agattta
/ 89.228.243.* / 2007-10-26 22:06
Nie do końca wiem czy w dobrym temacie sie wpisuję, ale mam nadzieje że znajdzie sie ktoś kto mi odpisze. Wynajmuje stancje, pokój. Właściciel mieszkania przebywał w UK, mieszkałam z jego bratem i jego narzeczona. Nie mam podpisanej żadnej umowy, jedynie umowę ustna, na rok. Nagle właściciel postanowił wrócić i daje mi 5 dni na wyprowadzenie się. W moim mieście jest teraz bardzo ciężko jest o stancje, wiec wytłumaczyłam, ze nie dam rady sie przenieść tak szybko i poprosiłam o tydzień więcej, ale on sie nie zgadza i grozi ze mnie wyrzuci razem z moimi rzeczami przez okno. Nie interesuje go ani to że wcześniej dogadywaliśmy sie na rok, ani to że nie mam gdzie mieszkać. Czy ma prawo to zrobić? Czy ma prawo wezwać policję aby mnie usunęła z mieszkania? Czy ja mogę wezwać policję jeśli właściciel zacznie dotykać moich rzeczy? Zastanawia mnie też to, że on nie odprowadzał podatku od dochodów z wynajmu. Gdzie i jak mogę to zgłosić w razie gdyby kulturalna rozmowa z właścicielem nie pomogła? Czynsz do spółdzielni płacony jest za 1 osobę, a mieszkają 3, czy mogę też użyć tych argumentów jako kartę przetargową? Co mogę w takiej sytuacji zrobić?