Forum Prawo - porady i tematy

Wypadki drogowe a OC

Wypadki drogowe a OC

xhon / .* / 2005-03-22 08:13
Komentarze do wiadomości: Wypadki drogowe a OC.
Wyświetlaj:
Konrad K / .* / 2005-03-23 01:06
Ha ha haDawno tak absurdalnej rzeczy nie czytalem...He he he - usmialem sie po pachyPanie Wojcikowski skoncz Pan z tymi swoimi niby kontrowersyjnymi artykulami - albo zapraszam do programu Nie do wiary albo pisac artykuly do Faktu!Apropos... kazdy kierowca wie, ze przy kolizji, wypadku, stluczki itp., gdy szkoda jest oplacana z jego OC to nastepna skladak ubezpieczeniowa bedzie wyzsza (utraci iles tam procent) znizki.Wiec sa bardzo czesto takie sytuacje, ze bardziej sie oplaca zaplacic za szkode z wlasnej kieszeni niz z ubezpieczenia!!!KONKLUZJA:"Polacy sa z Marsa a Pan Rafal z Wenus":-)
wrafal / .* / 2005-03-23 11:29
ależ ma Pan odwagę... pisać anonimowo...- nie wytnął Pan żadnego absurdu...- epitety świadczą tylko o Panu- OC jest wyższe... symbolicznie w stosunku do winy ...a poza tym wyższa składka jest niezależnie od rozmiaru szkody... czy to będzie 500 zl. czy 100 000 zł....
por. Rżewski / .* / 2005-03-22 23:30
System jest genialnie prosty: mili.. znaczy policjant oskarża o sprawstwo poszkodowanego, czym zmusza go do wyjaśniania sprawy przed sądami. Od ognia, wojny, głodu, moru i naszej Policji,- zachowaj mnie Panie! Z wrogami poradzę sobie sam. Amen.
wrafal / .* / 2005-03-23 11:27
lepiej jest jak Pan buli składeczkę... a potem i tak firma ubepzieczeniowa wypłaci Panu wg uznania...
silver / .* / 2005-03-23 11:29
Zawsze bedzie wyplacac wg uznania. Gorzej jesli uzna, ze nie oplaca sie jej Pana ubezpieczyc. Bo nikt do interesu dokladac nie bedzie, a patrzac wstecz mozna sie tego obawiac.
broker / .* / 2005-03-22 15:24
ten gośc chyba nie ma samochodu i lepiej żeby nie wsiadał do niego bo gotów to zrobić bez oc w walce z systemem - kompletny baran i nawet swoje zdjęcie pokakuje he he he
wrafal / .* / 2005-03-23 11:10
proszę o usunięcie wpisu...
Robi / .* / 2005-03-22 14:06
Przypomniał mi się dobry przykład na zilustrowanie proponowanego przez Pana Rafała systemu ubezpieczeń komunikacyjnych.Pare lat temu moi znajomi wjechali nocą w nieoświetlny wóz konny, z którego wystawał nieoznaczony drąg (powinna na nim być różowa chorągiewka). Tenże drąg wbił się w kabinę samochodu i o mało nie zabił ich córeczki. Skutek był taki, że auto do kasacji i bardzo dużo pieniędzy wydanych na rehabilitację córki. Woźnica nie miał OC. Pozwali go więc, a sąd zasądził odszkodowanie. Komornik nie miał z czego ściągnąć. Po wielu perturbacjach skończyo się na tym, że woźnica pisiedział chyba z trzy miesiące, a znajomi zostali bez grosza przy duszy (oszczędności poszły na leczenie) i bez samochodu. To na prawdę fajny system Panie Rafale!
maxx777 / 93.105.64.* / 2009-08-03 19:58
Jesli nie maił OC to powinni zgłosić szkode do UFG . UFG by wypłaciło zadośćuczynnienie i potem wystapiło do woźnicy . Oni by się z nim męczyli
wrafal / .* / 2005-03-23 11:10
a czy ja nie napisałem ze potrzeba jednoczesnie zmiany systemu policji i sądów... - OC jest właśnie próbą zatuszowania indolencji tych organów - i jak Pan widzi ta próba ma luki...:)
Xporferus / .* / 2005-03-22 17:08
..przepraszam. Mówimy o odpowiedzialności... między innymi o przewidywaniu skutków jazdy samochodem. I co? Gdzie zabezpieczenia na taką ewentualność ze strony rodziny, oczywiście współczując? A gdyby wypadek został spowodowany inną przyczyną, na przykład meteorem to co wtedy zrobiliby rodzice? Najlepiej oczywiście, by fragment skały miał przymusowe OC.... Przepraszam, że tak rozważamy tu konkretny dramat, ale Pan Robi pozwolił go sobie dać pod rozwagę.
silver / .* / 2005-03-22 17:16
Moze jednak warto zajrzec do warunkow? Na okolicznosc cial niebieskich rowniez mozna sie ubezpieczyc, nawet na atak kosmitow. Jest taka firma, ktora ubezpiecza wszystko i wszystkich - PTU.A co gdy kierowca jest pijany? Pelno czubkow na drogach, chocby dlatego dobre jest OC. Kradzionego samochodu pewnie sie nie ubezpiecza, ale to nawet lepiej, bedzie prosciej taki wylapac z tlumu. W Polsce rozne sluzby nie potrafia ze soba wspolpracowac, brakuje koordynacji. To samo tyczy sie wspolpracy policji i ubezpieczycieli, daleko do idealu. Ale w przypadku komorek, blokowanie IMEI przeszlo, podluchiwanie rozmow i czytanie poczty elektronicznej to tez juz norma.
Xporferus / .* / 2005-03-22 17:38
,,Na okoliczność ciał niebieskich" Silverze są ubezpieczenia, ale nie od Odpowiedzialności Cywilnej. I na pewno nikt nie przewiduje bycia odpowiedzialnym za skutki spadania meteoerytów. A już na pewno nie obowiązkowo. Właśnie o to chodzi w przykładzie: można sie ubezpieczyć samemu, ale po co zmuszać do tego innych?A o co chodzi z tym pijanym? Co w jego stanie zmienia przymusowe OC?
silver / .* / 2005-03-22 17:48
No wlasnie tyle, ze poki nie ma w samochodzie autopilota, to niech chociaz bedzie obowiazkowe OC. To po co w takim razie poruszasz temat gosci z kosmosu? :> Inna przyczyna ma sie dokladnie tak samo jak bycie winnym. W jednym i drugim przypadku nie ma odszkodowania.W Stanach w samochodach montuja juz aparaty zgloszeniowe, do kontaktowania sie ze sluzbami ratunkowymi. Zachodzac do sklepu nie uswiadczymy ekspedientki, tylko wage, kamere i czytnik kart kredytowych. Tu wszystko jest w porzadku?Acha. Jeszcze przytoczylbym zachowanie naszego obecnego ministra rolnictwa. Calkowicie rozpieszcza rolnikow, podatkow placic nie beda, wszystko zrobi sie za nich. Dziennikarze zreszta na tym polu nie sa lepsi, czesto mozna uslyszec "niestety" w dziwnym kontekscie.
Xporferus / .* / 2005-03-22 23:45
Nadal nie rozumiem Silverze. Kilka razy już tu powtarzaliśmy: jeżeli ktoś przewiduje jakieś ryzyko to może starać się przed nim zabezpieczyć; dobrowolnie, według własnego uznania. Do takich sytuacji należy jazda samochodem - wypadki się zdarzają. Jaka różnica dla ofiary wypadku czy zderza się z samochodem prowadzonym przez pijanego czy meteorem? Skutek ,,ten sam". Jak w tej sytuacji pomagać ma obowiązkowe OC pijanego? Odpowiedzialnością ofiary jest jej i rodziny zdrowie i przeżycie. A ubezpieczenie typu OC jest zabezpieczeniem pijanego gdyby kogoś ,,załatwił" (unika procesu i ewentualnego odszkodowania bezpośrednio z kieszeni). I może dalej pić płacąc składkę. Może robić to dobrowolnie. Czy przymus pomoże jego ofiarom? Dlatego zgadzam się, bo oto mi chodziło w przykładzie z meteorem, że nie ma różnicy dla ofiary co spowodowało ich dramat. W razie czego jednak jeżeli zechce może pozwać pijanego o odszkodowanie i wnioskować o karę. Nota bene znajomi zderzyli się czołowo z inną rodziną tak, że przeżyło jedynie, kalekie obecnie, małe dziecko, z pieciorga ofiar. Proszę zgadnąć czy mimo, iż wina ewidentnie była po jednej ze stron ktokolwiek kogokolwiek próbował obwiniać i targać przed sąd? Odpowiedzialność za siebie i bliskich, a nie przymus ,,państwowy". Ot co.
andy / .* / 2005-03-22 14:44
No ale tu akurat podał Pan fajny system ale dzisiejszy.Pan Rafal podaje inny system......
Robi / .* / 2005-03-22 15:18
Opisałem system zbliżony do idylli Pana Rafała. Gdyby furmanki miał obowiązkowe OC, tak jak inne pojazdy, z tej polisy pokryte zostałby koszty leczenia i naprawa samochodu, albo kupno nowego. Moi znajomi przynajmniej finansowo nie zostaliby zrujnowani.
Xporferus / .* / 2005-03-22 17:03
..przepraszam. Mówimy o odpowiedzialności... między innymi o przewidywaniu skutków jazdy samochodem. I co? Gdzie zabezpieczenia na taką ewentualność ze strony rodziny, oczywiście współczując? A gdyby wypadek został spowodowany inną przyczyną, na przykład meteorem to co wtedy zrobiliby rodzice? Najlepiej oczywiście, by fragment skały miał przymusowe OC....Przepraszam, że tak rozważamy tu konkretny dramat, ale Pan Robi pozwolił go sobie dać pod rozwagę.
Trzeźwy / .* / 2005-03-22 12:47
Piles cos jak to pisales??
Robi / .* / 2005-03-22 12:26
A jeśli sprawca zginie w wypadku??? Od kogo mam się domagać odszkodowania??? Nie zawsze sprawca ma więcej szczęścia od ofiary! Niekiedy ofiara żyje i potrzebuje pieniędzy na leczenie, a sprawca ginie na miejscu. Co wtedy Panie Rafale???
wrafal / .* / 2005-03-23 11:07
- jest tzw masa spadkowa...- jesli to jest nieletni - to od prawnych opiekunów...- jesli sprawca sam potrzebuje na leczenie ... to trudno ... pierwszeństwo w pokryciu kosztów z majątku sprawcy mają ofiary...
frutek / .* / 2005-04-17 19:10
jak pijany do płota wracam do sprawy: JEŻELI JEST ta masa spadkowa......., a co, jeśli nie ma??
:-p / .* / 2005-03-24 22:10
:-o !!!! umarłam!!! ze śmiechu
g-point / .* / 2005-03-22 12:20
Chyba nikt nie myśli sobie, że może narazić siebie i/lub swoich bliskich, ewentualnie innych uczęstników ruchu drogowego, na śmierć lub poważne urazy, ponieważ ma opłacone ubezpieczenie OC??!!Żadne ubezpieczenie nie zwalnia z odpowiedzialności. Myślę, że trochę pan przesadza.
mavi / .* / 2005-03-22 12:10
Przepraszam. Co by byo wyzsze ?? OC ??Ja place za OC tyle co za AC.Mysle, ze juz brak AC wielu kierowcow zmusza do rozsadnej jazdy, ale samochod to nie jest do konca rozsadne urzadzenie. Jezeli bylby to tylko srodek transportu, to nikt by nie jezdzil... konno. A jezdzi, bo to wyzwala emocje. Dokladnie tak jak samochod (u jego entuzjasty).A co do mlodziezy... no niestety wszystko spoczywa w rekach rodzicow. Tu nic nie pomoga uregulowania finansowe.No a juz tezy, ze finansowe konsekwencje beda bardziej obrazowe dla rodzica, niz strata dziecka kontrowersyjna nazwac nie mozna, bo to po prostu falsz.
wrafal / .* / 2005-03-23 11:06
wbrew pozorom bodźce ekonomiczne subiektywnie działąją bardziej niż ryzyko utraty zdrowia, chociaż obietkywnie są mniej szkodliwe...to tak jak z palenieim i piciem... wszyscy wiedzą ze szkodzi a wielu i tak używa... natomiast gdyby wypłacać 500 zl miesiecznie za niepalenie to momentalnie drastycznie spadłaby ilość palących...
mavi / .* / 2005-03-23 22:20
No nie, bo gdyby miesięcznie odcinać palec, to działałoby bardziej obrazowo, niż 500 zł.W tym sęk, że palenie i picie szkodzi, ale statystycznie, a 500 zł miesięcznie szkodzi na 100%.Wróćmy do tematu. Jak zwykle prawda leży po środku. Rzeczywiście wizja braku OC mogłaby pomóc w niektórych przypadkach, ale konsekwencje jego braku przerastają moim zdaniem opisane wyżej zyski.Do tego możliwość dowolnego ubezpieczenia rozbija całą tę ideologię, bo jeżeli wiem, że jeżdzę niebezpiecznie, to się ubezpieczę oczywiście i wszystko bierze w łeb.Może więc coś pośredniego ?Udział własny w szkodzie ?Nie widze w sumie dobrych rozwiązań. Myślę, że rozwiązanie aktualne jest wynikiem poszukiwania mniejszego zła i dużo się tu poprawić nie da.
Przemek / .* / 2005-03-22 11:56
Liczę na więcej podobnych artykułów. Cenne w nich jest właśnie to, iż nie powielają utartych schematów myślowych, nie powielają MATRIX`a, w którym żyjemy.Myślę Panie Rafale, iż kiedyś czytał Pan (podobnie jak ja) artykuły o Rurytanii:)
Ata / .* / 2005-03-22 11:22
Trudno mi zrozumieć, dlaczego autor uważa, że po zniesieniu obowiązkowego OC "nieobowiązkowe" składki byłyby znacznie wyższe, mimo (jak sam pisze) szeregu obostrzeń i ostrożniejszej jazdy kirowców ??? Coś się tu nie klei.
wrafal / .* / 2005-03-23 11:02
1)bo płaciłoby je kilka procent kierowców przez co nie działałoby tak dobrze prawo wielkich liczb i ryzyko takiego ubepzieczenia wzrosłoby bardzo znacząco... ponadto ubezpieczali by się tylko ci,którzy mają skłonności do ryzykownej jazdy... i musieliby płacić z własnej kieszeni za ryzyko a nie zmuszać innych...2) to tak jakby dla wszystkich wprowadzić ubezpieczenia od skutków chodzenia po linie na wysokości powyżej 200 m... - byłoby ono tanie jakby było obowiązkowe - bo nikt oprócz cyrkowców, szaleńców i samobójców nie uprawiałby tego "sportu", a wszyscy płaciliby składki...natomiast jesli skłądkę płaciliby tylko zainteresowani to ubepzieczenie byłoby koszmarnie drogie albo wręcz by go nie było z uwagi na zbyt duże ryzyko...
silver / .* / 2005-03-23 11:14
Osoby ze sklonnosciami nadmiernie wierza w swoje mozliwosci. Nie sadze wiec, zeby wlasnie Ci chcieli sie ubezpieczac. Kto slyszal, zeby mistrz kolka asekurowal sie polisa. To raczej niedzielni kierowcy sie ubezpieczaja.To juz szopka i nabijanie nas w butelke. A slyszal Pan o tym, ze u nich normalna porcja adrenaliny nie wystarczy? Chodza po linie, wlasnie zeby zapewnic sobie ta codzienna dawke wrazen. Dla nich takie spektakularne wyczyny, sa jak dla przecietnego czlowieka wchodzenie na skalki z lina ubezpieczajaca. Tylko co to ma wspolnego z tak powszechnym samochodem?No wlasnie w przypadku ubezpieczen turystycznych ryzyko jest strasznie wysokie, wiec podmioty komercyjne ich unikaja. Na swiecie powstaja wiec towarzystwa ubezpieczen wzajemnych. Jak muchy padaly u nas firmy, ktore swoja dzialalnosc koncentrowaly na komunikacji. A wiec jakis czar w tym samochodzie jest, ze sciaga te firmy na dno.
Ly / .* / 2005-03-22 10:55
Kolejny artykuł Pana Rafała, kt. pokazuje zakres "doświadczenia życiowego i zawodowego".Z pewnością nie był Pan ofiarą żadnego wypadku drogowego. Jeśli takie nieszczęście przydarzy się w przyszłości - po zniesieniu OC - to życzę Autorowi powodzenia w szukaniu odszkodowania (skromnego, koniecznego do podjęcia rehabilitacji) poprzez sądy.... lub z budżetu (jeszcze jedno obciążenie dla Państwa - bo przecież w przypadku "gigantycznych odszkodowań" żaden sprawca w żadnym więzieniu nawet bez jedzenia ryżu nie odpracuje takiej sumy; może z wyjątkiem bardzo zdolnych pisarzy, nieco podobnych do Autora). Takie doświadczenie życiowe może być dobrą lekcją przetrwania szczególnie gdy Ofiara Wypadku zostaje z resztką sił życiowych, a tych potrzeba sporo na pokonanie kolejnych przeszkód w naszej polskiej rzeczywistości (proszę tylko pomysleć o przysłowiowych schodach w naszych przychodniach, poradniach i sądach; pomijam kwestię czasu).
wrafal / .* / 2005-03-23 10:58
1) najpierw proszę jeszcze raz przeczytać felieton...2) zdaje się ze wiele ofiar pomimo istnienia OC ma duże problemy z odszkodowaniem procesują się nie z ofirarą a z ubezpieczycielem... nie wiem z kim łatwiej wygrać w sądzie ... ale bym się nie zakładał ze z ubezpieczycielem...3) a sprawcy to nie mają majątku własnego, prawda?.. tylko gołodupcy po drogach jeżdżą...4) jakie moralne prawo ma ofiara wypadku do odszkodowania płaconego defacto nie przez sprawcę ale przez człowieka nic nie winnego jeżdżacego ostrożnie który za karę musi składać się na odszkodowanie...?5) a nasza rzeczywistość jest chora ... tyle tylko ze wprowadzanie rozwiązań typu obowiązkowe OC komunikacyjne jeszcze bardziej ją wykrzywia niżli prostuje...
Xporferus / .* / 2005-03-22 11:59
...przepraszam, ale to właśnie osoby niedoświadczone i/lub nieprzewidujące bagatelizują zabezpieczenia, dostępne przecież w wielu firmach prywatnych i to bez przymusu (o innych formach nie ma co tu wspominać dla przejrzystości). Mój majątek, moje życie, moje zabezpieczenia, bo moja odpowiedzialność (za los najbliższych również). Dlaczego przymus tutaj coś zmienia?
roberto / .* / 2005-03-22 13:24
Kochany, nigdy nie maiłeś znajomego który rechabilituje się 2 lub 3 lata po wypadku. I oczywiście ci tego nie życzę. Ale bzdur o "twoim majątku" nie opowiadaj tak dosadnie - bo widać że w życiu niewiele widziałeś, przeżyłeś. W wypadku drogowym odpowaidasz nie za siebie, twoich najbliższych, ale za WSZYSTKICH uczesników zdarzenia. I twój majątek nie wystarczy na jedną sesje rehabilitacyjną dla jednej osoby. Nie wspominam nawet o ciągłej rechabilitacji, czy wypłacanu renty np. całej 5 osobowej rodzinie. Dlatego że wyobraźnia ludzi jak ty koncentruje się na własnej osobie podczas prowadzenia samochodu, a wiedza na temat kosztów związanych z wypadkiem i jego konsekwencjami jest nikła (tak jak większości kierujących), ubezpieczenia są (na szczęście) obowiązkowe. I chwała za to.
Xporferus / .* / 2005-03-22 15:00
...aha, Pan jako posiadający znajomych, którzy byli rehabilitowani przez 2, 3 lata, przynajmniej tak sugerujący, jest baaaardzo doświadczony. I zapewne dlatego uważa Pan siebie za autorytet w dziedzinie... Może nie licytujmy się, ale argumentujmy.1. Odpowiadam za siebie i za tych za których chcę odpowiadać. Konsekwencją tego myślenia jest próba ograniczenia pewnych rodzajów ryzyka; zabezpieczam się przed róznymi sytuacjami. Nie uda się wszystkiego przewidzieć. W końcu czy ktoś tak uważa? A jeżeli zrobię coś innym: okradnę, przejadę, zabiję, połamie itp. to powinienem ponieść odpowiedzialność za swoje czyny. Co z tym ma wspólnego przymus wykupywania OC? (przecież sam też mogę się zabezbieczyć zakładając, że komus przypadkowo zrobię krzywdę).2. Czy Pan zna wyobraźnie swoich rehabilitowanych znajomych, moją, Pana Autora, mojej żony itd.? Jeżeli tak to tylko wypada pogratulować.Aha, a ,,kochany" to takie pańskie ,,mocium panie" czy chciał coś Pan przez to powiedzieć?
Roberto / .* / 2005-03-22 15:31
Tak. Jestem doświadczony. Nic śmiesznego niestety. Nie rozumiem Pana wysokiego tonu "baaaardzo". Wynika jak rozumiem z arogancji, nie z argumentacji? ad 1. Niestety błąd logiczny, kierując pojazdem odpowiada Pan za wszystko co pan spowoduje, wobec wszystkich osób - znowu arogancja zamiast argumentu. OC jest formą zabezpieczenia o którym Pan pisze. ad.2 . Tak, po każdym spotkaniu z moimi znajomymi którzy płacą trwałą utratą zdrowia za swoją jazdę (oni taż byli odpowiedzialni za siebie - jak Pan) moja wyobraźnia działa bardzo intensywnie. No i noga z gazu, oczywiście. Niestety za ich rehabilitację słono płacą nie tylko oni, ich rodziny, a dokłada do tego pan+ja z kwoty podatku przeznaczanej na służbę zdrowia. Przepraszam za użyty kolokwializm, nie wiedziałem że jest Pan tak uczulony na punkcie swojej osoby. Być może rekompensuje to Panu brak argumentów przeciwko obowiązkowi OC.
Xporferus / .* / 2005-03-22 16:55
No proszę pohamować. Sugeruję po prostu, że może inni są jeszcze bardziej doświadczeni i to ja pierwszy, delikatnie oczywiście, zwróciłem uwagę na pański wysoki ton, jak Pan to ujął. Chyba nie uważa Pan, że jest Pan jedyny...? Ale ad rem:ad 1. Czy tutaj się nie zgadzamy? Ja rozdzieliłem odpowiedzialność na: tę za moją rodzinę, moje zdrowie, życie oraz odpowiedzialność za czyny, które popełniłem. Zapewne i tak miałbym OC gdyby była WOLNOŚĆ. A pytałem Pana jaki związek ma Pana czy mój obszar odpowiedzialności z ustawowym PRZYMUSEM posiadania OC, który Pan broni? Gdzie zauważa Pan ,,błąd logiczny"?ad 2. Nie zgadzam się tylko na to, że zna Pan wyobraźnię moją i innych raczej bliższych mi niż Panu osób; ja zabezpieczenia jakieś posiadam. Reszta pańskiej wypowiedzi sugeruje, że, podobnie jak ja, uważa Pan, że każdy powinien przewidywać skutki swoich poczynań, wsiadając do samochodu również. Nadal nie widzę uzasadnienia przymusu OC?A propos, przykład pod rozwagę: jeżeli nie zamyka Pan drzwi od domu, nie ma Pan w nim alarmu ani psa to kto jest za to odpowiedzialny w czasie kradzieży? (Złodziej odpowiada tylko za kradzież).Przeprosił Pan i znowu coś zasugerował. Widocznie tak już Pan ma. Tu różnimy się, a poza tym nie wymagałem żadnych przeprosin.
silver / .* / 2005-03-22 17:10
A co ma OC do wlasnej rodziny? Poza tym, ze wlasnie mozna zbankrutowac. Tu wymagane jest Autocasco, a tego nikt nie nakazuje. Na MF pod Polska w UE jest dobry kawalek w sprawie uznawania polis. Szwajcaria nie wymaga, no i nikt o zdrowych zmyslach nie pojedzie bez polisy. Wypadkowych maja dwa rodzaje, no i pierwsze co trzeba zrobic w razie kraksy, to skontaktowac sie ze swoim ubezpieczycielem. Oplacane przez pracodawce, drugie dobrowolne dla umow ponizej 8h/tydzien i bezrobotnych.
Xporferus / .* / 2005-03-22 17:42
...Silverze. To nie ja sugeruje, że OC zapewni rehabilitację poszkodowanym... Dlaczego do mnie te uwagi kierujesz?
Roberto / .* / 2005-03-22 10:11
Niestety - teza krótkowzroczna, zwłaszcza przy aktualnej wykrywalnośći i karalności sprawców. Przecież poszkodowani w wypadku: są wożeni karetkami, leczeni, operowani, rehabilitowani - z moich obowiązkowych podatków. Trasa po wypadku doprowadzana jest do porządku przez policję, straż pożarną, inne służby również z mojego podatku. Z pana nie? Przy braku OC jego globalna wartość zostanie przerzucona do kwoty podatku osobistego (nikt jeźdżący "maluchem" nie będzie utrzymywał poszkodowanego w wypadku przez całe życie). A pan przecież nie lubi "wrzucać pieniędzy do jednego kotła" , prawda? Brak jakichkolwiek obowiązkowych opłat sprawdza sie na bezludnej wyspie, lub pustelni - gdzie nie "ciąży" panu współobecność innych członków społecznosci. W każdym inym wypadku pozostaje panu żyć w jako takiej symbiozie z innymi - w tym niepełnosprawnymi, poszkodowanymi, ociemniałymi, starcami, idiotami (zwłaszcza z Wiejskiej) co może być czasami nieprzyjemne. I w obronie zasad liberalizmu, nie życzę sobie aby ktoś podniósł podatek mój, mojej żon, matki, ojca (wystarczająco ciężko harują), ponieważ komuś jest żal kilku "stówek" za swoją brawurową lub spokojną jazdę. Z pozdrowieniami.
Robi / .* / 2005-03-22 09:49
Bardzo odważna teza, że OC szkodzi bezpieczeńśtwu na drogach! Szkoda, że autor jej nie obronił. Naćpany nastolatek za kierownicą na pewno przemyśli ryzyko, jakie się wiąże z prowadzeniem pojazdu w takim stanie. Stwierdzi, że skoro nie ma OC, to przesiądzie się do taksówki. Chciałbym, aby tak było, ale jednak autor zbyt mocno wierzy zdolność do trzeźwego myślenia osób nietrzeźwych.
wrafal / .* / 2005-03-23 10:53
naćpany nastolatek nie wsiądzie za kółko bo jego rodzic pomny konsekwencji finansowych uniemożliwi mu to...
Xporferus / .* / 2005-03-22 11:42
...ale wspomniał, na przykład o rodzicach. Poza tym jak pomaga, według Pana, w tej sytuacji przymus płacenia OC?
Robi / .* / 2005-03-22 11:57
Sugeruje Pan, Panie Xporferus, że rodzice wiedzą o tym, że pijane dzieci jeżdżą ich samochodem? Przymus płacenia OC ma się tak do tego, że jeśli spowodują wypadek, to ofiara otrzyma odszkodowanie. A bez OC sprawcy, to ofiara spędzi 3 lata w sądzie, zanim zobaczy pierwszą złotówkę. Ot, taka drobna różnica
Xporferus / .* / 2005-03-22 12:09
... moja sugestia jest taka: rodzice odpowiadają za samochód, a zwłaszcza za swoje dzieci. Za życie i zdrowie też, a zwłaszcza za jego ochronę; są przecież ubezpieczyciele prywatni do wyporu, bez przymusu. Wtedy zadośćuczynnienie sądowe nie będzie newralgicznie, mimo, że później wypłacone. Bądźmy odpowiedzialny za siebie i najbliższych... A nie ze względu na przymus, bo ... chyba coś tracimy.
Robi / .* / 2005-03-22 12:16
Chciałbym, aby każdy był odpowiedzialny za siebie. Jednak jako ofiara wypadku, chcę pieniądze z polisy sprawcy. Jeśli jej nie będzie miał i będzie niewypłacalny, to będzie siedział w więzieniu za moje i Pana podatki, a ja dalej będę bez grosza mimo korzystnego wyroku sądu.Skoro ludzie są odpowiedzialni za siebie, to nie pomagajmy ofiarom powodzi - skoro się nie ubezpieczyli, niech teraz idą żebrać. To konsekwencja takiego toku rozumowania. Z polisa OC sprawcy można się domagać pieniędzy do kwoty chyba 1 mln euro - zależy, jakie są koszty rehabilitacji, uszczerbek na zdrowiu. Można się domagać wypłaty renty, jeśli utraciło się zdolność do pracy. Jak Pan zamierza ściągać z osoby, która zarabia tysiąc złotych i nie ma polisy, takie pieniądze?Rzyczę powodzenia i bezpiecznego podróżowania
Xporferus / .* / 2005-03-22 12:39
Dziękuję za przypomnienie. Zapomniałem napisać o powodzi... Czy należy rozumieć, że przymus ubezpieczania rolników Panu odpowiada? Bo to cały czas ten sam schemat myślenia:... wiem lepiej (de facto mówimy o ,,państwie") więc zmuszę innych. A gdzie poszanowanie wolnej woli, takiej jak pańska, a co za tym idzie: odpowiedzialności ludzi za własne działania z ponoszeniem konsekwencji włącznie, na przykład: utraty syna, samochodu, nie zabezpieczenia się, nie zabezpieczenia majątku itd. Dlaczego upiera się Pan aby zmusić innych do zabezpieczeń, żeby Pan czuł się bardziej komfortowo? Zrzuca Pan w ten sposób odpowiedzialność za swój los na innych, poprzez ,,państwo". Czy tak to należy rozumieć?
Robi / .* / 2005-03-22 12:49
Jestem odpowiedzialny sam za siebie. Nie odważyłbym się wsiadać do samochodu, gdybym nie miał OC, choćby dobrowolnego. Ale rzeczywistość jest taka, że koszty postępków osób nieodpowiedzialnych - nieubezpieczonych - ponosimy wszyscy. Państwo pomaga tym, których powódź pozbawiła majątku, a nie byli ubezpieczeni od takiej ewentualności. Kto pomoże ofiarom nieodpowiedzialnych kierowców, którzy są nieubezpieczeni i niewypłacalni?Dlaczego mam ponosić skutki czyjejś nieodpowiedzialności. Jeśli OC byłoby dobrowolne, musiałbym się ubezpieczyć także od skutków bycia ofiarą wypadku. Proponowany przez Pana Rafała system spowodowałby to, że niewielka część społeczeństwa ubezpieczałaby się podwójnie, płacąc conajmniej dwa razy więcej, a pozostała część beztrosko i prawdopodbnie bezkarnie jeździłaby nieubezpieczona. Sądzę, że przymus bycia odpowiedzialnym (obowiązkowe OC) nie jest złym wyjściem i wychodzi na dobre przede wszytskim tej odpowiedzialnej części społeczeństwa.
Xporferus / .* / 2005-03-22 15:37
No właśnie, ,,państwo" ,,myśli" za ludzi i dlatego ludzie są niefrasobliwi (to jedna z tez artykułu jak mniemam). Na przykład nie ubezpieczają plonów, bo w razie czego ,,dadzą". Tu akurat podatnicy i to już jest szczyt oczywiśćie ,,państwa-niani". Jeżeli ktoś nie ma wyjścia powinien poprosić o pomoc, a nie mieć ,,urzędniczopodatkowe" gwarancje.W przypadku OC przymusowego jest inaczej (pomijamy w rozważaniach głównego beneficjenta czyli PZU z głównym jego akcjonariuszem).Załózmy, że nie ma przymusu i ktoś ,,nieodpowiedzialny", bez OC, powoduje wypadek i kasację Pana samochodu. Pan jako odpowiedzialny otrzymuje odszkodowanie z firmy, w której Pan na taką ewentualność się zabezpieczył. I co w tym jest złego? Jak firma będzie chciała może ściągać wydane właśnie pieniądze od sprawcy, sądownie rzecz jasna. Pan też oczywiście może. Czy sprawca będzie po tej sytuacji mniej czy bardziej doświadczony niż w sytacji ochrony przymusowej z OC (nie ma samochodu i musi szukać pieniędzy, by je oddać)? Czy będzie ostrożniejszy następnym razem? A przy przymusie OC ma dużo większy luz: ciachciach-wypłata-ciachciach-wypłata-itd.Aha, cenę usług, w tym ubezpieczeniowych, reguluje rynek. No chyba, że jest mocno regulowany (,,państwo ingeruje")Hm, wydaje mi się, że na tym polega odpowiedzialność, że między innymi o swoje i swoich bliskich życie i zdrowie zabiegam.Pytanie: jeżeli nie zamyka Pan drzwi od domu, nie ma Pan w nim alarmu ani psa to kto jest za to odpowiedzialny w czasie kradzieży? (Złodziej odpowiada tylko za kradzież).
andy / .* / 2005-03-22 13:20
Dlaczego bezkarnej ?Przeciez jezeli sprawca przezyje wypadek to nawet jak nie bedzie mial z czego oddac to Pan jako ubezpieczony (jak to Pan nazwal podwojnie) dostanie odszkodowanie.Sprawca jak bedzie mial dwie sprawne rece odrobi panszczyzne, firma ubezpieczeniowa postara sie z niego wycisnac ostatnie soki az zwroci dlug.Przerazajace, prawda ? Tak i tylko to Pan widzi, ekonomista zawsze powinien wybiegac w przyszlosc i dostrzegac skutki takiego dzialania.A skutki beda takie ze ludzie naucza sie odpowiedzialnosci (oczywiscie po jakims czasie) za wlasne czyny.Czy dyskutujac zazarcie wybiega Pan w przyszlosc dalsza niz pierwszych 1000 wypadkow w nowym systemie ?Pewnie nie i stad taka obawa o tych nieubezpieczonych...
Robi / .* / 2005-03-22 13:40
Ale sam Pan przyznał, że będę musiał się ubezpieczyć podwójnie, czyli finansowo na tym nowym systemie stracę i to pewnie sporo. Poza tym, jeśli sprawca nie przeżyje, to mój ubezpieczyciel nie będzie miał z kogo ściągać wypłaconego mi odszkodowania.Drugi aspekt - mogę poza OC ubezpieczyć siebie, żonę , syna od skutków bycia ofiarą wypadku. W razie, gdy ktoś w nas stuknie, wszyscy otrzymamy odszkodowanie. Ale co będzie, gdy zabiorę na przejażdżkę ciotkę, która nieczęsto podróżuje i nieubezpieczyła się? Nieubezpieczony sprawca ginie i moja ciotka zostaje na lodzie. Może przykład z ciotką jest głupi, ale każdy z nas, nawet jeśli nie jeździ, będzie musiał się ubezpieczać. Gdy kierowca bez ubezpieczenia potrąci pieszego na pasach, ten nie dostanie ani grosza. Tak więc każdy przewidujący w nowym systemie będzie musiał być ubezpieczony asekurując się przed nieubezpieczonymi kierowcami. Nie wiem, czy to jest lepsze, od stanu obecnego. Na prawdę nie przekonuje mnie Pan.Co do wybiegania w przyszłość. W Polsce przez ostatnią dekadę było kilka, jeśli nie kilkanaście lokalnych powodzi i co najmniej dwie duże. Przeważnie występują w tych samych regionach. I jakoś mimo doświadczeń ludzie tam konsekwentnie nie ubezpieczają się od skutków powodzi. Za każdym razem pomaga im państwo. Obawiam się, że w systemie proponowanym przez Pana Rafała, także by tak było. Gdyby ludzie tak szybko sie uczyli, jak Pan twierdzi, to od kilku lat każdy w zagrozonym powodzią regionie miałby polisę ubezpieczeniową, a nie ma.Stąd moje obawy, że w nowym systemie większość ofiar wypadków nie mogłaby liczyć na rentę, na zwrot kosztów leczenia i rehabilitacji, z własnej kieszeni naprawialiby samochody. I to nie tylko pierwszy tysiąc ofiar, ale znacząca większość wszystkich ofiar wypadków.
andy / .* / 2005-03-22 14:49
Dlatego ze pomaga im panstwo to sie nie ubezpieczaja.....Napisalem ze to Pan nazwał podwojnie.Ja nie pisalem ze to musi byc drozsze a juz tym bardziej ze dwa razy drozsze.....PS.Porozmawiajmy o faktach nie o pogladach.Dzisiaj mamy obowiazkowe ubezpieczenie i co z tego.Nic, sam Pan podal przyklad z furmanka i wystajaca belka.....
Robi / .* / 2005-03-22 15:13
Nie powinno się pomagac ofiarom powodzi? Niech idą żebrać? OK.Napisałem podwójne ubezpieczenie - miałbym polisę OC, z której pieniądze otrzymywałyby ewentualne ofiary moich poczynań - nie mam majątku, który zaspokoiłby ich rozszczenia. Drugą polisę musiałbym mieć, aby z niej ubezpieczyciel wypłacał mi pieniądze, w razie gdybym został ofiarą niewypłacalnego i nieubezpieczonego kierowcy - nie mam majątku, który wystarczyłby na leczenie, na życie, gdybym był niezdolny do pracy. Płaciłbym podwójnie i co najmniej dwa razy drożej.A przykład z furmanką dowodzi tego, że furmanki także powinny posiadać obowiązkowe OC. Bo jeśli nie posiadają, to mamy "idealny" system Pana Rafała.
Robi / .* / 2005-03-22 12:27
Oczywiście życzę - przepraszam za błąd
andy / .* / 2005-03-22 10:49
Zgadzam sie z Robim ze czlowiek nietrzezwy nie mysli trzezwo (z tym sie kazdy zgodzi i mysl Robiego nie jest zbyt gleboka). Ale czy Robi zauwazyl ze artykul jest o tym kto powinien zaplacic za grzeszki czlowieka nietrzezwego ?Wedlug mnie nietrzezwy a nie cala masa ludzi starajacych sie jezdzic ostroznie i bedac trzezwym.Czy Robi zgodzi sie z moim zadaniem ?Jezeli nie to czy Robi przeczytal w artykule ze jadacy ostroznie i po trzezwemu placa skladki ktorych be nie placili ale panstwo ich do tego zmusza obowiazkowym ubezpieczeniem?Jezeli i to Robi odrzuca, to czy Robi nie trzyma przypadkiem strony ludzi lamiacych prawo ? Ja na przyklad uwazam ze panstwo przede wszystkim ma sluzyc ludziom prawym a nie tym ktorzy lamia prawo.Ja jezdze ostroznie (nie mialem w zyciu wypadku) i nie chce placic za nacpanych a Robi chce ?Czy Robi zrozumial teraz o czym jest artykul ?PS.Jakby Robi chcial sie zrewanzowac i wysunac argument ze zmasowanie skladki (placa wszyscy) sprzyja jej obnizeniu to niech Robi pomysli ze skladka jest przychodem firmy ubezpieczeniowej ktory musi pokryc wydatki (wyplaty ubezpieczen). Wiec jak wypadkow bylo by mniej z powodu tego ze panstwo uczy ludzi odpowiedzialnosci za wlasne czyny to i skladka dla chetnych (powtarzam dla chetnych) byla by mniejsza
Robi / .* / 2005-03-22 12:07
I jeszcze jedno! Pan, andy, jeździ ostrożnie. Ale natknie się Pan na wariata, który zrujnuje Panu zdrowie i samochód. Nie będzie miał on OC. Zadowoli się Pan słowem przepraszam? pozawie Pan go do sądu? Może po 3 latach będzie wyrok i otrzyma Pan odszkodowanie, ale tylko na papierze. Może komrnik je dla Pan ściągnie, a może nie. Sprawca może pójdzie siedzieć a Pan zostanie bez grosza. Ja wolę kasę z polisy sprawcy, a nie satysfakcję, że sprawca jest w więzieniu i spędza tam czas za moje (podatników) pieniądze.
Robi / .* / 2005-03-22 12:01
Wolę płacić OC! Nie spowodowałem jeszcze wypadku, ale gdybym - to nie mam w portfelu ani na koncie kilkudziesięciu, czy kilkuset tysięcy złotych na odszkodowanie dla ofiary. Gdybym nie miał OC, to siedziałbym w więzeniu - jak chce autor publikacji - a ofierze pomagałoby państwo, albo zostałaby na lodzie. A państwo pomaga z czyich pieniędzy? Z Pana podatków andy! Jeśli Pan woli płacic wyższe podatki - proszę bardzo. Ja wolę płacić OC
andy / .* / 2005-03-22 13:12
I slusznie Pan mysli. Chce Pan wykupic polise bo chce Pan zmniejszyc skutki potencjalnego ryzyka w przyszlosc. Ale słowo "chcę" to nie słowo "muszę".Czy w tym co napisalem jest choc jeden wyraz ze trzeba zabronic ubezpieczenia sie obywateli. Nie, ja nie chę aby panstwo ich do tego zmuszalo.Jezeli Pan nie wykupi polisy to naraza sie Pan na to ze jezeli Pan spowoduje wypadek to Pan sam z wlasnej kieszeni poniesie odpowiedzialnosc, jezeli ten kto spowoduje wypadek nie bedzie ubezpieczony i zginie to nic Pan nie dostanie.Tak to juz jest z wolnym wyborem wolnego czlowieka. Ja jetem liberalem i nie chce aby panstwo ingerowalo w to czy mam sie ubezpieczyc czy nie. Moj wybor i moja odpowiedzialnosc. Socjal niszczy poczucie odpowiedzialnosci obywateli.PS.Jezdzi Pan na nartach ?Strzelam ze Pan jezdzi, ja niestety nie umiem.Jak jedzie Pan w gory to ktos (panstwo) kaze Panu wykupic polise nazwijmy ja dla ustalenia uwagi UN (ubezpieczenie nartowe).Otoz nie, zaskakujace ???Albo idzie Pan na zywiol i jezdzi nieubezpieczony liczac ze nie skreci Pan nogi w kolanie i nie bedzie Pan potrzebowal 10000USD na operacji rekonstrukcji kolana albo sie Pan ubiezpiecza.Zyje Pan w wolnym kraju i jest Pan wolnym czlowiekiem. Wybor nalezy do Pana. Jezeli jest Pan za "obowiazkowym" (nie "dobrowolnym", im wiecej Pan dyskutuje tym mniejsza roznice widzi Pan pomiedzy tymi slowami) ubezpieczeniem komunikacyjnym to przez indukcje powinien byc Pan i za OBOWIAZKOWYM ubezpieczeniem kazdej aktywnosci czlowieka.Moze nie jest Pan lewakiem ale wyznaje Pan interwencjonistyczne poglady na temat ekonomii.
Robi / .* / 2005-03-22 13:50
Pan wybaczy, Panie Andy, ale jeśli liberalizm polega na tym, że otrzymuję z ZUS-u 400 zł renty, a wcześniej dużo pieniędzy wydałem na leczenie i rehabilitację, a wszytsko dlatego, że jakiemuś wariatowi za kółkiem nie chciało się ubezpieczyć i zginął rujnując mi zdrowie, to ja dziekuję za taki liberalizm. Wolę opiekę państwa polegającą na zmuszaniu nieodpowiedzialnych ludzi do ubezpieczenia się i w ten sposób zadbania o swoje potencjalne ofiary. Skoro państwo płaci za leczenie nieubezpieczonych z NFZ, to niech i zmusza do ubezpieczeń OC. Zgadza się Pan, aby pozwolić umrzeć człowiekowi pod szpitalem, bo ten nie jest ubezpieczony i nie ma kto zapłacić za jego leczenie? Wiele wątków mysli liberalnej jest mi bardzo bliskich, ale wolę poglądy liberałów umiarkowanych. Ekstremizm nikomu jeszcze nie wyszedł na dobre
silver / .* / 2005-03-22 13:22
Trzeba jednak zdac sobie sprawe, ze obowiazkowe ubezpieczenie obniza koszt skladki. To jest jeden z powodow wycofywania sie z naszego rynku potentatow miedzynarodowych, na rynku ubezpieczen wiele jeszcze przekretow i wyludzen.Kto wie, ile trzeba wyplacic odszkodowania, kiedy pada firma turystyczna? Drobne 5mln zl. W takiej sytuacji podmioty komercyjne, na wolnym rynku odmawiaja podpisania umowy ubezpieczenia. Maja do tego prawo. Co pozostaje? TUW. Tylko wlasnie, niewielu w naszym kraju doroslo, zeby zrozumiec te zaleznosci.Ta doblowolnosc konczy sie na spychalstwie problemow na budzet panstwa, tu zgadzam sie z Robim. Wyrobil sie u nas poglad, ze nie warto kupowac drogiego ubezpieczenia, panstwo i tak sie nami zaopiekuje. Liberalowie te srodki odetna? Zachowaja sie jak Cimoszewicz w czasie ostatniej kleski zywiolowej? Nie sadze, tez sypna z sakiewki. Blad! Korzystania z systemu trzeba uczyc od przedszkola, wtedy moze cos sie zmieni na lepsze.Jakos mnie nie przekonuje argument, ze jesli sprawca zginie, to pozostane z niczym i to jest w porzadku. Na nartach jednak wiekszosc ludzi lamie nogi, a nie kregoslup. Tak samo kradziez aparatu cyfrowego, to nie to samo co zalanie mieszkania sasiadom.
andy / .* / 2005-03-22 14:58
Jako liberał musze napisac ze panstwo w budzecie nie mialo by pozycji "Kaska dla poszkodowanych w wypadkach w ktorych winny nie byl ubezpieczony".Panstwo ma sie zajmowac tylko tym czym sam obywatel sie nie zajmie, czyli bezpieczenstwo zewnetrzne (wojsko), wewnetrzne (policja, sady), tworzenie i kontrola przestrzegania prawa ktore chroni uczciwych i surowo sciga przestepcow.Poza tym Panstwo moze wprowadzac pewne zakazy np. niepalenie papierosow w miejscach publicznych, uzywanie chlapakow w samochodach i wszystkie te zakazy ktore zakazuja dzialan ktore poduja szkode innym ludziom.O edukacje, zdrowie, emerytury obywatel sam sobie moze zadbac panstwo jest tu zbedne a wrecz niewskazane.No mozna w szczegolach dyskutowac czy dzieci zdane na lasce rodzicow nie powinny miec darmowej szkoly podstawowej.Przeciez tak duze podatki placimy dlatego ze aparat administracyjny jest rozdmuchany w naszym kraju a panstwo jako zbior urzedasow nie umie gospodarowac naszymi pieniedzmi i jak nie zle wyda to rozkradnie lub rozda tym ktorym sie nie nalezy.
silver / .* / 2005-03-22 15:09
Przeciez tego nie neguje, tylko wiem jak wygladaja ubezpieczenia od srodka. Polak, kiedy sie ubezpiecza, chce zarobic. Proponowany system jest swietny, ale do Norwegii (latwo spotkac milionera z polowa akcji stoczni), albo Niemcami (wchodze do autobusu, to pokazuje innym bilet). Co do obowiazku, w wielu miejscach mamy martwe prawo. Tylko pora sie nauczyc je egzekwowac, o to mi tylko chodzi. To nadzorowanie samochodow, gdzie jezdza, wzielo sie przeciez z Wielkiej Brytanii, daleko bardziej rozwinietej. Tam aby kupic samochod, trzeba wydac majatek, chcac wjechac do Londynu zapozyczyc sie. A maja kapitalizm i wolnosc jako taka, wladze jednak ingeruja.Powodzie, zgadza sie, panstwo i tak musi dorzucic srodki z rezerwy. Dbac powinno o umocnienia, zbiorniki retencyjne. A dlaczego w srodku powinien byc ubezpieczyciel? Chocby dlatego, ze zapewnia rzeczoznawcow. Tak jak w przykladzie Robiego, konczyloby sie na sadach. Bo sprawca zaproponuje mi 500zl a ja chce 1000zl, jest konflikt.
andy / .* / 2005-03-23 07:46
Rozumowanie Panstwa doprowadza do jednego wniosku: Trzeba wprowadzic obowiazkowe ubezpieczenia wszystkich aktywnosci czlowieka.Bo niby czym sie rozni jazda samochodem od jazdy na nartach ?Tu i tu moga zdarzyc sie wypadki.Jak przekona mnie Pan ze ubezpieczenia obowiazkowe tylko powinny dotyczyc kierowania pojazdami samochodowymi a nie np. rowerem, deskorolka, plywaniem kajakiem itp to zgodze sie z Pana argumentami.Tylko przypominam rozmawiamy o ubezpieczeniach obowiazkowych.
silver / .* / 2005-03-23 08:03
Chyba jednak wysuwasz bledne wnioski. Tu gdzie teraz siedze zakladano domofony, ja nie potrzebuje wiec nie mam. Klucz w zupelnosci wystarczy, a wiec co najwyzej laczy mnie cos z zamkiem i jego ewentualna wymiana. Oplata konserwacyjna jest jednak obligatoryjna, bo tak chciala wiekszosc.Proponowalbym jednak blizej przyjrzec sie ryzyku, w TU sa specjalne dzialy, ktore sie tym zajmuja. Tym bardziej deskorolka i kajak, co najwyzej mozna zrobic krzywde sobie samemu.
andy / .* / 2005-03-24 10:37
Pan sie przyjzal blizej ryzuku?Pracuje Pan w branzy ubezpieczeniowej ?A może prawdopodobieństwo odniesienia kontuzji przy jezdzie na nartach jest wieksze niz przy jezdzie samochodem ?Poza tym czy wprowadzanie obowiazkowego ubezpieczenia ma byc uzaleznione od tego ze w innej dziedzinie aktywnosci czlowieka ryzyko jest mniejsze ? To jakis nonsens.
Xporferus / .* / 2005-03-22 09:22
Ale artykuł skomentować warto, bo dotyka tego co jest przyczyną wielu dziwności naszego życia na początku XXI wieku w Polsce, czyli sposobu myślenia. Mam na mysli chętne, bo wynikające z przyzwyczajeń kilkudziesięciu lat eksperymentów inzynierów społecznych, oddawanie ,,odpowiedzialności" za własnośc i życie w ,,ręce państwa". Ludzie powinni tworzyć ,,dobra wspólne", bo ,,państwo" wie lepiej na co je przeznaczyć - to idea trzymająca w szachu ,,narody", niektóre prawie sto lat. Mam robić swoje: byc naukowcem, taksówkarzem, nauczycielem, emerytem ale po co to niech za mnie decydują ci ,,najmądrzejsi, mąjący plan inzynierowie dusz" (samozwańczy oczywiście). To miało sie zmienić po symbolicznym zadeklarowaniu ,,brania losu we własne ręce". I co mamy...? Wielu nadal uważa, że ,,państwo" (czyli faktycznie urzędnicy opłacani z podatku) powinno się nami opiekować, gwarantować bezpieczeństwo ekonomiczne, uczyć dzieci, leczyć itd. W tym samym nurcie mieści się to co podkreśla Pan Autor: ustawowy przymus ochrony majatku-samochodu za składkę OC ubezpieczenia. Dlaczego to nie może być dobrowolne, uzależnione od decyzji każdego z osobna? Jakie to przynosi skutki... o tym jest artykuł. Z podobnych przyczyn poddam pod rozwagę inne regulacje w tym obszarze życia: 1. Po co istnieje państwowe prawo jazdy? Czy jego posiadanie zwiększa bezpieczeństwo na drodze? A może generuje, zwłaszcza u młodszych przytaczany tu sposób myślenia: dało mi państwo papier-licencje więc jestem dobrym kierowcą i nic mi się nie stanie (gorzej, że tak myślą też rodzice dający samochód na przejażdżkę)? 2. Po co są znaki zakazu jazdy powyżej jakieś prędkości? Czemu nie mogą to być tylko znaki ostrzegawce - ostrożnie, warto zwolnić?3. No i słynne: po co przymus używania pasów bezpieczeństwa? Myśl: mam pasy i poduszkę, więc mogę poszaleć...itd, itp.O innych aspektach życia, w których ,,państwo (urzędnicy) wie lepiej" dyskutujemy na tym forum często. Nie ma co mnozyć wątków... Na zakończenie wypada jednak wspomnieć, że taki sposób podejścia do naszego, krótkiego skądinąd życia, automatycznie generuje przelewanie swojej własności (pieniędzy) na cudze konta ( w tym państwowourzędnicze) w postaci podatku, składek ZUS, przymusowego OC, itp. - niech inni się nami zajmą.
Rygar / .* / 2005-03-22 10:15
z tymi zakazami czy prawem jazdy nie chodzi chyba o to, że urzednicy wiedzą lepiej - tylko o to, że słusznie się zakłada że perspektywa kary bardziej dyscyplinuje niż zakładanie dobrej woli czy rozsądku kierującego. Przecież sami znamy z własnego otoczenia ludzi, którzy rozsądku nie maja za grosz - na ich skąpą wyobraźnię działa tylko perspektywa oberwania po łapach.
Xporferus / .* / 2005-03-22 11:37
...myślę, że śmierć w wypadku, kalectwo, zabicie innego człowieka na drodze to prawdziwe kary, a nie mandat czy łapówka jako kara, prewencyjna przecież(nic się strasznego nie stało przy przekroczeniu prędkości przecież czy z powodu nieposiadania prawa jazdy). Kara powinna chyba dotyczyć winy, a nie ją poprzedzać.Wypadki i to śmiertelne chyba jednak się pojawiają, a więc konsekwętnie potrzeba jeszcze dalszych ograniczeń: ... jeden model samochodu, automatyczny kierowca itd. Będzie bardzo bezpiecznie, a to, że wolna wola zanika....to nieważne przecież. Przypomnę, że zakaz picia wódki przed godziną trzynastą był fundamentem walki ze ,,społecznym alkoholizmem" - prewencja rzecz jasna.
rygar / .* / 2005-03-22 08:59
IMHO to jest bzdura i naciąganie. Dlaczego? Wystarczy spojrzeć na zachowanie polskiech kierowców za granicą - nagle z chamów robia się grzeczniutkimi, kulturalnymi kierowcami. Dlaczego? Powód prosty - nie czują się bezkarni! Tam się z policją nie układa, nie daje w łapę, kary są wysokie i wymierzane szybko i sprawnie. U nas każdy kto szybko jeżdzi ma wiadomość, ze jak go złapie policja to da 50 dych w łapę i po sprawie. OC nie ma nic do tego
wrafal / .* / 2005-03-23 10:51
tak jak napisałem zarówno wypełnianie przez policję i sądy swoich obowiązków jak i OC mają wiele do tego...
Rygar / .* / 2005-03-22 09:00
5 dych :)))

Najnowsze wpisy