Z czego ma być ten wzrost? Chyba z podatków od robotników stawiających kolejne Biedronki, ludzie pracują w marketach by zarobioną kasę wydać w innych marketach a na weekend pospacerować po galeriach handlowych i pogapić się na wystawy :) Tłok że nie da się znaleźć miejsca parkingowego a jedna osoba na dziesięć trzyma maleńką zdobycz bo przecież ciężko kupić śpiwór w przecenie z 299 na 270 :) Kto nie kombinuje ten czasem je rosół... Kasy nie było, nie ma i nie będzie - Unię gonimy jedynie na poziomie cen, już prawie jesteśmy u bram raju.. A co panie Rostowski będzie kiedy TEORETYCZNIE wszyscy nasi rodacy mieszkający i pracujący za granicą WRÓCĄ do domów, rodzin w Polsce i zaczną szukać tu pracy? Wojna domowa?? Przecież ten kraj się trzyma tylko dzięki wentylowi bezpieczeństwa pod nazwą UK, Irlandia, Holandia, Belgia, Niemcy o Australii, USA i innych nie wspominając...

Spekulant kradnie w biały dzień a Donald T. mu ufa jak jest łatwo to można, ale teraz te numery już nie przejdą i może się okazać że zielona wyspa stała się tonącą wyspą. Wzrost PKB to ten pan może sobie włożyć między bajki w najbliższym czasie w EU spodziewany spory odpływ kapitału i kurczenie się rynku. Polska z nikim innym nie handluje i wzrostu mieć nie będzie może 0,1% przy dobrych wiatrach w 2013.

Jacku......POlicz jeszcze raz....Z pewnością znowu POpełniłeś "błąt"......:):):):)

Polska może odnotować wzrost PKB na poziomie powyżej 3,0 procent w latach 2014-2015,

A to conajmniej dwa i pół raza za mało by zacząć doganiać kraje rozwinięte ( tzw. I-szy Świat ).

Panie Ministrze! Po sześciu latach braku działań, pozostaje tylko liczyć na cud.
A nie, przepraszam, napracował się pan przecież przy podnoszeniu podatków i sztuczkach księgowych.