ciekawe ilu z tych 5000 pijanych to rowerzyści, a raczej ci którym rower służy jako oparcie, bo pijany może iść skrajem drogi, pijany z rowerem to już przestępca; wypiłem kiedyś u kumpla na działce trzy piwa, ażeby mnie nie skusiło żona kumpla wykręciła mi wentyle w kołach, więc prowadziłem rower i to nie drogą lecz drogą dla rowerów i może dlatego, że prowadziłem to zainteresowałem drogówkę, pomiar i 0,3 promila, pokazywałem koła bez powietrza, że nie mogłem przejechać ani metra, ale co to ich obchodzi, sąd i utrata prawa jazdy, na rozprawie wnioskowałem żeby mi również zabrali licencję pilota szybowcowego - sędzina wspaniałomyślnie nie przychyliła się do mojego wniosku

zrobcie autostrady - nikt nie bedzie sie tlukl przez wiochy - wypadkow bedzie mniej, bo malo kto przestrzega 50 w terenie zabudowanym

Główną przyczyną wypadków drogowych jest brawura i nadmierna prędkość, nie alkohol. Przeciwnie - jeśli ktoś ma wątpliwości, że jedzie rano lekko "wczorajszy" przestrzega przepisów jak diabli...Kto z Was tego nie przeżył:)

Śmierć w wypadku przy przestrzeganiu ograniczeń prędkości jest mało prawdopodobna (może za wyjątkiem użytkowników "p********" typu seicento...).

Wiązanie wypadków z ilością złapanych kierowców pod wpływem alkoholu to nadużycie i manipulacja dla ciemnej masy społecznej
Ile wypadków spowodowanych z powodu złego stanu dróg i oznakowania a ile spowodowali nietrzeźwi???
Czy był choćby jeden wypadek z udziałem nietrzeźwego?
Co jest prawdziwym powodem że giną ludzie?