edward@@@
/ 164.126.82.* / 2014-10-03 11:48
Ja w tym czasie jeździłem po W-wie takim samym nowym Daewoo Espero i nikt mi go nigdy nie chciał ukraść, jeździłem w nocy, po różnych dzielnicach, kiedyś zostawiłem kluczyki w stacyjce na noc. Ten samochód miał opinie takiego, którego nie kradną. Dlaczego? Bo po 1. był tani już jako nowy (38tys. PLN), po.2 były bardzo tanie części do niego, po.3 model był na rynku za krótko, aby można było kupić rozbity samochód i przebić numery.
Proszę mi też powiedzieć jaki sens ma napad z bronią w ręku, żeby ukraść mało warty samochód, jak już wtedy było na ulicach Warszawy mnóstwo Merców, BMW, Porsche i innych samochodów wartych 10x tyle.?
Ta teza prokuratora w ogóle nie trzyma się kupy.