzyć rządom, bo to obiecanki. Młodzi mają zakodowane przez własnych rodziców, pewne sprawy. To, że myśmy byli naiwni, nie znaczy, że nasze dzieci są takie. Błędów przed dwudziestu lat nikt nie naprawi. Stracone rodziny, stracone dzieci! Polska zginęła. Pozostała tylko na mapie, kiedy nie ma rodziny nie ma państwa. Ojcowie pojechali zarobić na chleb dzieciom, dzieci może i miały pełne brzuchy lecz puste umysły. Oto przyszłe polskie państwo!