Forum Forum nieruchomościRynek nieruchomości

Za mieszkania chcemy płacić mniej niż 7 tys. zł za mkw.

Za mieszkania chcemy płacić mniej niż 7 tys. zł za mkw.

Wyświetlaj:
kaczordonald / 86.163.53.* / 2010-01-18 13:44
Z miesiąca na miesiąc rosną szanse
na spotkanie się oczekiwań cenowych popytu i podaży - podkreślają autorzy raportu Gold Finance i RedNet Property.

A ja panowie analitycy nie zyjac ze sprzedazy mieszkan widze przyszlosc "mieszkaniowki" tak:

sztuczne podtrzymywanie cen zaowocowalo jedynie powolnym spadkiem ,ale jednak go
nie powstrzymalo.Dlaczego ?-bo zawyzenie wartosci nieruchomosci tak dalece oderwalo sie od
rzeczywistosci(mozliwosci nabywczych), ze nie istnieja instrumenty mogace go powstrzymac.
Oczywiscie ze jest to mniej bolesne , szczegolnie dla tysiecy osob ktore kupily te same
mieszkania w tych samych blokach tylko 150% drozsze niz kupowano 4 lata wczesniej.
Wiadomo ze banki to nie instytucje charytatywne i rozprawia sie z "zalegajacymi" krotko.
Jeden koles z usmiechem udziela kredytu, a inny juz kolega dopomina sie o zalegla kase.

Ale skoro na sile staramy sie utrzymac powolny"zjazd cenowy" to musi byc tez dla nas oczywiste
ze potrwa on dlugo.W takim tempie rok biezacy jak i rok 2011 to pewne lata powolnych spadkow.
Znow nie ma tu wiele do dedukowania.Wystarczy tylko sledzic ten sektor od jakiegos czasu.
A co bedzie dalej to sie okaze.Jezeli nawet rok 2012 przyniesie ponowny wzrost cen to nie
nalezy oczekiwac jakiegos boomu.Jak w tej piosence: "Ale to juz bylo i nie wroci wiecej".
Po takiej "bance cenowej" jezeli po trzech latach powolnej przeceny mieszkania zaczna rosnac
to znow nie potrzeba dedukcji do przewidywania tych wzrostow tempa.Powiedzmy 2-3% roczne
wzrosty przez pierwsze kilka lat.Oczywiscie beda lepsze , bardziej pozadane,popularne czy
luksusowe lokalizacje gdzie wzrost moze byc wiekszy.Ale nie zapominajmy ze to juz inny segment
rynku mnieruchomosci.

Panowie, przy podawanych dzisiaj przez was cenach to o spotkaniu sie cenowych oczekiwan popytu i podazy zapomnijcie przez kolejne dwa lata.A moze trzy jezeli spadki beda zbyt powolne.
Bo ze sa to juz chyba nawet i wy nie macie teraz watpliwosci
jq / 199.67.203.* / 2010-01-18 12:18
2,5-3 tys za metr w malych miejscowosciach, 3-4 w wiekszych miastach a 5 w Warszawie. to sa wedlug mnie ceny ktore zrownowazylyby podaz z popytem.

Jest to moja prywatna opinia, nie oparta o zadne analizy, jezeli ktos ma link do materialow przedstawiajacych koszt budowy 1m to chetnie obejrze, natomiast odmawiam wyciagania jakichkolwiek wnioskow z danych jakie serwuje ten artykul czy jemu podobne.
suicideispainless2 / 94.75.87.* / 2010-01-18 12:38
dla Warszawy na chwilę obecną max 5500PLN
marko o / 80.54.248.* / 2010-11-25 19:17
hahah, chłopie, przy takich cenach to mieszkania by zniknęły wszytskie w miesiąc, zauważ ze srednia zarobków w Warszawie to 3400 netto czyli każdy średniak dostałby kredyt na całość mieszkania. Konsekwencji tego nie trudno przewidziec :) Ja szacuje sie ceny w okolicach 2012 mocno pójda w górę z uwagi na rosnące zarobki i falę emigracji do Niemiec i Austrii, która nastapi już w przyszłym roku. Poza tym entuzjazm związany z EURO2012 napędzi ostro inwestycje. Kolejny czynnik, który bedzie nie bez znaczenia to autostrada, która wreszczie skomunikuje Warszawe z resztą świata. Napłyną inwestycje i przyjdzie kolejny boom. Ceny powinny rosnąć również w aglomeracji Warszawskiej, która jest o niebo lepiej skomunikowana niż to miało miejsce dotychczas. Z Legionowa na przykład mozna dojechac do Warszawy Centrum w 24min a bedzie po zakonczeniu remontu torów jeszcze szybciej. W planie zupełna wymiana taboru na szybkie nowoczesne składy. NIe należy także zapominac o lotnisku Modlin, które to również powinno wypłynąc na wzrost cen w całym regionie. :)
Garand / 2010-01-18 11:54 / portfel / Bywalec forum

Klient gotów jest wyłożyć najwyżej 7 tys. zł za metr kwadratowy

Owszem zgadzam się, ale takich klientów jest bardzo mało...
7 kpln za metr to wychodzi, że deweloper ma z tego ponad 100% marży, a ludzi na taką chciwość coraz rzadziej się nabierają. 7 tys to marzenia ściętej głowy dla deweloperów, którzy pół roku temu zasponsorowali podobny artykuł mówiący, że podaż z popytem spotkają się przy 8 tysiącach...

Dodatkową rzeczą w tym artykule, która zakrawa o abstrakcję to skupienie sie głównie na rynku Warszawskim, gdzie ceny i zarobki najbardziej odbiegają od średniej. Proszę mi powiedzieć, czy znajdzie się dużo chętnych na kupno mieszkania za 7 tys na przykład w Białymstoku albo w Zielonej Górze?!
Bronko / 90.156.33.* / 2010-01-18 11:45
Ceny sa absurdalne, kogo na to stac ? Ale jak tu nie wziac kredytu skoro wynajem np we Wroclawiu kawalerki utrzymuje sie w kwotach 1500zl na miesiac? Szukam aktualnie banku, bylem w kilku placowkach ale ze zdolnoscia nie za dobrze. Jeszcze w dombanku nie bylem, tam poodbno o kredyt latwiej
znawca_777 / 94.254.208.* / 2010-01-18 21:11
co ty za bzdury naciągaczu ludziom wciskasz? za 1500 zł to wynajmiesz w Warszawie!
Stormin / 78.154.74.* / 2010-01-18 17:34
Widzę że naganiacze z DomBanku są i tutaj. Panie marketingowcu z DomBanku ludzie wiedzą co to jest marketing szeptany i że próbujecie ludzi robić w konia.
kaczordonald / 86.151.237.* / 2010-01-18 22:33
Chlopaki z dombank nie odpuszczaja.Widac ze coraz trudniej zlowic"leszcza"
Zwroccie uwage ze caly czas obiecuja ze naciagna zdolnosc kredytowa.
Przy tych cenach mieszkan pracy dla komornikow nie zabraknie.
suicideispainless2 / 94.75.87.* / 2010-01-18 12:29
Za 1500 pln można we Wrocławiu wynająć 45m2 (dla Wrocławia średnio 34 PLN/m2). Zakładamy, że chcesz kupić wynajmowane mieszkanie na rynku wtórnym (6250 PLN/m2 - średnia dla Wrocławia) - bierzesz kredyt na 30 LAT, raty równe, PLN, zero wkładu własnego - rata będzie wynosić około 1824 PLN/m-c + czynsz co najmniej 270 co DAJE W SUMIE 2100 PLN. Przy kredycie na 30 lat POŁOWĘ wartości mieszkania spłacisz po jakichś 20 latach! Zastanów się i czyń rozważnie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Moim zdaniem warto poczekać bo ceny będą spadać! Wynajmuj i się nie martw, że nie jesteś na swoim. Mając kredyt też nie jesteś na swoim ale na BANKOWYM. Powodzenia!
obwies klasa kasa / 79.110.4.* / 2010-01-18 15:59
spadnie albo wzrośnie, ludzie, to jasne, że bedzie spadać albo będzie rosnąć. Idioten.

za 3000 PLN / m2 nikt nie kiwnie palcem by budować w mieście, skoro budowali już z 6000 - 8000 PLN / m2

tzn, będą budować Wiesiek&Janek Sp. z o.o. na gruncie Wieśka, koparką Janka, wtedy cena będzie 3000 m2 za 25 - 50 km od centrum.

Duże firmy nie zejdą bo łapówki sa drogie. W takim Wrocławiu, ta mafia co rządzi miastem jest pazerna i Basta. Przy Rynku ceny nadal są po 10.000 - 12.000 m2.
lombol / 89.78.242.* / 2010-01-18 20:11
Taa.. taniej nie sprzedadzą bo sprzedawali drożej ale argument. Równie dobrze można powiedzieć że koncerny naftowe taniej ropy nie sprzedadzą bo sprzedawali po 147USD
kaczordonald / 86.163.53.* / 2010-01-18 12:40
Mając kredyt też nie jesteś na swoim ale na BANKOWYM.
Powodzenia!


Wlasnie odnoszac sie do tego kawalka.Zauwazylem ze wiele osob nie rozumie ze podczas splaty kredytu jedynym wlascicielem jest bank co mozna latwo zrozumiec kiedy nie zaplaci sie powiedzmy 3 rat.Nie jest sie u siebie ani na swoim.
Wlascicielem jest sie jedynie wtedy kiedy trzeba cos naprawic lub wyremontowac w "swoim "domu,mieszkaniu(poniesc koszt).
Stormin / 91.212.223.* / 2010-01-18 11:13
7 tysięcy to chyba w chorej Warszawie gdzie ceny są oderwane od rzeczywistości. W moim mieście czekam aż spadną poniżej 3 tysięcy.
Nie_ma_gazu_nie_ma_kasy / 85.222.1.* / 2010-01-17 22:49
Obecnie budowane mieszkania nie nadają się do użytku, bo nie ma w nich np. gazu ziemnego. Zamiast gazu ziemnego są kuchenki elektryczne, które są niewygodne w użyciu i bardzo nieekonomiczne. Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby nie robić instalacji gazu ziemnego w nowych inwestycjach, ale ten pomysł będzie tego kogoś bardzo dużo kosztował. Przykład: jest ładne mieszkanie, ma 70m2, dwa miejsca postojowe w garażu podziemnym i dwa miejsca na parkingu, miejskie co i ciepła woda. Niestety brak gazu ziemnego. Nie ma gazu, nie ma sprzedaży mieszkania, deweloperze. Gaz z butli odpada. Era butli gazowych w miastach skończyła się dawno temu, ale ktoś ją chce na siłę przywrócić, co raczej skończy się niepowodzeniem. Kuchnia elektryczna nadaje się tylko do pieczenia biszkoptów. I do niczego więcej. O 7 tys. za m2 deweloper może wkrótce zapomnieć na wieki, jeśli będą same podwyżki cen i żadnych znaczących podwyżek płac. Jak sprzeda za 3 tys. za m2, to będzie i tak udana sprzedaż. Oczywiście są tacy klienci, którzy zaakceptują taki stan, ale jest ich coraz mniej.
martanova / 89.75.85.* / 2010-01-17 12:14
jedna ważna zasada: 1m2=średnie wynagrodzenie W DANYM MIEŚCIE i do tego dążymy. 7 tys./m2 dla przeciętnego Kowalskiego to KWOTA KOSMICZNA. Ceny nie mogą się utrzymać na tym poziomie, bo nikt tych mieszkań nie kupi. Bezrobocie coraz większe, zarobki stoją w miejscu lub spadają więc kto wam kupi drodzy deweloperzy wasze klitki.
kaczordonald / 86.144.144.* / 2010-01-17 12:34
Beda tacy co kupia.
Zawsze beda lepsze, bardziej pozadane, popularne czy luksusowe lokalizacje.
A cena 7000 m2 i wiecej tylko do takich miejsc ma prawo sie odnosic.
Zamozni kupujacy byli sa i beda.Ale jest to juz inny segment rynku nieruchomosci.
A odsetek tych tranzakcji jest znikomy.

Ale prawdziwy biznes dla gospodarki i sektora to wlasnie masowa sprzedaz mieszkan dla tzw.Kowalskiego, a najlepiej na kredyt bo wtedy interes robia jeszcze banki.
I tutaj wlasnie biznes nie zacznie sie krecic dopoki cena nowego mieszkania w sredniej wielkosci miescie nie bedzie oscylowac w granicach 3500-4000 PLN za metr.
Ale nie wiecej.
kaczordonald / 86.144.144.* / 2010-01-17 13:15
PS
3500-4000 PLN za metr to oczywiscie cena wystawienia(ofertowa)
Ale biorac pod uwage dzisiejsza sile rynkowa popytu to raczej oczywiste.
A w 300 000 tys miescie i zarobkach jego mieszkancow 4000 PLN za metr
nie pozostawia zludzen ze oczywista jest wciaz mozliwosc negocjacji.
kaczordonald / 86.144.144.* / 2010-01-17 11:18
Jest tez wiele innych ciekawych kawalkow :

'Sprzedaje się duża liczba tanich mieszkań, co obniża średnią cenę sprzedanych mieszkań."

Zastanowmy sie na poczatek czy przy dzisiejszych cenach istnieje w polsce cos takiego jak "tanie mieszkania" ?.
Tanich mieszkan nie ma i nie bedzie.Takie pojecie to mozna odniesc do ziemniakow i jest ono wrecz abstrakcyjne jezeli chodzo o ceny nieruchomosci.Mieszkania moga byc jedynie za drogie dla nabywcow a z taka sytuacja wciaz mamy do czynienia teraz.

Sprzedaje sie duza liczba " tanich mieszkan"-
-kolejny smaczek nie mowiacy nic.Ile sie sprzedaje , w jakim czasie i za ile sa te tanie ?

A skoro te" tanie mieszkania "tak szybko sie sprzedaja to chyba w zgodzie z rynkiem zaraz zaczna drozec:)
kaczordonald / 86.144.144.* / 2010-01-17 10:57
Zacznijmy od zakonczenia artykulu :

"Po roku 2009, który z pewnością można nazwać czasem stabilizacji i zbliżania się stanowisk obu przeciwnych sił rynkowych, z pewnością nie możemy oczekiwać powrotu hossy i dwucyfrowych zmian cen w skali choćby kwartału."

Nie wyjasniono o jakie zmiany cen chodzi.W dol czy w gore ?
Moglo by to sugerowac ze kwartalne wzrosty mieszkan beda tylko jednocyfrowe.
Jesli zalozymy wiec tylko 4-5% ceny w gore na kwartal , to na koniec 2010 roku mieszkania beda o 20% drozsze niz dzis.Czyli za rok bedziemy kupowac je troche drozej niz na szczycie "banki" jakies 16 miesiecy temu.Jezeli ktos chociaz troche jest na biezaco z nieruchomosciami to jak ma odebrac takie glupoty , jak nie parsknac smiechem ?
kaczordonald / 86.141.88.* / 2010-01-19 19:00
Rzeczywiscie przegapilem, ale to slowo wydaje mi sie tutaj tak odlegle, nienaturalne i nie zmienia to faktu ze sugerejecie kwartalnie pewne wzrosty, ale tylko jednocyfrowe jesli chodzi o ten rok.
residenzpalast / 83.5.144.* / 2010-01-18 15:26
od długiego czasu monitoruje rynek nieruchomosci i to wnikliwie w tym rózne "analizy" w tym domoroslych " ekspertow" jak Majtkowski, Szweda, Szarek & Co. I musze stwierdzic ze to co publikuje Money to nawet przebija WP, czy Onet.. choc te same niektore art pojawiaja sie wszedzie.Czy naprawde redakcji zabraklo juz samokontroli? czy naprawde zadza zarobieniu paru groszy( no moze nie takich paru!:-) zaslania im to ze staja sie po prostu smieszni i zalosni? no tak...,ale co bysmy wtedy smiesznego czytali...choc czy znowu to takie smieszne? chyba NIE..nie dla wszystkich ,ktorzy fakt! maja swoje M..umoczyli kupe kasy..i jak jeden z forumowiczow zauwazyl..nie ICH M-iles tam..ale banku!

Najnowsze wpisy