L_W
/ 178.42.104.* / 2013-01-12 12:36
Podjechali policjanci tzw. "nieoznakowanym" radiowozem w południe, kiedy jest dobra widoczność. Oczywiście te wszystkie "nieoznakowane" radiowozy są wszystkim, powiedzmy zainteresowanym, dobrze znane.
Niewykluczone, że podejrzany miał informację od swoich informatorów o wysłaniu tego "nieoznakowanego" samochodu.
Oczywiście policjanci nie wiedzieli, że w mieszkaniu podejrzanego jest dziewczyna - ustalenie takiego faktu to już za trudne dla naszej policji.
Na dobry początek podejrzany ostrzelał "nieoznakowany" radiowóz.
Blamaż policji.
Za czasów komuny w bloku w którym mieszkałem ukrywał się bandzior. Nikt go nie znał, wychodził wieczorem, w dzień się nie pokazywał. Milicja , a właściwie ówczesna grupa antyterrorystów, z długą bronią, zrobiła obławę - otoczyła wieczorem, po zmroku, dyskretnie budynek. Facet, niczego nie podejrzewając wyszedł z budynku - wtedy go bez problemu zwinęli. Żadnych radiowozów nie było.
Nie, żebym milicję chwalił - co to to nie - ale jednak ich sposób był skuteczniejszy.