Forum Polityka, aktualnościKraj

Zakaz bicia dzieci. Jest coraz lepiej

Zakaz bicia dzieci. Jest coraz lepiej

Money.pl / 2011-11-12 08:22
Komentarze do wiadomości: Zakaz bicia dzieci. Jest coraz lepiej.
Wyświetlaj:
Wapniak / 2011-11-12 14:49 / Tysiącznik na forum
Słusznie. Należy lać rodziców...
ździcho / 77.254.249.* / 2011-11-12 18:41

Słusznie. Należy lać rodziców...

Zapewniam Cię, że wielu jest lanych. Przez dzieci.
Wapniak / 2011-11-12 21:57 / Tysiącznik na forum
Ździcho..."Zapewniam Cię, że wielu jest lanych. Przez dzieci." No właśnie i stąd moja ironia.
mysl / 77.237.3.* / 2011-11-12 12:44
Jest lepiej bo coraz mniej dzieci, nie ma kogo bić, z tego najbardziej cieszą się wietnamczyki, chińczyki i araby.
Słusznie Stalin Ojcem wszystkich dzieci był / 195.114.165.* / 2011-11-12 10:01
Co z zakazem bicia rodziców?.Jest coraz gorzej.
ździcho / 77.254.244.* / 2011-11-12 10:07

Co z zakazem bicia rodziców?

Słuszna uwaga. Jak już się za coś zabierają nasi wspaniałomyślni ustawodawcy, to przynajmniej konsekwentnie...
ździcho / 77.254.244.* / 2011-11-12 09:22
Może lepiej byłoby w ogóle nie wychowywać? Rówieśnicy przecież wychowają, rodzic nie powinien się wtrącać.
tesa1959 / 2011-11-12 11:50 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Nie przesadzaj z tym brakiem wtrącania się rodziców. Bicie jest oznaką słabości, bezradności, ale kara za klapsa? Lekka przesada, chociaż i bez tego są dobre metody wychowawcze. Oglądałeś kiedyś program "Super niania"?
ździcho / 212.106.9.* / 2011-11-12 13:55

Nie przesadzaj z tym brakiem wtrącania się rodziców.

Widzę, ze coraz mniej się rozumiemy. Posłuzyłem się sarkazmem przecież.
Bicie jest oznaką słabości,

A co z obroną własną? Jak np. dziecko zaatakuje rodzica np. nożem, kastetem, kijem bejsbolowym, łomem, łyżką do zdejmowania opon, kluczem francuskim czy piłą łańcuchową? Próba obezwładnienia go też będzie oznaka słabości? Ostatnio mam wrażenie, ze unowoczesniasz i ameryknizujesz się na siłę w swoich pogladach by być bardziej trendy i "westy" by nie pozostawać w tyle za latoroślą. Pozdrawiam
tesa1959 / 2011-11-12 14:09 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Coraz mniej się rozumiemy... chyba tak, ale to jest chyba efektem tego, że mało rozmawiamy. Ja pracuję w tych godzinach, kiedy Ty w pracy jesteś na forum:). Kiedy odpowiadam na Twoje posty po południu, Ty na drugi dzień nie sprawdzasz, więc jest jak jest.Zrozumiałam Twój sarkazm jako przyzwolenie na bicie. Źle zrozumiałam?

A co z obroną własną?

Tu już nie chodzi o dzieci,. bo chyba dzieci nie używają takiej przemocy w stosunku do rodziców. Zresztą dziecko, które nie zazna przemocy w domu, a zazna miłości, nie rzuci się na rodziców z nożem czy kijem bejsbolowym czy czymś innym.
Nie masz racji, że się amerykanizuję czy unowocześniam, aby być trendy. moje latorośle są już dorosłe i mają mi czasem za złe, że jestem trochę staroświecka w postrzeganiu niektórych spraw:) i błędne koło:). Nie żdzichu, ja jestem sobą , ale nie stoję w miejscu, nie uważam się za wszystkowiedzącą i dlatego potrafię przyznać rację, kiedy mnie ktoś o tym przekona. Nie byłam niestety taką mamą, która nigdy klapsa nie dała, bo nawet zdarzało się lanie, czego teraz żałuję. z perspektywy czasu widzę, że to było zbędne i okrutne, a uciekałam się do tej metody z bezsilności (bo dziecko się uparło). Dzisiaj mam wnuka, który też potrafi się uprzeć. Moje dzieci:syn i synowa nie używają siły wobec niego, a raczej zostawiają go do przemyślenia, potem tłumaczą i to jest lepsza metoda. Działa, tylko trzeba do tego dużo cierpliwości.
A na marginesie: Ty dzisiaj pracujesz? Czy może zostałeś "wykopany", bo posmakowałeś procentów? :)
ździcho / 212.106.9.* / 2011-11-12 14:19

Twój sarkazm jako przyzwolenie na bicie. Źle
zrozumiałam?

Jestem zwolennikiem umiarkowanego klapsa z rzeczowym wytłumaczeniem za co on był.
bo chyba dzieci nie używają takiej przemocy w
stosunku do rodziców.

Oj, chyba używają. Ja znam przypadek jedenastolatka, który kastetem pozbawił tatę przednich zębów. To tak rodzina niebijąca dzieci. Inne, bardziej drastyczne przykłady znamy przecież oboje z mediów, więc nie mów, ze chyba dzieci tak nie robią...
Nie byłam niestety taką mamą,
która nigdy klapsa nie dała, bo nawet zdarzało się lanie, czego teraz żałuję.

Nie "niestety" tylko "na szczęscie". Czego żałujesz? Tego, ze masz dobrze wychowane dzieci? A wiesz co jest nie raz i nie dwa napisane w Przypowieściach i Kaznodziei? To, ze nie należy dziecku żałować rózgi. Co? Staroświeckie? No chyba, że uważasz Biblię za księgę WYŁACZNIE symboliczną.
Ty dzisiaj pracujesz? Czy może zostałeś "wykopany", bo
posmakowałeś procentów? :)

Ja soboty mama wolne, a za procenty to ja dzisiaj dopiero sie wezmę:) wieczorem. Zimno jak cholera, więc siedze przy kompie.
tesa1959 / 2011-11-12 14:42 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Jestem zwolennikiem umiarkowanego klapsa z rzeczowym wytłumaczeniem za co on
był.

Ja też, ale moje dzieci nie, a widzę, że bez tego też można się obejść.
Oj, chyba używają.

Tak, używają tam gdzie jest przemoc a brak miłości lub tam, gdzie dziecko wychowuje się zupełnie bezstresowo. Gdzie dziecku na wszystko się pozwala, a potem reakcja taka a nie inna na zakaz.

Czego żałujesz? Tego,
ze masz dobrze wychowane dzieci?

Tak, mam dobrze wychowane dzieci, bo nie zabrakło także miłości. Jednak odbiło się to trochę ma psychice, zwłaszcza najstarszego, od którego z racji jego nieprzeciętnych zdolności i rozwoju ponad wiek, za dużo wymagałam. Jest teraz zbyt nerwowy, ale nie wybuchowy. To mija wina i nie przekonasz mnie, że nie. Ja już wybaczyłam to sobie.
Przypowieściach i Kaznodziei

Pisz po polsku, bo ja nie wiem co to za księgi. Przypowieści są we wszystkich Ewangeliach, a co to jest Kaznodziei nie mam zielonego pojęcia.
No chyba, że uważasz Biblię za księgę WYŁACZNIE
symboliczną.

Ej, tego to się nie spodziewałam, że w ten sposób mnie ocenisz.

imno jak cholera, więc siedze przy kompie.

A u nas nie jest zimno. rano i właściwie do południa był przymrozek, ale bez wiatru, a ja taka pogodę lubię. Cały dzień świeci słońce i nastawia optymistycznie. A przy kompie siedzę przy okazji: robię szalik na zimę najmłoszemu synowi, bo zostawił w pociągu ten, który mu kiedyś zrobiłam, a takiego nie kupi w sklepie: bardzo długi i bardzo ciepły:).
ździcho / 212.106.9.* / 2011-11-12 14:56

a widzę, że bez tego też można się obejść.

Tu się zgadzam. Bez tego TEŻ sie mozna obejść. TEŻ.
Jednak
odbiło się to trochę ma psychice, zwłaszcza najstarszego, od którego z
racji jego nieprzeciętnych zdolności i rozwoju ponad wiek, za dużo
wymagałam. Jest teraz zbyt nerwowy, ale nie wybuchowy.

Przecież nie możesz mieć ani odrobiny pewności, ze to własnie z tej pzryczyny jest nerwowy, no weź przestań.
Przypowieściach i Kaznodziei

Pisz po polsku, bo ja nie wiem co to za księgi.

Wiesz doskonale, co to za księgi, tylko Ci przez gardło nie przejdzie, bo nazywam je po niekatolicku. Przysłów i Koheleta. Dobrze teraz? A cytat mniej więcej tak leci: "Głupota mieszka w sercu dziecka, lecz rózga karności ją stamtad wypędza" czy jakoś tak.
a co to jest Kaznodziei nie mam zielonego
pojęcia.

Masz, masz, tylko ze jej tak nie nazwiesz, bo tak ja nazywają SJ.
Ej, tego to się nie spodziewałam, że w ten sposób mnie ocenisz.

Oceniłem tak, bo mam wrażenie, ze traktujesz ją mniej powaznie, niż nowinki zza Wielkiej Wody.
Cały dzień świeci słońce i nastawia
optymistycznie.

Cóż z tego, skoro tak dmucha, ze łeb trzeba trzymać obiema rękami, zeby nie urwało.
bardzo długi i bardzo ciepły:).

To fajnie:)
tesa1959 / 2011-11-12 15:05 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Wiesz doskonale, co to za księgi, tylko Ci przez gardło nie przejdzie,
bo nazywam je po niekatolicku.

Bardzo się mylisz. Nie wiedziałam, a dobrze wiesz, że nikim nie pogardzam, więc dlaczego miałoby to nie przejść mi przez gardło. Widzę, że to nasze dyskusje poza forum sprawiło, że widzisz we mnie kogoś innego niż jestem. Co innego jest moja wiara, która diametralnie różni się od Twojej, a co innego poszanowanie czyichś poglądów.

Oceniłem tak, bo mam wrażenie, ze traktujesz ją mniej powaznie, niż
nowinki zza Wielkiej Wody.

A niby dlaczego? Bo nie zgadzam się z tymi nowinkami? Traktuje bardzo poważnie i dlatego właśnie staram się żyć w zgodzie z Biblią, w zgodzie z Chrystusem. Co? Uważam, że Bóg przed wszystkim jest Miłością, a dopiero potem Sędzią tak Cię upewniło w tym sądzie?
Cóż z tego, skoro tak dmucha, ze łeb trzeba trzymać obiema rękami,
zeby nie urwało.

U nas nie dmucha, ale widocznie taka jest wola boska. Za dużo nagrzeszyłeś:D
U nas jest piękna pogoda od sierpnia:)
ździcho / 77.254.249.* / 2011-11-12 18:59

Bardzo się mylisz. Nie wiedziałam, a dobrze wiesz, że nikim nie
pogardzam

Z naszych wakacyjnych rozmów wywnioskowałem, że nikim nie pogardzasz - za wyjatkiem tej jednej własnie grupy ludzi. Ale oni nic wspólnego z tematem tu nie mają.
dlatego właśnie staram się żyć w zgodzie z
Biblią

A jednak ignorujesz Przysłów13:24 "Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go - w porę go skarci" Prz22:15 "W sercu chłopięcym głupota sie mieści, rózga karności wypędzi ja stamtad" Prz23:13 "Karcenia chłopcu nie żałuj, gdy rózga uderzysz - nie umrze. Ty go uderzysz rózgą, a od szeolu zachowasz mu duszę." Wolisz jednak powtarzać za amerykańskimi poradnikami slogany typu; "Bicie jest oznaka słabości". Jakże zatem mam uważać, ze traktujesz Biblię serio?
Za dużo
nagrzeszyłeś:D

I za mnie ma cierpieć cały Zamość?:D
U nas jest piękna pogoda od sierpnia:)

U nas też. Ale po południu dmuchało.
tesa1959 / 2011-11-12 19:10 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

Z naszych wakacyjnych rozmów wywnioskowałem, że nikim nie
pogardzasz - za wyjatkiem tej jednej własnie grupy ludzi

Źle wywnioskowałeś. Nie pogardzam nimi, ale ich nauczanie uważam za błędne, a postępowanie niezgodne z Biblia. To nie jest pogarda, ale na ten temat nie chcę rozmawiać.

A jednak ignorujesz Przysłów13:24

Nie ignoruję, ale rozumiem je inaczej od Ciebie, bo rozpatruję te słowa w świetle NT:Błąd interpretacyjny pars pro toto szczególnie razi, gdy weźmiemy pod uwagę, że "apologeci" będący chrześcijanami Biblię tak traktują, jakby ograniczała się jedynie do swej części hebrajskiej, nie dostrzegając zupełnie pedagogicznej wymowy Nowego Testamentu. W części zatem tylko Pisma św. widzą jego całość.
Oto przesłanie nowotestamentowe.

Św. Paweł - nie pomijając zgodnego z tradycją napomnienia i karcenia dzieci - ostrzega ojców przed złymi skutkami stosowania przemocy w wychowaniu. List do Efezjan:

Ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je stosując karcenie i napominanie Pańskie. (Ef 6, 4)

List do Kolosan:

Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha. (Kol 3, 21)

Jezus Chrystus grozi karą za zgorszenie dziecka i nie pozwala nim gardzić. Ewangelia św. Mateusza:

Strzeżcie się, abyście nie gardzili żadnym z tych małych, albowiem powiadam wam, Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca waszego, który jest w niebie. (Mt 18, 10)
Uczniom jednak Jezusa zapewne trudno było wyzwolić się z poczucia wyższości wobec dziecka. Jakże wymowne jest pod tym względem zdarzenie opisane w markowej Ewangelii; zwróćmy uwagę na "szorstkość" uczniów wobec najmłodszych i "oburzenie" Nauczyciela wobec takiej postawy:

Przynosili Mu również dzieci, aby ich dotknął, lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. A Jezus widząc to oburzył się i rzekł do nich: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. Zaprawdę powiadam wam: Kto nie przyjmie Królestwa Bożego jako dziecko, ten nie wejdzie do niego. I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je. (Mk 10, 13 - 16)

A czyż nie rewolucyjnie brzmią słowa Jezusa, który zamiast przemocą wywrzeć na dziecku, by dostosowało się do wzorca wytyczonego przez dorosłych, żąda czegoś zupełnie odwrotnego. Oto według Niego postawa dziecięca jest ideałem, do którego dążyć mają dorośli.

Ewangelia św. Mateusza:

W tym czasie uczniowie przystąpili do Jezusa z zapytaniem: "Kto właściwie jest największy w królestwie niebieskim?" On przywołał dziecko, postawił je przed nimi i rzekł: "Jeżeli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego. Kto się uniży jak to dziecko, ten jest największy w królestwie niebieskim. I kto by przyjął jedno takie dziecko w imię moje, Mnie przyjmuje. (Mt 18,1 -5)
tesa1959 / 2011-11-12 19:12 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Anachronizm polega na nieliczeniu się z odmiennością uwarunkowań społeczno-kulturowych epoki. Patrzy się wówczas na odległe czasy oczami człowieka współczesnego. Wpada się wtedy w pułapkę, anachronicznie oceniając ludzi z odległych czasów albo uważając za nadal aktualne stosowane przez nich rozwiązania. Pułapka anachronizmu może mieć miejsce również w odniesieniu do zaleceń biblijnych. Ks. Stanisław Haręza stwierdza, że "bezpośrednia i mechaniczna aplikacja tekstu do dzisiejszej rzeczywistości bez przejścia poprzez pośrednictwo kulturalne oznaczałaby zdradę tekstu świętego". Tak więc nikt nie domagałby się dzisiaj zastosowania zaleceń św. Pawła wyrażonych w pierwszym Liście do Koryntian: Każda zaś kobieta modląc się lub prorokując z odkrytą głową, hańbi swoją głowę, wygląda bowiem tak, jakby była ogolona. (...) Czy wypada, aby kobieta z gołą głową modliła się do Boga? Czyż sama natura nie poucza nas, że hańbą jest dla mężczyzny nosić długie włosy, podczas gdy dla kobiety jest to właśnie chwałą. (1 Kor 11, 5.13.14).

Ale wróćmy do kar cielesnych zalecanych przez niektóre teksty Biblii Hebrajskiej. Na ówczesny kontekst społeczno-kulturowy zwraca uwagę ks. Marian Filipiak. Oto przykłady świadczące, że rodzice izraelscy uważali dzieci za swoją własność. 2 Księga Królewska:

Pewna kobieta nie mogąc spłacić długów oddaje w niewolę lichwiarzowi dwóch swoich synów. (2 Krl 4,1)

Księga Nehemiasza:

Niektórzy oddawali synów i córki w zastaw celem nabycia zboża, aby jeść i żyć. (Ne 5-2)

Księga Kapłańska:

Wolno było Izraelitom kupować na własność dzieci cudzoziemców. (Kapł 25, 44-46)

2 Księga Królewska, Księga Sędziów, Księga Rodzaju

Składano wówczas synów w ofierze całopalnej, czego Bóg zabronił Abrahamowi. (2 Krl 3, 27; Sdz 11, 30-40; Rdz 22, 11-12)

Charakterystyczny jest wyrzut, jaki w Księdze Ezechiela czyni Pan Bóg narodowi wybranemu jako swej oblubienicy za krwawy kult składany bożkom: Zabijałeś przecież synów moich i paląc ich, składałeś im w ofierze. (Ez 16, 21).

Warto zwrócić uwagę, że synów Izraela Bóg nazywa swoimi, zatem według niego nie stanowią oni własności rodziców, co było wówczas powszechnym przekonaniem. Tutaj tkwi właśnie uzasadnienie stosowania kar cielesnych przez Izraelitów - "posiadaczy" dzieci traktowanych przedmiotowo (M. Filipiak, Dziecko w Biblii).

Powstaje zatem pytanie: czy należy odrzucić wskazania wychowawcze zawarte w Biblii hebrajskiej? Bynajmniej. Są one przejawem - pojętej w duchu epoki - miłości do dziecka oraz doceniania autorytetu rodziców w wychowaniu. A bez tych dwóch czynników nie ma szansy na skuteczność procesu wychowawczego. Trzeba więc uchwycić istotną myśl wskazań, a nie jej sformułowanie uwarunkowane kontekstem kulturowo-społecznym epoki. A zatem - jak mówi Bóg przez proroka Ezechiela - syn lub córka nie należy do ojca i matki, lecz mają oni godność dzieci Bożych, powierzonych przez Najwyższego rodzicom, którzy odpowiedzialni są za poszanowanie ich pełnej ludzkiej godności. Tę właśnie myśl uchwycił Janusz Korczak, gdy zwraca się do matki będącej w ciąży: Powiadasz: Moje dziecko! (...) Nie, nawet w ciągu miesięcy ciąży ani w godzinach porodu dziecko nie jest twoje! Czyją jest więc ono własnością? Stary Doktor odpowiada: przez to niepozorne dziecko (...) przemawia natura, jej prawa odwieczne, Bóg. Oczywiście, nie możemy uchylić się od zleconego nam przez Stwórcę wychowania dziecka, napominania go i karcenia. Ale nie przestaje ono być dla nas wzorem, zgodnie z zacytowanymi wyżej słowami Chrystusa - skoro czujemy się Jego uczniami: Jeżeli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do Królestwa niebieskiego (Mt 18, 3). Jak pięknie przedstawił to Stary Doktor, prawdziwy chrześcijanin z ducha. Oto jego słowa: Gdy dostrzegę w dziecku nieśmiertelną iskrę bogom wykradzionego ognia, błysk myśli nie karnej, dostojność gniewu, poryw zapału, smutek jesienny, słodycz ofiarną, lękliwą dostojność, dzielne, radosne poszukiwanie przyczyn i celów, mozolne próby, groźny odruch sumienia - przyklękam kornie, bom gorszy, słaby i tchórz.
ździcho / 77.254.249.* / 2011-11-12 19:51
Zatem uzyte tam wyrazy "rózga" to nie rózga, tylko coś innego? Ja rozumiem co to symbol, ale bez przesady, zeby symbol oznaczał krańcowo skrajne znaczenie typu: symbol "bić" oznacza "nie bić". Coś mi tu ściemniasz, jak gówniarzowi. Poza tym sugerujesz ze tamte porady, to były na tamte czasy, a NT to niby zabrania bić dzieci. Oprócz tego, nie przekonasz mnie, ze tamto jest przestarzałe, dopiero nowoczesny Ks. Stanisław Haręza zna się lepiej od natchnionych pism Salomona. A to:
Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły
ducha.

ja rozumiem "nie rozdrażniajcie" a nie "nie bijcie". Jestem laikiem, ale nie jestem durniem. Symbolika to symbolika, a przekręcanie to przekręcanie. Dlaczego to niby pisarze nowotestamentowi mieliby uniewaznić księgę Przysłow? o zyli w nowoczesniejszych realiach i byli postępowi? Przestań. Nie ze mna te numery Brunner.
A to ze jestem z Zamoscia to nie raz pisałem. Tam też było gorąco w czasie stanu wojennego. MO zasadzało się na moją mamę, bo "zadawała się" (mozna tak powiedzieć) z NSZZ Solidarnością. Do dziś zbywa mnie, gdy chcę o tym z nia pogadać, bo ożywaja w niej złe wspomnienia.
tesa1959 / 2011-11-12 21:42 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ździchu, po pierwsze wciąłeś się między moje teksty i nie wiedziałam, że odpowiedziałeś. Po drugie, nie powiedziałam, że księga Przysłów jest unieważniona. Wydaje mi sie jednak, że bezcelowa jest dyskusja między nami o Biblii i jej zawartości, skoro uznajesz ST, a NT nie. Przecież Jezus wyraźnie powiedział, że nie przyszedł znieść Prawa, ale je wypełnić, a wypełnił poprzez miłość Boga i bliźniego umierając z tej miłości na krzyżu. NT tak samo jak ST pisany był przez ludzi, ale pod natchnieniem Ducha Świętego i wcale sobie nie zaprzecza. Wiem doskonale, że nie dociera do Ciebie to, że Sowo Boże trzeba odczytywać na miarę czasów, w jakich się żyje, ale nie uważam Cię za durnia. Takim stwierdzeniem o sobie dajesz mi do zrozumienia, że to ja jestem tym durniem. Niech Ci będzie. Nie zamierzam udowadniać, że nie jestem nim. Ciekawa tylko jestem jak wytłumaczysz, bez analizy księdza czy czyjejkolwiek słowa ST i NT o traktowaniu dzieci. Pismo Święte nie jest sprzeczne ze sobą.
Dajmy sobie spokój z tym, a oboje będziemy zdrowsi i zachowamy przez to szacunek wobec siebie. Przyrzekam, że już nigdy nie wdam się w dyskusję z Tobą na temat Biblii i to wcale nie dlatego, że nie mam argumentów, ale nie widzę sensu. Czytaj sobie Biblię we właściwy dla siebie sposób, a ja pozostanę przy swoim. Spotkamy się kiedyś na sądzie Bożym i tam okaże się kto z nas miał rację. A na teraz to już definitywny koniec dyskusji na ten temat. Na inne, nie związane z Pismem Świętym, jeśli tylko będziesz miał ochotę, nie ma problemu.

Może i pisałeś, że jesteś z Zamościa, ale nie w dyskusji ze mną i nie wiedziałam o tym. W sumie to nie ma znaczenia. Czas stanu wojennego dla ludzi związanych w jakikolwiek sposób z Solidarnością był niestety przykry. Ja też nie wspominam go dobrze, chociaż w moim małym miasteczku nie było gorąco, a gdyby nawet, to nie mogłabym związać się z tym ruchem z dwóch powodów: po pierwsze: miałam niespełna roczne dziecko, a po drugie: mój mąż był zawodowym wojskowym, a ja nie byłam wtedy na tyle odważna, aby stawić czoła prześladowaniom i konsekwencjom jakie mąż ponosiłby. Jedno mogę zapewnić, że nasza jednostka nie brała udziału w żadnych akcjach (lotnictwo), a gazety Solidarności krążyły wśród zawodowych wojskowych pocztą pantoflową. Prawie wszyscy byli przeciw komunie, ale jak to w wojsku, nie mogli zbuntować się oficjalnie, bo rozkaz to rozkaz i tyle. Siedzieli tylko w koszarach, a żony borykały się same z dziećmi. pamiętam jak bardzo się bałam, kiedy z bloku naprzeciwko (spółdzielczego) leciały co chwilę śnieżki w moje okno w pierwszych dniach stanu wojennego.
ździcho / 77.254.249.* / 2011-11-12 23:06

Przyrzekam,
że już nigdy nie wdam się w dyskusję z Tobą na temat
Biblii i to wcale nie dlatego, że nie mam argumentów,
ale nie widzę sensu.

A nie możesz mi po prostu powiedzieć, co tam tak naprawdę jest napisane w Prz13:24, 22:15 i 23:13 skoro nie to, co ja tam widziałem, zamiast się unosić? A co do NT, to przeciez mase razy sie na niego powoływałem. I Jezus, ani Paweł, czy Piotr tez nie mówią, ze nie wolno bić dzieci. To wymysliły Amerykańce dopiero na przełomie lat 80tych/90tych ubiegłego stulecia a zakompleksione Polaczki to łyknęły i stosują bezmyślnie, bo też chcą być kowbojami i tyle.
A co do stanu wojennego...moja mama drukowała ulotki i za to groziło jej internowanie. Zostałbym wtedy z babcią, a ona była mocno schorowana (po serii wylewów) i w każdej chwili mogła umrzeć. Jesteś moze z Bielska Podlaskiego?
tesa1959 / 2011-11-12 23:17 / Tysiącznik na forum i pełna kultura
Ździchu, znów mi coś wmawiasz (jak na blogu zarozumiałość, które to pomówienie bardzo przeżyłam). Ja się nie unoszę, tylko dyskusja na temat Biblii między nami nie ma sensu. Nie dogadamy się, bo nadajemy na innych falach.
Ja odczytuję ST w kontekście NT i odwrotnie, Ty inaczej, oddzielnie, więc proszę, dajmy sobie z tym spokój.
Nie jestem z Bielska Podlaskiego, ale tam chodziłam do Technikum Rachunkowości Rolnej. Pochodzę spod Siemiatycz.
ździcho / 77.254.249.* / 2011-11-13 00:13
To jednak nie powiesz mi co tam jest napisane w Przysłów...No to trudno, nie to nie. A fale na których się nadaje nic do tego nie mają, bo nie zmieniają treści tej księgi. A Siemiatycze sympatyczna miejscowość, tylko strasznie trudno złapać tam stopa przez ten most.
tesa1959 / 2011-11-13 00:24 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

To jednak nie powiesz mi co tam jest napisane w
Przysłów..

Wiercisz dziurę w brzuchu. Po co mam powtarzać to, co ty już napisałeś wcześniej. Ja jak mantrę będę powtarzać, że odczytuję te słowa w kontekście NT i podpisuje się obiema rękami pod tym komentarzem, który wkleiłam ze strony katolickiej. Tak, wkleiłam, bo zajęta jestem robótką i bez sensu byłoby pisanie własnymi słowami tego, co dla mnie jest jasne i co już ktoś napisał.
. A fale na których
się nadaje nic do tego nie mają, bo nie zmieniają treści
tej księgi

Nie zmieniają słów księgo, ale rozumienie treści już tak, bo Ty odczytujesz dosłownie i wybiórczo, a ja czytam Biblię w całości, jako jedną naukę, spójną.
A co do Siemiatycz, to o jaki most Ci chodzi? Tam płynie niewielka rzeczka i jest mostek, a nie most. Stopa tam się raczej nie łapie, a na trasie wylotowej z miasta. Chyba, że chodzi Ci o most kolejowy, który widziałeś z daleka, bo po tym moście jeżdżą tylko pociągi przez Bug, ale to są inne Siemiatycze, odległe od miasta o chyba 10 km i jest są to Siemiatycze Stacja Kolejowa.
tesa1959 / 2011-11-12 19:14 / Tysiącznik na forum i pełna kultura

I za mnie ma cierpieć cały Zamość?:D

Ac więc skąd jesteś :), a umiejscawiałam Cię w Warszawie na podstawie Twojego opisu stanu wojennego i strachu, jaki przeżywałeś. Mam koleżankę z Zamościa, ale od kilku lat mieszka w Irlandii. wyjechała do USA po śmierci swojego męża, a potem do Irlandii, gdzie była jedna z jej córek, potem dołączyła druga.
zxc12 / 79.191.160.* / 2011-11-12 08:22
Bezstresowe wychowanie dziec,i a życie później jest równie bezstresowe??
Wykształciuchy żyją w swoim świecie a rzeczywistość sobie wytłumaczą bo są inteligentni szkoda że inaczej

Najnowsze wpisy